Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zafsze gdy widze fele
najczeńściej to w niedziele
gdy idzie po kościele
mam na niom hrapy wiele


i muwie do niej : felo
co zrobimy z niedzielom
kupie cie dziś za szelong
albo za piwa dwa


muj kożeń jest tak jak jak kloc
asz nim rozwaliłem srocz
i muwie jej w karzdom noc
ty tesz masz w cyckah moc


majtki zostaf u mamy
i chodź - napierdalamy
i nie rup takiej dramy
zdupcze cie ras czy dwa


gdyby ktoś mnie zapytał
jesteś dobra kobita
mósisz być być troche bita
ras na tydzień i kwita


bo ja jestem dresiażem
chłopakiem s tfoich mażeń
jest nam tak dobrze w parze
że na ślup sie odważe

Opublikowano

Trudno odmówić umiejętności trafnej oceny OXYMORONOWI
- autoocena ( mam na myśli login ) jest adekwatna.


Do Pana|i OXYMORONA:


ignotum per ignotum

Jest taka znana wszystkim logiczna zasada
-jeśli ktoś ją przeoczy, pewnikiem w fałsz wpada.
Interlokutorowi zniknie uśmiech błogi:
ma do braku logiki adekwatny login.

PS. Dla wyjaśnienia potencjalnym czytelnikom nie znającym starożytnej greki - greckie, antyczne: morós 'głupi', gdzie polskim - ó - oznaczyłem starogrecki akcent oxytoniczny, strgr. oxus 'kwaśny'
- stąd OXYMORON.

Przemysław Popławski

Opublikowano

Do Pana ASHERA:

Przepraszam za pomyłkowe przesłanie na dział PROZA swojego antywiersza,
napisanego specjalnie na konkurs n a n a j g o r s z y w i e r s z, stąd wulgaryzmy.
Obiecuję, że wiecej taka pomyłka z mojej strony się nie powtórzy.

z poważaniem

Przemysław Popławski

Opublikowano

Słuchaj pajacu! Polecam przejrzec słownik wyrazów obcych i zapoznac sie ze znaczeniem słowa oxymoron a nie mi tu wykładac jakies pseudointelektualne teorie. Napisałes jakis gówniany wiersz i ja ci to powiedziałam i tak w miare delikatnie wiec sie ciesz bo nastepnym razem to ci dobitniej powiem co mysle.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

BAJKA O OXYMORONIE
( pytanie retoryczne:)

Miałbym według jakiegoś tam OXYMORONA
cały nasz świat postrzegać przez pryzmat 'ogona'?


Jęła spurytaniała OXYMORONICA
prawidłowym moralnym pionem się zachwycać.
Wzięła pion, poziomicę - by w swoich probierzach
ile stopni odchyłu dokładnie wymierzać.
I gdy wreszcie znalazła pion moralny krzywy
zaczęła w niego ciskać straszne inwektywy:
nie przebierając w środkach rozrzutnie szafuje
już to ludożercami - już w erekcji ( ****** ).
Muszę to wziąć do serca, nie mogę mieć w nosie
- jeszcze, nierozważnego, spalą mnie na stosie?!
Chyba zacznę się modlić i poproszę Bozię,
niech wyprostuje mój pion etyczny w skoliozie.
Może ze skruchą, bosy, pójdę do Canossy,
sypiąc głowę popiołem, wyrywajac włosy?
Cały jestem w ukłonach do OXYMORONA,
a niechże jej na chwałę zabrzmi antyfona:


( Archaniołowie, rzewnie śpiewając: )


Przenamolne pytanie wciąż nam w uchu skrzeczy
- skąd u takiej Damy ta znajomość rzeczy?
Lecz sam OXYMORONIK wszystko nam wyjaśnił:
o b ł u d n o g ł u p i a cnota to też sprzeczność właśnie!


( Narrator: )


Na kiepski sąd a p r i o r i dobrym antidotum
satyra, co kpiąc z głupoty wybawia z kłopotów!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena I pokazałeś ludzko i literacko.To jest poezja ….też świadomie pierwsze trzy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      w moim tomiku zostały wysłane w Świat( nie wiemy dokąd sięga i co tam za horyzontem…który fakt się zawęża ale masze wspomnienia i nasza wyobrażnia….,niech tak zostanie łatwiej żyć.
    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
    • Ma te, i Oli kopa jaj; jaja po kilogramie tam.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...