Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Co jest bez ciebie?
Rozwiany przez dmuchnięcie pył?
Brak gwiazd na niebie?
Czy będzie świat, gdy nie będziesz żył?

Jeżeli znikniesz,
Czym mam się zabić, powiedz, czym?
Nie, nie... Nie znikniesz...
Obiecaj - będziesz ze mną żył...

Czy jakiekolwiek ma znaczenie, słońce, woda, tlen?
Jeżeli znikniesz, jak zniknął tamten?
Błagam, zatrzymaj czas słodkim swym uśmiechem...
Bym mogła jak najwięcej mieć z ciebie...

Zacisnę piąstki,
Na twym swetrze, byś nie znikł...
By wiatr nie poniósł
Cię gdzieś z dala od tych dni.

Niech spadnie niebo
Podtrzymywane tylko przez zapałki...
Jeżeli to pozwoli
Nam trwać przy sobie po ostatki...

Czy tak jak teraz, będzie wszystko trwać?
Czy może kiedyś, przestaniesz kochać?
Ja jednak wierzę, że zawsze tak będzie,
Bo naszą miłość spisało nam przeznaczenie.

Aniele stróżu,
Zbawco mój słodki i nadziejo...
Mnie - szczyptę kurzu
Zdmuchnij, lecz bądź na chwilę ze mną.

Och, kochaj! Proszę!
Ot tak po prostu, bez haczyku!
I szepnij słówkiem...
Co głośniej dla mnie gra od krzyku

"Kocham, aniele"
Jak to robiłeś wiele razy...
Kochaj mnie, szczerze...
I jak w przysiędze, powiedz "Amen"...

Opublikowano

A więc tak:

--->zakończenie pierwszej i drugiej strofy trochę razi (dwa razy "żył"), przynajmniej mnie...

--->strofy różnej długości, co wybija... a raczej nie pozwala wogóle wyczuć rytmu wiersza...

--->część wiersza się rymuje, część nie ... tak jakbyś nie mogła się zdecydować jak chcesz napisać...

no i wychodzi na to, że wiersz mi się nie podobał... ale moje opinie może jest trochę krzywdząca, ponieważ tematyka religijna ogólnie nastawia mnie negatywnie... mimo wszystko starałem się wypisać jedynie rzeczy, które drażniłyby mnie w każdego typu wierszach...

Pozdrawiam
Krzysiek

Opublikowano

Jak dla mnie tematyka troche oklepana:milosc milosc, bol cierpienietesknota i znow milosc..
Malo oryginalny wiersz choc podoba mi sie ze probujesz rymowac.Probujesz bo urzywanie utartych rymow typu:ciebie-niebie,pyl-zyl jest co najwyzej proba...
Poza tym bardzo razi sytuacja kiedy rymuje sie wyraz jednosylabowy z wyrazem dwusylabowym:tlen - tamten.Rymy trzeba by dopracowac

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Dla mnie to czuły wiersz o miłości. "Życia ci meblować nie będę" - ta deklaracja na samym początku mówi więcej o szacunku niż tysiąc wyznań - nie chcę ci mówić, jak żyć. Ale mogę ci dać słowa. I potem ta propozycja - tak ostrożna, tak pełna troski - rozłożona na "kilka kątków". Nie wielkie gesty, ale małe codzienności: fotel, koc, kromka chleba, filiżanka herbaty. To dokładnie tak wygląda prawdziwa bliskość - nie w deklaracjach, ale w tym, co drobne i codzienne. A to "mogę?" na końcu - pytasz o pozwolenie. Nawet ta bliskość, ta troska - one muszą być chciane. To wiersz o tym, jak być blisko, nie naruszając granic. Jak dawać, nie narzucając. Piękny.
    • Nie znam imion Twoich wspomnień. Nie rozumiem ciszy, co zastępuje puste godziny. Pozostanę tu, żebyś pożegnał sny. Moje łzy czekają na prawdę – tę zapisaną w zatrutych gwiazdach.   Milczenie jest najlepszym alibi – dzięki niemu unikniesz krzyku i zawziętych łez. Twoje niebo jest dziś przygniecione chmurami – słońce szuka drogi na skróty.   Być może nauczę się, żeby nie wierzyć Twoim wspomnieniom; to, co spodziewa się kresu, pozostanie na zawsze.   Z nieba sypią się kamienie – jesień spóźni się dziesięć minut. Otwieram szeroko okno – na parapecie czeka księżyc, obleczony w kir.   Może napotkam tę jedyną gwiazdę, jakiej zadedykuję ciąg dalszy? A może zrozumiem ziemię, co znosi ciężar moich iluzji?
    • @lena2_ Twoja personifikacja spokoju, który "odwraca głowę" i "pławi się" - to bardzo trafne obrazowanie bierności. Szczególnie uderzające jest to "hodując beztrosko obojętność" - pokazujesz, że spokój może być nie cnotą, ale formą moralnej ucieczki. I to słowo na końcu - "obojętność" - jak wyrok. Ważny i mądry głos. 
    • @Gosława Ależ pięknie utkałaś obraz porannej mgły! Piękna poezja i język - choć archaiczny, nie brzmi jak stylizacja, lecz jak naturalny głos kogoś, kto naprawdę tak myśli i czuje. Szczególnie urzeka mnie to, jak umiejętnie połączyłaś sacrum z profanum - mgła jest tu "bladolicą panną" o takiej "śliczności że ino zginać kolana", niemal jak objawienie boskie, a zaraz potem ta sama mgła "połechta senne listeczki dziórawca" i "włazi w czerń" skiby. To spojrzenie pełne czci wobec natury, ale jednocześnie konkretne. Uwielbiam szczegóły: "żółtowdzięczną nawłoć", "dziórawiec", "witkowe kosze", "kapuściańskie ogłowki" - to słownictwo smakowite, jakby wyjęte z pamięci wsi, która jeszcze pamięta swoje stare nazwy i słowa. Wiersz płynie jak opowieść, która nie spieszy się, która smakuje każde słowo. Piszesz tak, że czuć wilgoć porannej mgły i słychać szczekanie psa na progu. Pięknie!
    • @Migrena   jak Puszcza Białowieska  Adama Wajraka. Bo tam jest śmierć i życie, bulgotanie.  Tam za wykrotem położył się martwy żubr- ale to też jest życie dla innych, powalił się dąb zmurszały, zadziałały korniki . Martwe drzewa, nie są końcem, ale początkiem i życiem . Albo graby- co kilka lat jest gradację piędzika przedzimka- on zjada wszystkie liście grabów i las wtedy wygląda jak zimą, ale to jednocześnie używanie dla ptaków- bo są gąsienice. A potem te gąsienice schodzą do ziemi, i z pędów zapasowych  znów jest zielono Tak jak u Ciebie- tam śmierć smakuje życiem.            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...