Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 70
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

***

My – Wielcy Poeci z Forum w sieci.


Wiemy swoje – My Wielcy Poeci,
Piszemy dzieła genialne i to świata
tylko wina ,że nas kisi w sieci a My
–Wielcy Poeci ,nadal tylko w sieci!

Pewnie zmowa to masonerii , albo
innej sitwy ,by nas zakisić za życia
a po śmierci ogłoszą nas wielkimi,
i nasze zabiorą pieniądze, pieniądze!

I nie będzie nam tu pędrak, nowy taki,
psuł nastroju – My Wielcy Poeci! –z sieci,
gromadą rzucimy się na Neo,ego i w chaosie
utopimy Prawdę, niczym frytki w sosie!




Noe-Gd Gdańsk 25.02.2006 13.15 [email protected]
25-02-06 13:22 romdar77

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przepraszam, chłopcze, ale dyskusja pod tym wierszem dotyczy twojego wiersza, nie wierszy komentujących, nikt tutaj się na ciebie nie rzuca, powiem więcej, to, że traktujesz swoje pisanie śmiertelnie poważnie, do tego stopnia, że nie można z tobą na ten temat porozmawiać, nie oznacza, że inni też tak traktują swoje; uwierz mi, że autentycznie mam w dupie twoje pisanie, wyraziłem swoją opinię o nim i wątpliwość w jego wartość literacką
i tyle, twoja prawda też mnie nie obchodzi; życie mnie nauczyło, że poza skromnym kręgiem osób tzw bliskich, ludzi gówno obchodzi czyjaś prawda, może ci się to nie podobać, ale tak jest
Opublikowano

Nadal piszecie do mnie fajne rzeczy ,widzę ,że polubiliście mnie - dzięki .Dżigita - to było obsunięcie paluszka z klawiatury - błąd ,powinno być katecheta.
Ach ten komunizm...bagnetami wymuszał dzieła na poetach... - nie bądźcie śmieszni i naiwni.
A poza tym pytanie było proste: czy wiersz o Stalinie Szymborskiej jest wielkim wierszem ,nie pytałem o gułagi w których już pewnie szykowano jej miejsce..hahaha -dobre.
- Nawet na tak proste pytanie z odpowiedzią tak lub nie , nie potraficie odpowiedzieć?
Potrzebujecie koło ratunkowe czy telefon do przyjaciela?

Filozofowie i poeci..... ech... nie lepiej to znaczki zbierać?

Opublikowano

Mary ,miałaś poszukać sobie rozmówców na czat...ale..skoro już tu przypałętałaś się skomląc o słowo poety...no to ci powiem - S. mi do piet nie dorasta ,a życie nalezy cenić ,swoje i innych.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To na co czekasz? Nie lepiej iść w ślady Stachury i od razu dać szansę na docenienie? ;P

albo Wojaczka:D tyle że oni pisali trochę lepiej
a dla Wielce Szanownego Autora widać stalinizm to bujda historyków, jest oczywistym, że tak jak we wszytkich przypadkach wie on lepiej:)
ja mam jeszcze prostsze pytanie do Autora: jaki związek z tym wierszem ma wiersz Szymborskiej? i proszę o zdefiniowanie pojęcia „wielki wiersz” — dla mnie jest ono niejasne
i taka uwaga jeszcze, jeśli w realu też tak wkurzasz ludzi, to się nie dziwię, że musisz wiersze pisać
Opublikowano

wacuś ,nadal nie dociera do ciebie ,że zastosowałem chwyty psychomanipulacyjno-marketingowe by zdobyć tutaj popularność?
A wy - mając mnie za idiotę , pchacie się nadal do mnie ,nie pojmując co was tak tu ciągnie...
- Pytałem jasno o Stalina wiersz , a wy mi o UB piszecie - kto tu jest idiota?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja tam nie wiem kto jest idiota, ale bardzo idiotycznie pan przecinki stawia. dla miłośnika języka jest to obrzydliwe. a jesli chodzi o resztę to niech pan się nie zastawia jakąś wydumaną prowokacją, bo stajesz się pan smieszny (jeszcze bardziej)
Opublikowano

To jest wiersz pisany "pod presją" i jest beznadziejny :)

Te słowa - odnośnie wiersza Szymborskiej - napisałem ci kilka postów wyżej. Uważasz, że to nie jest dostatecznie prosta odpowiedź?

A właśnie, noe, tu żeś mnie zaciekawił - interesujesz się filozofią? :D

Wiecie co... ja się powoli zaczynam do noego przekonywać. To faktycznie wielki poeta i dlatego nie potrafimy docenić jego dzieł, że nas przewyższają!!
(raz)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to w takim razie bardzo słabe chwyty, chyba że zależy ci na popularności jakiejkolwiek — proszę iść na główny plac swojego miasta i rozebrać się do naga, będziesz we wszystkich stacjach tv, zaczną się wywiady itp itd
jeszcze za męczennika zrobisz, bo niezawodnie cię zwiną za to:)
co do wiersza, o którym mówisz — nie wiem, nie czytałem żadnego wiersza Stalina, nawet nie wiedziałem, że je pisał, ale jestem skłonny uwierzyć, bo wśród psychopatów zdarza się umiłowanie sztuki ponad normę (powiedzmy, jako rekompensata chorych relacji międzyludzkich)
ja doskonale wiem, co mnie ciągnie, ciekawi mnie, jaką następną bzdurę wymyślisz, na pewno mnie nie ciągnie wiersz (żaden z całej fury, którą przeczytałem dziś dla sportu, nie nadaje się do czytania)
nikt ci tutaj nie pisze o UB, ale idiotą trzeba być, żeby nie jarzyć prostej zależności pomiędzy stalinizmem a działalnością (a raczej sposobami) Urzędu Bezpieczeństwa
Opublikowano

Ludzie!! Zostałem oświecony!!

Moim życiowym powołaniem jest niesienie słowa prawdy i nawracanie niewiernych! Oto Noe-Gd jest wspaniałym, wielkim poetą... Już wydrukowałem sobie wszystkie jego wiersze!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...