Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 91
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O Bosz... Czy Ty uprawiasz seks tylko dla prokreacji?... A masturbacja? Zakazać? Nigdy tego nie robiłeś?... Przypominam również taką czynność fizjologiczną jak nocne zmazy, zwane polucjami. Dzieci z tego nie ma, a występują powszechnie, dają przyjemność seksualną i niczemu (poza rozładowaniem napięcia seksualnego) nie służą. A więc?... NOCNYM POLUCJANTOM MÓWIMY STANOWCZE NIE!
Zastanów się, co piszesz. I staranniej dobieraj argumenty, bo się śmiesznie robi.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiesz dobrze o co chodzi. keidyś to były sporadyczne przypadki, teraz takie "wygłupy" mogą stać się normą, bo jest przyzwolenie.
chodzi mi o to, że "dobrze" i tak nie będzie bo być nie może, a jeśli już ma być syf, to wolę syf przewidywalny i w miarę ułożony (religia katolicka jest w gruncie rzeczy zjawiskiem poztywnym)... nie widzę sensu narzekania na PiS bo oni są zaledwie wytworem sytuacji, w ogóle nie widzę sensu narzekania, />>>albo nie głupi pomysł bo po burzliwych obradach dojdziemy do wniosku że ten kraj ma przejebane :)
Przykro mi Klaudiusz, ale religia, jakakolwiek zreszta, jest zjawiskiem uwsteczniającym, radykalnym oraz ograniczającym rozwój i wolność jednostki. Kościół rehabilitował Galileusza dopiero w XX wieku. Dość długo trwało zanim uznali, że białe jest białe, prawda?
Religia jest pozytywna, o ile dotyczy jednostki i nie jest narzucana innym. Każdy katolik ma wolny wybór - nie musi sie kształcić, uprawiać seksu przed ślubem, rozwodzić się itd. Tylko co z resztą? Jakim prawem narzucać swoje poglądy innym? Czy jakikolwiek homoseksualista nakazuje katolikom by żyli tak jak on?
Finansowanie instytucji katolickich z podatków jest co najmniej dziwne. Z mediów ojca Rydzyka korzysta jakieś 2,5% ludzi. Dlaczego pozostałe 97,5% ma to finansować? Zwłąszcza, gdy nie ma pieniędzy na ważniejsze sprawy.
Ja się do Kościoła nie wcinam. Niech on też się do mnie nie wcina i bedzie OK. Tyle, że się wcina i to korzystając z narzędzia, jakim jest państwo. A to już nie fair.
Pozdrawiam, j.
Opublikowano

też nie lubie kościoła i gdybym pisał własną wizję utopii nie byłoby tam dla niego miejsca...
ale religia jest pozytywna ze wzgledów oczywistych: (sens życia, łatwiejsze wytłumacznie moralności czy nawet chorób - stara bajka nie ma co gadać :)
- to takie "homonto" dla mas - inaczej 98% społeczenstwa nie miałoby żadnego pomysłu dlaczego to niby mieliby nie kraść i nie zabijać... oczywiście że wolałbym żeby wynikało to z ich "światłości" kultury czy czegokoliwek, ale rzeczywistość jest taka, ze jeżeli nie postraszy sie ich diabełkiem i nie obieca kasy i dziewic w niebie, to się zeźlą...
dlatego wolę życ w panstwie "religijnym" niż ateistycznym - jak ktoś źle zrozumie biblie to co najwyżej bedzie siedzial 7dni w tygodniu w kosciele, z rydzykiem w słuchawkach... ale jak ktoś źle zrozumie ateizm (relatywizm) jest już niebezpiecznie...
przykładem są poronione hasła PO, która to zgrywała sie na liberalną (w efekcie czego połowa kraju nie wie co znaczy słowo "tolerancja" )
po prostu: liberalizm jest lepszy, ale jeszcze do niego nie dorośliśmy

Opublikowano

jeśli z mediów o.Rydzyka korzystałoby 2,5% to jakim prawem ludzie zarzucają Rydzykowi taki wpływ na wybory, mam nadzieje, że tym kilku z was zasmucę, ale RM ma największą słuchalność w kraju (momentami dochodzącą do 5 mln), zaś TV TRWAM ogląda od kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy osób

czepiacie się KK i jego przedstawicieli za mieszanie się w politykę, dlaczego nie macie pretensji, że w latach 80-tych kościół z JP II na czele udzielał poparcie Solidarności w walce o zmianę ustroju komunistycznego na demokratyczny, to też było mieszaniem się do polityki!

uważam, że spraw orientacji seksualnej jest tylko i wyłącznie sprawą danej osoby, dlatego każdy powinien zostawić tą sprawę pod własną kołdrą, marsze równości w przypadku homoseksualistów jest publicznym odkrywaniem kołdry i dobrowolne wystawianie się na ataki osób słusznie (ponieważ każdy ma prawo do własnego poczucia co go gorszy, a co nie) czujących zgorszenie, jeden z aktorów publicznie przyznał się, że jest gejem i mnie to nie ruszyło, ponieważ powiedział co chciał, kto chciał skomentował i koniec, sprawa załatwiona bez wychodzenia na ulicę i prowokowania rozrób

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Miało wpływ na wybory, ponieważ te 2,5% poszło do urn i zagłosowało. Przy tej frekwencji wyborczej, jaką mieliśmy, był to znaczący odsetek. 5 milionów słuchaczy? Nie rozśmieszaj mnie, bo to nie miejsce i czas na to. Chciałoby się, co? Musisz wziąć pod uwagę jeszcze to, że część słucha tylko po to, by się pośmiać, albo akurat żadnego horroru nie ma w telewizji.
Czepiam się KK za jego mieszanie się w politykę i czepiać się będę. Dla mnie nie ma znaczenia, czy walczyli z tym czy tamtym ustrojem, a JP II nigdy nie był dla mnie nawet najmniejszym autorytetem.
Oczywiście, że orientacja seksualna jest sprawą danej osoby. Tutaj chodzi o coś zupełnie innego. O coś, czego niektórzy nie dostrzegają. O tolerancję chodzi. O to, aby nikt nie był dyskryminowany w jakikolwiek sposób ze względu na swoje poglądy czy też orientację seksualną. Zdarza się, że te osoby są postrzegane jako gorsze. To samo dotyczy ludzi dotkniętych kalectwem, czy też darem świadomego, ugruntowanego ateizmu.
"bez prowokowania rozrób" - i tu tkwi niebezpieczeństwo. Czyli co? organizacje noefaszystowskie mogą razem z przedstawicielami "Solidarności" i rządu obchodzić rocznicę wydarzeń w kopalni Wujek i nikt nie protestuje, a kilkadziesiąt osób nie może przejść przez dwie ulice z transparentami, bo zaraz zlatuje się iluś tam bandytów i chcą manifestujących wysyłać do obozów koncentracyjnych? Kto prowokuje rozróby? Zastanów się, co piszesz, bo nikt nie zmusza batem i przypalaniem członków MW na przykład łazić tam, gdzie odbywa sie marsz równości.
Opublikowano

Załamałem się.
Jeśli ktoś sugeruje swoje cierpienie za wiarę, to szczyt pychy i nic więcej — zresztą potępianej przez chrześcijaństwo.
Arkadiuszu, to, co robisz w tej chwili, jest nachalnym wciskaniem swojego światopoglądu innym, więc czuję się w prawach do zrobienia tego samego. Otóż, mam w dupie, wierzenia innych ludzi. Powiem więcej, jestem głęboko przekonany, że świat powinien być tak urządzony, aby wierzenia innych miały możliwie jak najmniejszy wpływ na moje życie. Bo to wasza sprawa, wierzący, że wierzycie. Chciałem napisać: wasz problem, ale nie chcę, żeby mnie ukrzyżowano.
Stwierdzenia typu: „homoseksualiści to zboczeńcy” są niczym innym jak zagłuszaniem lęku przed własnymi tajonymi popędami. Niekoniecznie homoseksualnymi, jakimikolwiek. Wyrzuty sumienia często wywołują w człowieku potrzebę bycia świętszym od Pana Boga.
PiS-u nie lubię, bo to partia małych człowieczków, którzy urośli po wyborach. Przepraszam, napęcznieli, w każdym razie coś ich rozdęło. Podejrzewam, że pycha, ale mogę się mylić. Służebność wobec RM to cena za poparcie. Ojciec Dyrektor wystawia teraz rachunki. Dzięki niemu wygrali.
Z mojego, egoistycznego punktu widzenia, moglibyście się wynieść na księżyc. Dogmatyzm w wersji katolickiej jest zjawiskiem szkodliwym z punktu widzenia socjologicznego, bo tworzy podziały. Pomijam pewne nieścisłości w postępowaniu „katolików”, takie jak mówienie o Polsce solidarnej, a później selekcjonowanie dziennikarzy na tych, którzy mogą wejść i tych, którzy nie mogą.
To, co mówisz, Arkadiuszu, jest również makiawelizmem. Uważasz, że cel uświęca środki. Jesteś gotów akceptować postępowanie niegodne i nieuczciwe za cenę efektu, który jest zgodny z twoją wizją „słuszności”. Popieranie PiS-u za pomocą wiary chrześcijańskiej jest szczytem obłudy. Bo wybory to wzajemne podkładanie sobie świni, co zdecydowanie nie jest godne chrześcijanina (chyba że katolik to nie chrześcijanin).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O Bosz... Czy Ty uprawiasz seks tylko dla prokreacji?... A masturbacja? Zakazać? Nigdy tego nie robiłeś?... Przypominam również taką czynność fizjologiczną jak nocne zmazy, zwane polucjami. Dzieci z tego nie ma, a występują powszechnie, dają przyjemność seksualną i niczemu (poza rozładowaniem napięcia seksualnego) nie służą. A więc?... NOCNYM POLUCJANTOM MÓWIMY STANOWCZE NIE!
Zastanów się, co piszesz. I staranniej dobieraj argumenty, bo się śmiesznie robi.

wypowiem się tylko w jednej kwesti. podobno na zmazy nocne nie ma się wpływu - przecież sen odbywa się w czasie 'wyłączenia' świadomości.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O Bosz... Czy Ty uprawiasz seks tylko dla prokreacji?... A masturbacja? Zakazać? Nigdy tego nie robiłeś?... Przypominam również taką czynność fizjologiczną jak nocne zmazy, zwane polucjami. Dzieci z tego nie ma, a występują powszechnie, dają przyjemność seksualną i niczemu (poza rozładowaniem napięcia seksualnego) nie służą. A więc?... NOCNYM POLUCJANTOM MÓWIMY STANOWCZE NIE!
Zastanów się, co piszesz. I staranniej dobieraj argumenty, bo się śmiesznie robi.

wypowiem się tylko w jednej kwesti. podobno na zmazy nocne nie ma się wpływu - przecież sen odbywa się w czasie 'wyłączenia' świadomości.

Czy interklasa wie jakich tu słów się używa ? Panie moderatorze!
Opublikowano

hmm vacker całkiem sensownie

Arku: biedactwo, ja wiem, że chcesz bronić religii, tylko troszkę nieudolnie Ci to wychodzi, bo i tak stać będziesz na pozycji przegranej
ja osobiście jestem wierząca, ale potrafię wyjść z koścoła, kiedy ksiądz mówi o aborcji, czy politycę np. podczas pasterki , w tym wszystkim chyba musisz znaleźć jakieś obiektywne wartości, dobra już lepiej nie moralizuję, bo nie jestem dobrym na to przykładem
pozdrawiam wszystkich a w szczegolnosci STRAŻNIKA poprawności portalowej
oyey:DD
Regina

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeżeli tak sprawę stawiasz, to proszę bardzo. Z dwóch kobiet nie będzie dziecka, ale ze związku duchownego z Jezusem też nie. Powinienem przeprosić za to zdanie, lecz tego nie zrobię z prostej przyczyny. Jeśli głównym celem materii ożywionej jest rozmnażanie się, to duchowni, ale także osoby samotne mogą być stawiane na równi z osobami homoseksualnymi, ponieważ nie dążą do prokreacji. Z duchownymi różnie to bywa, ale pomińmy ten fakt. Proszę, nie argumentuj, że calibat to inna sprawa, że nabrał wymiaru duchowego, bo to jest toporna kpina z inteligencji interlokutora. Wszyscy wiemy, że bezżeństwo księży zostało wprowadzone z powodów materialnych i nie zmienią tego żadne pobożne życzenia, aby było inaczej.
Zastanawia mnie inna rzecz. Dlaczego do seminariów nie są przyjmowani kandydaci z widocznym kalectwem?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O Bosz... Czy Ty uprawiasz seks tylko dla prokreacji?... A masturbacja? Zakazać? Nigdy tego nie robiłeś?... Przypominam również taką czynność fizjologiczną jak nocne zmazy, zwane polucjami. Dzieci z tego nie ma, a występują powszechnie, dają przyjemność seksualną i niczemu (poza rozładowaniem napięcia seksualnego) nie służą. A więc?... NOCNYM POLUCJANTOM MÓWIMY STANOWCZE NIE!
Zastanów się, co piszesz. I staranniej dobieraj argumenty, bo się śmiesznie robi.

wypowiem się tylko w jednej kwesti. podobno na zmazy nocne nie ma się wpływu - przecież sen odbywa się w czasie 'wyłączenia' świadomości.
No i właśnie o to mi chodziło. Nie ma się wpływu, a więc jest to czynność dana nam przez "stwórcę", kimkolwiek on jest. A polega na marnowaniu materiału genetycznego oraz rozładowywaniu napięcia tylko w celu osiagnięcia przyjemności. Zero prokreacji. Dlaczego więc potępiać seks, który ma na celu osiągnięce satysfakcji bez prokreacji?...
Z ppostu Arkadiusza wynika, że seks homoseksualny jest zły, ponieważ nie ma z niego dzieci. A więc tak samo zła jest masturbacja i zmazy nocne. A zmazy nocne to czynnosć od nas niezależna, za to wpisana w naszą fizjologię. Jeżeli Bóg nas tak stworzył to znaczy, ze nie ma nic przeciwko temu, zebyśmy osiągali satysfakcje seksualną bez celu prokreacyjnego.
Pozdrawiam, j.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja Ci odpowiedziałąm. Nie bedzie. Podobnie jak z masturbacji czy seksu heteroseksualnego w dni niepłodne. Proszę czytać uważnie.
Pozdrawiam, j.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wypowiem się tylko w jednej kwesti. podobno na zmazy nocne nie ma się wpływu - przecież sen odbywa się w czasie 'wyłączenia' świadomości.

Czy interklasa wie jakich tu słów się używa ? Panie moderatorze!
:)))
Opublikowano

najpierw

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a potem


pozwoliłem sobie pozmieniaćkilka wyrazów

no dobra. moze z eltonem przesadziłem, ale chodzi o to, że na górze piszesz, że radiomarjanie to idioci (oczywiscie sie zgadzam :) )
a zaraz potem, że należy szanować poglady innych i byc tolerancyjnym... więc jak to jest? jak ktoś sie urodzi idiotą albo miał cięzkie dziecinstwo i został radiomarjaninem to jego mozna obrażać i zabraniać mu głoszenia własnych poglądów, ale jak ktoś ma zaburzenia seksualne to trzeba nie tylko uznać je za normalne ale jeszcze wszystkim to tłumaczyć? i wysyłać go na marsze, żeby manifestując swoją odmienność dowodził innym że wcale odmienny nie jest?? jak to działa? bo jakoś nie mogę dostrzec w tym sensu?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A Iwa, Pawle, chce lwa, pawia
    • I stryczek czekał. Cierpliwie. Tak samo jak tłum na placu St Genevieuve. Gdzieś w oddali ulic dzielnicy Blerváche, zarżały konie, północny, zimny wiatr, dął we flagi na blankach murów, ludzie strwożeni i zagubieni w swych myślach, nie mogli być pewni już ani zbawienia ani potępienia. Upadły im do stóp kajdany i wielu z nich poczuło wolność swych czynów i sumienia. Byli ludźmi stworzonymi na podobieństwo Boga. Lecz gdzie był ten ich Bóg? W postaci ojca Oresta czy ojca Nérée? Czy może jednak ukrył on się skutecznie w obliczu umęczonego skazańca?     Wielu patrzyło teraz na Orlona a on uczuł jakby moc nie pochodząca ani od Boga ani Szatana. Zrozumiał jak wielu pobratymców, ludzi ulicy i rynsztoka. Okrytych nie chwałą i złotem a fekaliami i brudem, solidaryzuję się z jego męczeństwem i widmem nieuchronnej śmierci. Widział ich usta. Suche i spękane. Sączące cichcem, pokłady górnolotnych i chwalebnych modlitw. Widział jak nagle zgasło słońce górujące nad brukiem placu. I cień długi padł na miasto i jego mieszkańców. A może wyległ on z dusz ich. Może i ich grzechy zostały darowane i uciekały teraz z ciał by ginąć cicho pod wzrokiem czujnych posążków aniołów. U stóp posągu świętej Genowefy, do której w godzinie próby i zwątpienia tak często modliły się jego dziewczęta.     Wreszcie spojrzał z ukosa na samego ojca Oresta. Sam nie wiedział czy wypada mu coś rzec na jego świątobliwa postawę wiodącą go ku chwale zbawienia duszy i ocalenia głowy. Wiedział jedynie, że obcy mu tak naprawdę ojczulek, zajął się nim niczym synem marnotrawnym, choć Orlon nigdy mu nie obiecał poprawy swego zachowania czy odkupienia win. Prędzej jednak życia by się wyrzekł niż losu ulicznika i wyrzutka.     Tak często przychodziło mu pisać w swych wierszach o atmosferze i pulsie tego miasta, które oddychało zbrodnią i występkiem a którego krwioobieg stanowiły szelmy i łotry, murwy i alfonsi, włamywacze i mordercy. Wszyscy Ci, zjednoczeni w upadku ideałów i pochwale swej zgorzkniałej pychy. Wszyscy, którym lochy Neufchatel były okrutnym domem szaleństwa a drewniana Agnes była wybawicielką od codziennej rutyny. Planów zbrodni i zysków. Ucieczki w bezdnie, czarnych bram do piekła. Uliczek Gayet. Gdzie pieniądz, tańczył między palcami sutenerów i chlebodawców dziewcząt a moralność cicho skomlała, pobita i pohańbiona w kałuży krwi niewinnej. Przybrała twarz dziewcząt takich jak Pluie czy Biała Myszka. A łzy jej były ciężkie od bólu i nienawiści do ludzi władzy i losu francowatego.     I choć ciężko było w to uwierzyć, nawet Orlonowi. Sam uronił łzy. Tu, na podeście miejskiej szubienicy. W obecności oficieli, sądu i miasta. Widać Bóg mu przebaczył. Chmurę przegonił silny wiatr i znów promienie słońca oświetliły jego twarz. Ojciec Orest dojrzał te łzy i patrzył na niego z dumą jak nieraz robił to jego ojczym. Jego duch znów stanął mu przed oczyma. Ojciec Lefort znów pouczał swe przybrane dziecię. W ogrodzie biskupiej rezydencji.   - Pamiętaj Orlon. Grzechy nasze doczesne są nam ciężarem na sercu, jak kamienie omszałe, polne. Więc nie grzesz więcej ponad to co Twe serce będzie mogło unieść. Każdy grzech nie jest miły naszemu stwórcy, lecz grzeszeniu myślą i mową łatwo jest ulec. Człowiek jest na to istotą zbyt prymitywną i porywczą. Nie grzesz synu mój jednak zbyt wiele czynem wobec bliźniego. Bo grzechy wobec braci i sióstr naszych szczególnie są niemiłe Panu. Pokuta za nie jest surowsza a konsekwencję zbyt często nieodwracalne. Pokutuj i wybaczaj a będziesz doskonalszy w podążaniu za prawdą. Kieruj się nią i sercem a zjednasz ludzi pod sztandarem niczym król. Przekaż im słowo do umysłów I niech im zakiełkuję w sumieniu. Niechaj Twym sztandarem i herbem będzie prawdą synu a lud pójdzie za Tobą choćby w odmęty śmierci.   Warto by wykorzystać nauki ojczyma. Przecież był królem. Półświatka i zbrodni. No ale cóż, trudno. Nie każdy rodzi się kardynałem czy papieżem. A on urodził się kłamcą i manipulantem więc zjedna jakoś ten zwarty, liczny tłum.     Z jego ust popłynęły słowa nieprzystojne dla umierającego, a jednak dziwnie święte, bo wypowiedziane z serca, które widziało już piekło – i ludzkości, i niebios   - Boże szelmów, wszetecznic i łotrów bez czci … - urwał nagle w pół zdania jakby nie do końca wiedząc czy chce je kończyć tą myślą którą zamierzał. Niepewnie, szukając wsparcia w głowach tłumu. Dojrzał swą ukochaną Tibelle. Wiedział, że dla niej warto żyć i bluźnić. Kochać i brukać. Świętych i innowierców. Zakonników i murwy upadłe. Zaczerpnął solidny haust powietrza i wykrzyczał pewnie na cały głos aż echo zerwało do lotu gołębie z pobliskich dachów - Pobłogosław, miłosiernego króla!
    • Ule ja kupię! I pukaj, Elu
    • Dzień skwarny odszedł. Na podkurek się swarno zebrało. Oświetlony zewsząd chutor, jak latarnia na skale wytrwała pośród stepów oceanu. Brodzą i legną się leniwą strugą czernawą, struchlałe, lękliwe osiedli ludzkich, cienie. W pomrocznym maglu, letniego wieczora mieszają się ze sobą. Jazgot niestrudzonych świerszczy, parsknięcia sprowadzanych do stajni koni i skowyt daleki samotnego łowcy. Prężą się dorodne łopiany, jak iglice wież strzelistych. Na straży wyniosłych, płożących się pośród traw, ostrów burzanu. Płaczę nad Tobą Matko a łza jak ogień me lico gore. Jak szabla moskalska, rzeźbi na policzku blizny ślad. Na tych ziemiach od wieków, tylko śmierć, nędza i wojna rządzi. Więc by przeżyć trzeba mieć dusze i serce z tytanu.   Nadzieje pokładamy tylko w gniewie. A honor nasz i wola, upięta rapciami u pasa. Nasze krasne, stalowe mołodycie, dopieszczone ręką płatnerską. One w obroty tańca, biorą dusze naszych wrogów do zaświatów. W trakcie sporów, wojen czy dymitriad. Piorunie! Leć Miły! Wartko, jak po niebiosach, jasna kometa. Zapisz to w bojowym dzienniku. Mór zaduszony. Zaraza do cna wybita. Jej wojsko teraz jak ten burzan, ukwieci cichy step. Po gościńcu kamienistym. Odsiecz zaprowadzona. Wróg w perzyne rozbity. Skrwawione, roztęchłe, spulchnione od gazów rozkładu. Dają radość dzikiemu ptactwu i zwierzynie. Do ostatniej porcji, słodkiego szpiku.    
    • Arki u Kraka. Na karku ikra
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...