Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"...Dokąd pójdę kiedy nie istnieją już narody..."
Jacek Kaczmarski


nikła przestrzeń nieuchwytnego
raju
zawieszona na przecięciu dusznych
myśli
nieoznaczona na planie
stworzenia
jeszcze szukająca możliwej do wpisania się
rzeczywistości
ostatnia enklawa uniknionego
spokoju

odcięta konturami murów miasta
zapachem kadzideł i szeptem sumy
w ukrytym kościele

szklane zasłony skupienia
zapach kawy długopis
popołudnie niedzielne i dym
z papierosa poświadczą
że choć ulotnie
byłem

w realnym punkcie zbiegu
nieprawdopodobnych
okoliczności

Opublikowano

Najbardziej podoba mi się trzecia część. Jest jakiś tam klimat. W pierwszej części drażni mnie trochę wersyfikacja, w części tej wyczuwam także taki "potok słów", który niby sprawia wrażenie przemyslanego, z drugiej zaś strony jakby jednak za dużo. Jest w tym wierszu kilka ładnych zestawień. Smutny utwór.
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




I co...?
To jest pointa? Tak wskazuje rytm, jednak nic tutaj nie ma. Warto samemu najpierw zrozumieć o czym się pisze, bo tylko niezrozumieniem własnego tekstu można wytłumaczyć brak pointy. Poprostu brak pomysłu i tyle! A wiersz na gorąco wklejony, niedokończony...

Poza tym z początku denerwujące "enterowanie" tekstu, na siłę tworzący kiepski rytm.

Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




I co...?
To jest pointa?
Tak wskazuje rytm, jednak nic tutaj nie ma. Warto samemu najpierw zrozumieć o czym się pisze, bo tylko niezrozumieniem własnego tekstu można wytłumaczyć brak pointy. Poprostu brak pomysłu i tyle! A wiersz na gorąco wklejony, niedokończony...

Poza tym z początku denerwujące "enterowanie" tekstu, na siłę tworzący kiepski rytm.

Pozdrawiam serdecznie
Drogi Piotrze - Wielki Moderatorze,
oto wystawiasz sobie sam świadectwo. Najpierw trzeba spróbowac zrozumieć wiersz, a potem komentować (ba! oceniać).
Ucz się od Pana Bartosza Cybuli. Czyta, zauważa, wskazuje. Bez napalenia (płuc?)
;)
pzdr. b
PS. Czy tak trudno naprawdę zrozumieć, że Bracka i Reformacka nigdzie się nie krzyżują?
Opublikowano

końcówka...?
przedostatnia strofa wydaje się być w ścisłej korenspondencji z mottem Kaczmarskiego, i - jak dla mnie - to ona rządzi tekstem, wprowadzając do wiersza czas przeszły /"byłem"/ w bardzo niepokojącym kontekście;

Opublikowano

Dziękuję, że postanowiliście Państwo wczytać się w ten utwór i nie poprzestaliście na powierzchownej krytyce. Nie jest to jeden z tych utworów, pisanych na kolanie, pod wpływem płytkich emocji jedynie.

To opis półrealnej przestrzeni mającej odzwierciedlać półrealność istnienia Peela- nie będę dysertacji pisał na temat własnych wierszy ;-). "Róg Brackiej i Reformackiej" jak zauważył pan Roman Bezet nie istnieje jako miejsce na planie Krakowa. Był taki niby-dowcip dawniej, że jak jakiś krakus nie chciał się spotkać z kimś przyjezdnym (żeby na przykład oddać długi) to umawiał się z nim na rogu Brackiej i Reformackiej. Dzisiaj na ulicy Reformackiej - istnieje bar-pub o nazwie - "Róg Brackiej i Reformackiej". W niedzielne deszczowe popołudnie niezwykłe miejsce pływające gdzieś po oceanach nierealności. Budzące tak wiele przeróżnych skojarzeń i jednocześnie - już bardzo osobiście - przynoszące tak wiele zbiegów okoliczności.


Dziękuję za wszelkie uwagi krytyczne. Hmm rzeczywiście wersyfikacja a tym samym rytmika pierwszej strofy zdaje się przekombinowana, jednak zależało mi na oddzieleniu ciężkich słów-wytrychów od lżejszych skojarzeń. Rzeczywiście ten zabieg wytrąca z równowagi, ale właśnie taki był jego cel.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pogodziłem się z samotnością przez pewien czas się gniewała gdy uprawiałem miłość z miłością ona na mnie z tęsknota czekała przepraszam wybacz już wracam wzięła mnie czule w ramiona staliśmy tak we dwoje od końca w milczeniu godząc się bez słowa ona najwierniejsza z wiernych zawsze każdą miłość wybacza moja przyjaciółka wróg zakochanych gdy uczucie umiera do niej powracam i znowu jest nam dobrze razem chociaż czegoś ciągle brakuje kiedy z nią jestem o innej marzę gdy innej nie ma ją akceptuję lecz kiedyś znowu samotność zdradzę
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Interesujące porównanie.   Pozdrawiam :)
    • Piękny wiersz. To prawda, jesień zawsze oddaje, w końcu to czas zbiorów.    Pozdrawiam :)
    • Dziś są Twoje urodziny Więc wznieśmy toast Za Twoje zdrowie, świetny aktorze, Napijmy się dziś, bo jest okazja. Dziękuję Ci za chwile wzruszeń Za mnogość całą świetnych ról Od Janka aż po Mordowicza Dawałeś czadu – do diabłów stu! Oparłeś się też pokusie założenia Własnego teatru – szacun, chłopie, za to! Po co kolejny teatr na scenie? Kiedy to życie samo jest teatrum? Życzę Ci – „Janku” – kolejnych ról, Tak samo barwnych, tak samo świetnych, Jak właśnie ta w „Czterech pancernych”, Lub jak ta w „Klerze” sławetnych! Warszawa, 23 IX 2025   Dziś przypadają 86. urodziny Janusza Gajosa. Mam nadzieję że P. T. Jubilat nie będzie miał mi za złe, że uczczę Jego urodziny tym skromnym wierszem.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Możesz "wstawiać" co chcesz... w miejsce kropek.     Nie rozumiem tylko - dlaczego próbujesz mnie wciągać w dyskusję porównawczą?    Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...