@Migrena
tak, będzie chyba najlepsza :)
no wiesz co :) 2035 ? ale Ty to masz zdiagnozowane czy ja ? :)
A ja Tobie łóżko na oddziale na dzisiejszą noc już załatwiłam ! z widokiem :))) i sama pościel w serduszka zakładam :)))
zapamiętam to sobie ! ;)
@KOBIETA
coś Ty !!!!!
kompulsywne ???????
eeeeee !
a co proponujesz ?
CBT ?
poznawczo-behawioralną ?
to musisz się do mnie zapisać.
mam wolne 2035.
w lipcu.
tak pod koniec.
o 18 tej.
@Leszczym
Te pytania od wieków nurtują filozofów i teologów. Myślę, że problem z karmą pojawia się wtedy, gdy traktujemy ją zbyt mechanicznie - jako prostą zasadę "oko za oko" działającą w obrębie jednego życia.
Jeśli karma rzeczywiście istnieje, to może działać w zupełnie innej skali czasowej niż nasze ludzkie życie. Sprawca może nie doświadczyć konsekwencji "tu i teraz", ale kto wie, co niesie przyszłość lub - jeśli wierzyć w reinkarnację - kolejne wcielenia?
Może karma to nie tylko zewnętrzne wydarzenia? Człowiek czyniący zło często nosi w sobie cierpienie, pustkę.
Co do cierpienia niewinnych - to najtrudniejsze pytanie. Tradycyjne wyjaśnienia karmiczne mówią o "starych długach" z poprzednich wcieleń, ale to brzmi jak usprawiedliwianie niesprawiedliwości. Może po prostu świat nie jest sprawiedliwy w sposób, jaki byśmy chcieli?
Karma zbiorowa - wspominasz o tym i to ciekawy trop. Może odpowiedzialność jest bardziej splatana, społeczna? Ale to też komplikuje sprawę odpowiedzialności indywidualnej.
Co do świętych i ich cierpień - nie wiem za wiele. Nigdy się nimi nie interesowałam.
Szczerze mówiąc, sama nie mam pewności czy karma istnieje. Może jest to po prostu ludzka potrzeba wiary w sprawiedliwy porządek świata?