Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I wypływasz nagle ze swojej zatoczki. Opuszczasz miejsce, które kiedyś tak przytulne, stało się po prostu ciasne. Patrzysz jak wiele przestrzeni jest poza nią, pragniesz płynąć przed siebie, dotknąć horyzontu. Zanurzasz się w świecie, o którym zapomniałeś. Poznajesz na nowo wszystkie smaki, krztusisz się dawno niewidzianymi kolorami. Nurzasz się w szczęściu jakie daje ci wolność. Odzyskujesz siebie...
Jednak po pewnym czasie zdajesz sobie sprawę, ze nie doświadczyłeś niczego nowego. Ze wszystkie te niby nowe pastele i blaski pozostawiają dziwny niesmak w ustach.
I budzisz się pewnego dnia zawieszony we wspomnieniach. Twój wzrok znowu tępo śledzi sekundowa wskazówkę zegara. I leżysz tak, bo nie masz ochoty szukać juz niczego nowego. Czekasz na powrót szczęścia. Czekasz na cud, gdzieś głęboko pielęgnując nadzieje, ze nagle stanie przed tobą, odnajdzie cię sam.
I wiesz, ze stanie się to dopiero wtedy, kiedy do końca przestaniesz w to wierzyć...

***

I żyjesz niby normalnie. Co jakiś czas tylko łapiesz się na bezsensie. Łapiesz się na tym, ze twój brak wiary dawno przestał cię dręczyć. Dawno przestałeś myśleć o tym, w co powinieneś wierzyć. Przestałeś zastanawiać się nad dziecięca wiara w cuda i ślepa wiara w życie.
Ale chciałbyś w końcu komuś zaufać.
Nie budzić się w środku nocy, w towarzystwie pomiętej pościeli, kiedy ślina, płynąca z kącika twoich ust, nie przeszkadza ci tak samo, jak życie przepływające ci przez palce.
I tak leżąc, zdajesz sobie sprawę, jak trudno będzie ci uwierzyć jeszcze kiedykolwiek. I myślisz o tym, ze juz nic nie będzie takie jak na początku.
I chciałbyś w końcu komuś zaufać..

***

Budzić się w środku nocy. I zamiast w pomiętą pościel, wtulać nos w jej włosy, zamykając jej dłoń w swojej, zasypiać spokojnie. Wierząc ze nigdy nie nadejdzie koniec.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W krainie przypadków Mianownik jest królem wiernych Dopełniaczy nie ma za wiele służą pokornie zostając czasem Narzędnikami celownik przyglądał się królowi gniewny i znudzony wycelował mu z pistoletu między oczy jeden z Dopełniaczy dopełnił obowiązku zasłonił władcę swoim ciałem i stał się Narzędnikiem po czym zginął miejscowy kupiec Miejscownik opowiedział o tej historii ślepemu Wołaczowi który był Celownikiem uznał kupca za klamce i został Biernikiem jeden z Wołaczy przysłuchiwał się tej rozmowie zanim zmienił się w Celownik wykrzyczał o tempora o mores!
    • stary trupek dziś zmartwiony aż piszczele ma spocone bo pan grabarz na dwie łódki dziś przerobił jego domek                      przy cmentarzu jest jeziorko wody więcej niż w kociołku kopacz pływa tu codziennie gdy nie musi kopać dołków                 po eksmisji trup wnerwiony on bez wieka biedny został chociaż słońce popierdziela nie nastąpił zemsty rozkład                 dziś wielbiciel żaglowania na kółeczkach łódki ciągnie już na wodzie wszedł do jednej aż tu ciemno tak potwornie                 gdyby spojrzał on za siebie zanim w wieko skoczył nogą to by ujrzał za plecami zwłoki groźne coś gaworzą                 puk puk puk puk słyszy głuche sufit mocno już przybity teraz wiertło bzyk bzyk wierci żeby domek był napity                 gul gul gul gul dno jeziorka kosą w pas się kłania nisko grabarz członkiem chce oddychać bo ze zgrozy myli wszystko                 rybka zerka przez otworek w tej konserwie jakieś dziwy myśli sobie rzec nie może to pan grabarz znów nieżywy   ~~~ nie ma złego co na dobre by nie wyszło nawet zaraz trupek biedny jest wesoły aż kochankę swą odnalazł   leżą smrodkiem przytuleni w lubej domku życie wiodą w oczodoły śmierć nie patrzy przecież umrzeć już nie mogą   lecz raz w roku gdy rocznica tam na wodę kładą wianek no bo w końcu dzięki niemu mają szczęki rozkochane
    • dziś śniłem od razu, jakbym czuł, że długo nie pośpię przecież sen to grzech a spać szybciej niż inni to wspaniały pośpiech.   A może odwrotnie... antycykliczne niepowielanie dób pór lat i dekad to wypisywanie się z tego co i tak nam pisane.   podejdźmy razem do okna już wiesz na życie będziemy przygaszać światło i zaczniemy znowu udawać że coś się zacznie.   od nowa do nowa aż rozboli głowa. z nią krzyż i leżę w koniec końca uwierz-uwierzę              
    • @Gosława Gosiu :) już ubrałaś je w piękne słowa. W ciepłym, miłym komentarzu. Pięknie dziękuję :)
    • @Migrena Dzień dobry

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...