Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

rozum który śpi pod tekstem
kradnie wszystkie słowa
z wszelkich resztek pamięci
z wszelkich inwencji i chęci
ze sponiewieranych zmęczeń

odbity w lustrze prawdziwie kłuje
hiperpotworny przewęgielny śnieg
wysysa łzy, krew i nadzieję
niepoliczalne drobinki sensów
maski wszystkich głupich aktorów

w świecie zdegradują wszystko
pomnik z niczego pana nietschego
podludziów nadludziów i ludziów
wielkie świętości i deptane śmieci
dorotkoholikowe wybryki natury

w prognozie zapowiedzieli właśnie
intensywny opad płatków białych
zaorają moje wstręty i pragnienia
zamrożą ostatnie pozostałości wnet
tylko czas biegł będzie banalnie

Opublikowano

Autor, ustawia obok siebie wersy ważne i nieudane, przypadkowe (?).
"sponiewieranych zmęczeń" - chyba przesada, samo zmęczenie wystarczyłoby (wynik nadoglądalności seriali?)
"przewęgielny śnieg" - oksymoron przypominający szlachetne, barokowe boje 'z duszą' (ale 'hiperpotworny' obok kojarzy się z gębą Smoka Wawelskiego ;)
- dalej zaś zupełnie puszczona fraza: "wysysa łzy, krew i nadzieję".
Nie szkoda tych "dobrych" rzeczy dla takiej taniej emocjonalności? nawet jeśli to świadomie skitschowane.
"Potępiam" - że zacytuję pewnego owego stąd autora.
Chyba jednak do pełni formy trochę treningu brakuje ;)
dyg, dyg
b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiersz jest wspaniały, a pan nie dostąpił zaszczytu dostrzeżenia jego cudowności
przewęgielny śnieg to nawiązanie do przedtygodniowej tragedii w katowicach, więc co ma nie wysysać śnieg jak krew i nadzieję ?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Do 'wspanialości' mu jeszcze brakuje, niestety. Nie chodzi o nawiązania - chodzi o litanię (w języku - 'hiperpotworny wysysa łzy, krew i nadzieję'). Były już: krew, pot i łzy.
Ale skoro Pan nie widzi nierówności poziomu w wierszu - to nic tu po mnie,
Pa, pa.
Ukłonu dla Doroty
dyg
b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Do 'wspanialości' mu jeszcze brakuje, niestety. Nie chodzi o nawiązania - chodzi o litanię (w języku - 'hiperpotworny wysysa łzy, krew i nadzieję'). Były już: krew, pot i łzy.
Ale skoro Pan nie widzi nierówności poziomu w wierszu - to nic tu po mnie,
Pa, pa.
Ukłonu dla Doroty
dyg
b

ależ wiersz był pisany świadomie i świadomie kontrolowany łącznie z tymi banałami. chwiejność na różnych poziomach, emocjonalnym i stylistycznym i bla bla bla i w ogóle
Opublikowano

Jako wiersz jest swietny..Bardzo mi sie podoba a ostatnia zwrotka to juz wogole powalila mnie na kolana.

Jako postawa autora, to jest nie do oceniania.Osobiscie gardze czym stakim.Raz czy dwa zdarzylo mi sie napisac takie wiersze, ale to raczej do osob o ktorych isnieniu niewielu wie i w taki sposob ze nie jest tak latwo sie domyslec

Gdyby ten wiersz byl o kims kogo nikt nie zna..Pewnie by sie bardziej spodobal..

Ale zaznaczam ze jako wiersz jest bardzo oryginalny i dobrze napisany

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Do bzu w ogrodzie róża trzpiotka puszcza zalotnie perskie oczka.   Stateczny bez nasrożył kiście i mruknął - nie kuś tak ogniście. Ja jestem stary- spójrz -przekwitam. W gałęziach coś mi ciągle strzyka, a w liściach jakieś skurcze łapią. Werwy brakuje nawet kwiatom - - zapach uleciał, barwy zbladły, byle wiatr zrywa ze mnie płatki; a tobie - nie wiem, co się marzy. Może luksusy Abu Dhabi, podróże, flirty i bankiety, lecz to nie ze mną już - niestety.   Róża przyznaje - święta racja! Ja sobie roję o wakacjach, o nowych strojach, lansie w necie, tutaj zaś istna nędza przecież.   Uschnąć z tęsknoty - brzmi banalnie, singielką również nie zostanę. W czerwonych tiulach i szyfonach wnet zaplanuję nowy romans, obmyślę sprytny skok na kasę i się zakocham - - w złotokapie!       Sztambuchodonozor, maj 2025
    • Wyzwolenie z toksycznej relacji?  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wrócisz do korzeni samej siebie?
    • Bardzo rozpoznawalne, jako stylizacja na romantyczną balladę, słychać echo mickiewiczowskich świtezianek. W tym gatunku literackim (wywodzącym się z ludowych śpiewanek) bardzo ważny jest rytm, który w tym wierszu stanowczo należy dopracować. Obrazowanie, powiedziałbym, poprawne, utrzymane w określonej konwencji i posłusznie nie wyłamujące się z niej.
    • Miłość bliźniego:   Kiedy wydaje się, że wszystko się skończyło, wtedy dopiero wszystko się zaczyna. Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic. - J.Twardowski
    • Szczęśliwi i wolni. Czy to ci, co skręcili na lewo?   Coś/ktoś mi tu w polityczne dzwony bije. Dość ostrożnie, to fakt, ale nie da się ukryć. To mogłoby być nawet całkiem udane pokazanie przekrzykujących się fanatyzmów rozmaitej proweniencji, ale przytyk do prawicowców odbiera wierszowi rzetelność.   A wolność to prawo do świadomego i dobrowolnego wyboru ograniczeń, z pozbawionym strachu wkalkulowaniem konsekwencji.   To ja wolę posłuchać mistrza:      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...