Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 90
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Marzenie życia


Zamykasz oczy pełne łez
i w świat dzieciństwa uciekasz.
Na tafli lodu widzisz siebie
wyglądającą jak laleczka.

To nic , że życia bieg ,
tyle trosk i bólu sprawia ,
od dziecka to samo marzenie
świat ci pięknym przedstawia.

Bukiety lecą na zryty lód
oklaskom nie ma końca,
a ty wśród błysku fleszy
zadanie wypełniasz do końca.

Objeżdżasz tafli krąg,
kwiaty masz zebrane.
Oddając medalistce je
uśmiech ci się dostanie.



Noe-Gd Gdańsk 23-02-06 22:42 [email protected]

Opublikowano

Kruki (i Sępy dodam)


Jak zawsze –nadleciały stadem - a nienawistne jakie!
Z daleka widać było jak niebo zasłoniły - zaczerniły sobą,
rzekłbyś ; kruki z wronami świata całego lecą!
Dlaczego słońce dało się zakryć – myśl przemyka.

Szukasz choć skrawka , choć jednego promyka!
Nie ma nadziei – świat już w ciemności cały...
Lecą i lecą –skąd tyle tych ptaków leci?
Z serc ludzkich wypełzły i w niebo się wzbiły!

I teraz już widzisz , tak blisko są ciebie,
to nie ptaki lecz ludzkie słowa kamienne ,
tak lecą z nienawistnym kra kra kra!
Już chmara kamieni nad tobą się wznosi!

A każdy ten kamień jadem ocieka,
co z serca wyszedł rzucającego słowo człowieka,
i choć tłum zaślepiony o śmierć niewinnego woła,
ani jednego promienia słońca dojrzeć się nie zdoła.


Noe-Gd Gdańsk12-02-06 18:19 [email protected]

Opublikowano

Dwa pozostałe utwory mają tę samą zasadniczą wadę: absolutnie banalna refleksja, którą przedstawia autor nie wzbudza u mnie żadnej ciekawej myśli; ze względu na toporną formę nie zachwyca pięknem(szczególnie razi ciężki rytm-niech Pan to spróbuje przeczytać na głos).
Prośby o trochę pokory chyba nwet nie trzeba dodawać.

Opublikowano

Jesli dla pana nienawiści powszechna jest banalna - to faktycznie ręce opadają ,co do rymu - musi być? Rymowanki częstochowskie polecam ,a nie moją Poezję.3maj się pan :-) i na przyszłość - pisz pan zamiast - złe - to nie jest w moim guscie,albo na moim poziomie...:-)

Opublikowano

Jeśli wiersz Biblioteka ,nie zawiera metafor to ja jestem murzynem - złóżcie skargę w kurii na katechetę -niczego was nie nauczył.
Tam każde zdanie jest metaforą - wierzycie czy nie - nie dorośliście do niego.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie dorośliśmy powiadasz... a może właśnie już niektórzy są ponad twym poziomem? i może zamiast zachowywać się w taki sposób [brakuje przymiotników - niestety] warto trochę poczytać, wypić herbatę... to podobno pomaga.
bo w tak żenujący sposób to - niestety - uznania nie zdobędziesz.
Opublikowano

Postaram sie być możliwie racjonalny:

"Jesli dla pana nienawiści powszechna jest banalna- to faktycznie ręce opadają"-zdanie nie ma sensu, zgaduję jednak, żo chodziło Panu o to, że rzeczy powszechne są dla mnie banalne. Tu ma Pan absolutną rację: myśli powszechne-to znaczy takie, które z niemal całkowitym prawdopodobieństwem zostały pomyślane już przez odbiorcę są banalne i nie wymagają przekazywania.
Jeżeli utwór nie wzbudzi zapewne żadnej refleksji w czytelniku to jego publikacja nie ma sensu.
Jeżeli refleksja, którą utwór ma wzbudzać jest na tyle prosta, żę moze być wyłożona wprost, to nie widzę powodu, by wywoływać ją metaforami-w sposób niebezpośredni.
Interpretacja wiersza, którą Pan wyłożył świaczy o tym, że faktycznie nic mi w tekście nie umknęło i zrozumiałem wszystko, co miał Pan do powiedzenia w tym utworze. Mogę dzięki temu ocenić czy Pańska myśl była banalna. Dwa pozostałe również nie są skomplikowane- ten o lodowisku dopuszcza kilka możliwych wytłumaczeń, ale żadne z nich nie usprawiedliwia publikacji tego liryku.

"co do rymu - musi być? Rymowanki częstochowskie polecam ,a nie moją Poezję."-w mojej wypoweidz nie znalazło sie ani słowo o rymach- a chyba do niej się Pan odniósł.

"Jeśli wiersz Biblioteka ,nie zawiera metafor to ja jestem murzynem - złóżcie skargę w kurii na katechetę -niczego was nie nauczył.
Tam każde zdanie jest metaforą - wierzycie czy nie - nie dorośliście do niego."-nie napisałem że w utworze nie ma metafor. Napisałem, że metafora biblioteki została mało celnie użyta. Niezbyt odnosi się do tematu-czyli do zagadnień Biblii, apokaliptyki i teologii dogmatycznej. Przy czym-raz jeszcze: ta myśl nie wymaga metafor. Jest ona na tyle banalna, że bez problemu można zrozumieć sens wiersza wyłożony bezpośrednio-czego autor sam dowiódł zamieszczając interpretację krótszą niż sam utwór. Poza tym metafora ta nie czyni wiersza pięknym-a jedynie drażni, czyniac liryk nieznośnie "blogowym". Przynajmniej nie wprowadzanadmiaru patosu-czego się nie da niestety powiedzieć o środkach stylistycznych w "Krukach..." Bezcelowo użyte środki artystyczne nie mają żadnej wartości.

" i na przyszłość - pisz pan zamiast - złe - to nie jest w moim guscie,albo na moim poziomie...:-)"-daleczego? Otóż ja właśnie uważam że wiersz jest zły- brak mu intelektualnej głębi, piękna, nawet nie bawi.

"pana nienawiści"- zakładam, że chciał Pan napisać "pańskiej nienawiści". Skąd założenie, że kogokolwiek lub czegokolwiek nienawidzę?

Radzę: niech się Pan w przyszłości zastanowi czy jest sens upubliczniać daną myśl, czy ona cokolwiek komukolwiek da(jeżeli da coś tylko w specyficznych przypadkach-to niech Pan sie nie oburza, gdy krytykuje się umieszczanie jej na ogólnodostępnym forum). Szereg pomniejszych porad gotów jestem odłożyć na przyszłość.

I najważniejsze: odrobinę pokory. Pycha to naprawdę zgubna przywara.

Swoją drogą, czyżby oyey wrócił i robił sobie z nas wszystkich jaja pod nieobecność moderatorów?

Opublikowano

"Tak panie Wcisło ,najlepeij pranie (moderatorzy) załatwić gościa i dalej pozostać w iluzji nie zakłocanej..."-nie napisałem nic o "załatwianiu gościa", jednak moderacja przydałaby się by usunąć kilka(naście) co bardziej chamskich odzywek zarówno ze pańskiej strony jak też ze strony pozostałych forumowiczów oraz by oddzielić od komentarzy wstawione(i łamiące punkt o limitach w regulaminie)wiersze.
Jeżeli pisze Pan o "niezakłócanej iluzji", niech Pan doprecyzuje jaką "iluzję" ma Pan dokładnie na myśli. Jeśli nie zamierza Pan tego wyjaśniać w ogóle bez sensu było poruszanie tego tematu.

Opublikowano

Iluzja - wielu z moich szanownych rozmówców mniema o swojej poezji zbyt wiele...a wielu z nich - o niebo za wiele...wyrazy współczucia składam w/w osobom skladam.

Opublikowano

Więc niech Pan-zamiast zaśmiecać dyskusję stosem inwektyw-wskaże słabe strony utwór tych osób i udzieli rzeczowych porad. To jedna z najlepszych rzeczy, jakie daje to forum: uświadamia wielu ludziom, że ich wiersze są zwyczajnie kiepskie- jak w moim przypadku. Skłania to niejednokrotnie do znacznej poprawy warsztatu i pozwala zastanowic sie nad sensem publikacji swoich utworów. Nie ma to jednak nic wspólnego z obrażaniem rozmówców.

Opublikowano

Wie pan ,niestety, jestem Poetą a nie recenzetem...a tak apropo , dobrze,że wszyscy do mnie kulturalnie się odnosili i tak bezstronnie dokonywali analizy moich Wierszy....idź pan spać już...rano pewnie pan wstajesz...dobrych snów:-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jest wiosna, godzina poranna. Promienie słońca delikatnie pokrywa drzewa, a wiatr lekko wieje dyrygując szumem liści. Nad jeziorem siedzi rybak, mężczyzna średniego wzrostu który ma już wiele wiosen za sobą. Rozkłada swoje krzesełko i siada, wyciąga z torby cygaro i zapalniczkę, prostując nogi zapala cygaro i wypuszcza z ust chmurę dymu która powoli zanika aby zrobić miejsce dla następnej. Rybak spogląda na tafle wody i to co ona odbija. Od wielu lat widok się ten nie zmienia. Mężczyzna westchnął i zmarnowany rzucił cygaro za siebie. Wziął swoje rzeczy i udał się do pobliskiej karczmy. W karczmie siedziało kilka mężczyzn w średnim wieku i grało w karty popijając gorzałkę. Starzec podszedł do baru i zamówił kufel piwa, wyciągnął portfel i wysypał na blat stertę drobniaków. Trochę minęło zanim je zliczył i okazało się że nadal mu brakuje kilka monet. Niestety rybak nie zarabiał dużo, ryb w jeziorze coraz mniej, siły też mu ubywają a klienci jakby o nim zapomnieli na rzecz wielkich targów. Wygrzebał z kieszeni spodni brakujące monety i dostał kufel zimnego piwa. Pijąc resztki piany osiadały na jego wąsach. Po chwili do baru przyszedł młody mężczyzna z pobliskiej wsi, w przeciwieństwie do starca tryskał energią, jego uśmiech jakby rozświetlał mroczne zakamarki karczmy. Usiadł on obok rybaka i zamówił lampkę wina wytrawnego, zapłacił banknotem i odmówił reszty.   -Witam serdecznie pana, co Pan ma taką skwaszoną minę? Jest przecież taki piękny dzień!- zapytał uśmiechnięty młodzieniec.   Rybak odłożył kufel i wytarł ręką pianę z twarzy. Spojrzał na mężczyznę nijakim ponurym wzrokiem.   -Ehhh, takich dni było już tysiąc...albo i więcej nie pamiętam dokładnie. Nie ma już z czego się cieszyć, do piachu coraz bliżej a i w sklepiku mi się nie przelewa- powiedział zrezygnowany    Młody wydawał się być poruszony tą wypowiedzią. Wziął mały łyk wina i odstawił kieliszek na blat.   -Przykro mi jest to słyszeć...Potrzebuję może Pan pomocy? Czym się Pan zajmuje?   -Rybakiem jestem, ale ryb jak kot napłakał. Pff, ty chcesz mi pomóc? Dzieciaku, korzystaj z życia póki możesz abyś później nie żałował i nie skończył tak jak ja.   -Ale cóż Pan wygaduje? Przecież dużo słyszałem że dobrze Pan prosperuje, skąd ten pesymizm?   -Hah, kiedyś też taki byłem, młody i pełen zapału, miałem podbić świat i być najlepszą wersją siebie. Ahhh, dawno temu gdy mi stawy nie skrzypiały obiecałem sobie że wyjadę z tej dziury do miasta i zrobię karierę. Miałem skupić się na sobie i rozwijać się w najlepsze, planowałem ukończyć liceum, studia i to celująco a pozjiej otworzyć własną firmę! Ale wszystko szlag trafił zanim się zaczęło, owszem wyjechałem ale jako młody chłopak ze wsi bałem się wielkiego świata. I zamiast robić karierę wróciłem... Inni mieli problemy więc im pomagałem z dobrego serca albo za drobnymi opłatami. Lecz co z tego jak później nie miałem do na kromkę chleba położyć? Więc zacząłem łowić ryby, przez długi czas powodziło mi się ale gdy otwarli ten rybny targ w mieście to było coraz gorzej... I tak od dziestek lat. Mam wrażenie że ktoś zapętla ten sam dzień. Ciągle ci sami ludzie, te same problemy, te same widoki i ta sama bieda. Na kufel piwa muszę tydzień zbierać i tak nie starcza! Mówię ci młody, póki masz zapał wyjedź stąd najdalej i nie patrz na innych, skup się na sobie. A gdy już będziesz żył stabilnie pomóż tym których kochasz, bo inaczej skończysz jak ja, stary zrzęda bez grosza w kieszeni.    Mężczyzna na przeciwko zaniemówił, nie wiedział jak to skomentować. Zanim zdarzył cokolwiek powiedzieć Rybak wychodził z karczmy, po sobie zostawił niedopite piwo. Starzec wrócił do domu i udał się w spoczynek. Na zajutrz wstał, wziął torbę i udał się nad jezioro.
    • @Mapston ale dla niego(poety) jest to ważne - ciekawie-pozdrawiam 
    • Witam -  świat jest jaki jest - ale mogłoby być lepiej  - marzenie -                                                                                                               Pzdr.
    • Witaj - trudny wiersz -                                         Pzdr.
    • Witam - ciekawie piszesz -                                                 Pzdr.serdecznie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...