Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zasnęły nocne zorze
blask świtu na żaluzjach
spojrzenie oczokrwiste
bezsenne w swych iluzjach

w dłoni pióro i papieros
żarzy się blaskiem wschodu
stonogi słów stalówki tropem
przemknęły dreszczem chłodu

akt twórczy zwieńczony
na stole nagłym snem
po nocy mglistym rankiem
nastaje nowy dzień

Opublikowano

ach, jak ładnie. brakuje w ostatniej strofie rymu którym tak ładnie operujesz w dwóch poprzednich. bardzo mi sie podoba. (nie pal papierosów:D - palacz). pozdrawiam serdecznie i gratuluje.

no może te "nocne zorze" nie podchodza za bardzo w pierwszym wersie, ale później świetnie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



na pierwszy rzut oka może być mylące bo w dwóch pierwszych jest dokładny więc oko czytelnika czeka na ostatni rym a tu coś innego jakby nie opasowało
ale dzięki za ponowny wzgląd
nisko się kłaniam i pozdrawiam
Opublikowano

Witaj. Wiersz na + bo bardzo mi bliski.Bardzo dużo lat
w moim życiu poświęciłam papierosom i tu wiem co mówię.
To jest bee!ja już kilka lat nie palę i nie wróce do tego!
Życzę, aby Tobie się też udało. EK

Opublikowano

Przykro mi, ale nie stać mnie na pozytywny koment.
Żaluzjach - aluzjach - rym gramatyczny wieje częstochową

spojrzenie oczokrwiste - bezcelowy zabieg. co chciales zaznaczyc? ze patrzysz oczami, a nie dupą?

marne jako impresja, kiepskie jako ekspresja. Sory.

W następnym roku bedzie lepiej:)

Opublikowano

szanowny Oskarze - tam jest żaluzjach - iluzjach. A co do spojrzenia oczokrwistego to chyba aż nazbyt oczywiste (i całkiem przy tym wdzięczne).
Wiersz zupełnie nie w mojej estetyce, bo taki w zasadzie trochę o niczym, rymowany w zasadzie nie najpiękniej...
Ale
czytając go, miałem to mistyczne przekonanie, że autor jest Poetą, a nie grafomanem. Przekonanie, które budzi się we mnie coraz rzadziej, gdy obcuję z wierszami - bądź co bądź - amatorów. I choć wedle mojego programu artystycznego powinienem zaraz przekuć pióro na miecz i rozpocząć atak frontalny, to jednak nie mogę tego zrobić. A to dlatego, że ręce mam zajęte klaskaniem. Brawo, panie Macieju. Rozmiękczył pan moje zatwardziałe serce awangardzisty :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A mnie klimat się podoba i wiersz o mozole twórczym też.I zacząłbym takim podszeptem :
"zasnęły nocne zorze
blask świtu siadł na żaluzjach
spojrzeniem krwistym oczu
drżał w bezsennych słowach". Pozdrawiam noworocznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...