Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rozpościerasz swoje marzenia
niedaleko od moich. Stąpając
w bezszelestnym mgnieniu rozlewasz się
jak mgła na bezbrzeżnej równinie.

Szukałaś śladów zgubionych snów.
Nie napotkałaś ich w drodze idąc
po moim trawiastym ciele.

Jestem ziemią pod Twymi nogami.
Przejdź przez nią delikatnie.
Delikatnie, bo przejdziesz
po moich marzeniach.

Opublikowano

"Delikatnie, bo przejdziesz
po moich marzeniach."


od razu mi sie skojarzyło z tym:

Gdybym miał niebios haftowaną tkaninę,
wyszywanią złotem i srebrem swiatła,
błękitną, złocistą i ciemną tkaninę,
tkaninę nocy, poranka i światła,
rozścieliłbym ja pod Twoje stpy:
lecz ja, biedak, mam tylko marzenia;
ścielę je więc pod twoje stopy;
stąpaj ostrożnie - to moje marzenia.

/William Butler Yeats/

wiersz nie zaciekawy, w dodatku to chodzenie po marzeniach wydało mi się splagiatowane, może to przypadek, że ty i pan W.B.Y o tym samym pomysleliście

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Trudno mi o tym pisać, ale lubię gdy znikasz sprzed mych spragnionych oczu i jaśniejących od Twego anielskiego blasku myśli. Uciekam na długi czas lecz wiedz, że codzień wyglądam przez okna mej utraconej duszy, by choć przez krótką chwilę wyłapać twój cień, cichcem stapający w mgielnym oparze przedświtu, przez bruk parkowej alei. Ja już nie umiem kochać. Lecz nadal staram się wielbić Cię jak w boginię. Tak moje uczucie to skrajne uwielbienie. Jego wykwintny, najprzedniejszy rodzaj. Po co mi wiara w lepszy dzień? Gdy noc zimna scala mnie w jedność z łóżkiem. Pęta mnie i dusi wśród trumiennych trenów, jedwabnych sukien zesłanych mi przez demony snu, piekielnych mar.   Lecz wiem, że jest jeszcze czas. Unosi się i kręci coraz to szybciej wśród gasnących gwiazd i ciemnej materii ta niebieska mała kula. Twoje oczy prowadzą mnie w kojącą czerń niebytu. Droga mleczna, zamienia się w cichy, szemrzący głucho, westchnieniem tysięcy dusz Styks Mam tutaj Ciebie szlachetna Muzo. Twą najukochańszą, ciepłą dłoń. Wyjdę z Tobą na brzeg.   Charonie, nie trzeba mi obola. Nie dla mnie kwitną, ogrody Twej miłości. Znikaj a mnie pozostaw wśród pustynnych wydm piekieł. Jak Persefona, nie z umarłym i przeklętym a na powierzchni czas swój doczesny, wśród najpiękniejszych chwil i zabaw spędzaj.
    • @Robert Witold Gorzkowski Miło mi, że się wiersz spodobał. Pozdrawiam
    • @Migrena tak to jest. dziękuję
    • @huzarc dzieki ;););)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @MIROSŁAW C. Taka chata ze słomianą strzechą, a w niej kuchnia rozgrzewana drewnem jest ciągle żywa w mojej pamięci, chociaż już dawno nie istnieje. Nie zapomnę nigdy zapachu niezapominajek 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...