Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzień dobry, Tomku,

wyobraź sobie, wracam ostatnio (28.12.05) z naszej Suwalszczyzny do Warszawy, przejeżdżam przez miasto Mojego Pierwszego Nauczyciela Poetyki i widzę dziwnie znajomą osobę. Jest godzina 14:57 - przez kilkanaście sekund moje oczy wpatrują się (z pobłyskiem uśmiechu) w tę twarz, jak zawsze, pokrytą jasnym zarostem.
Potem On znika... Potem ja - ok. 20 tego samego dnia - oglądam inną znajomą twarz. Ta jest jednak (paradoksalnie) zupełnie obca, nieludzka, schowana gdzieś pod makijażem świateł: ponabijanych na czarne pale sygnalizatorów, świateł reklam i ozdób (no tak, to przecież święta). Strupieszała cera metalicznego śniegu i włosy, włosy odartych gałęzi, które naiwne topornie wyciosane, Rosyjskie Ramię chce nakryć (chyba po coś) sinawym kapeluszem (przesłuchiwanego trzecią już noc) nieba - witają mnie. Witają mnie w moim mieście...

pozdrawiam Paweł

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jeśli wolno zapytać, to o jaki sens (rozumiem, że GŁĄBszy), Panu, chodzi?
szczerze mówiąc, ten teks wogóle mi się nie podoba, a wkleiłem go tu tylko dlatego, że jest to przawdziwy list (imejl właściwie), który system odrzucił - adres odbiorcy się zestarzał, może nawet umarł...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



drugie pukanie, a w domku nie ma Sensu. Pan Sens kazał powiedzieć, że śpi, czy coś innego zmyślić, gdyby przyszli wierzyciele, gdyby przyszli chłopcy od rur, archeolodzy, psycholodzy, nurcy (Ci zawsze chcą GŁĄbiej i GŁĄbiej). Tytus, Romek i Atomek też chcieli głębiej i co? i co?Kryształy ich zaatakowały...

uwaga Pana dotycząca zaimka - słuszna i uwzględniona.

pozdrawiam
novak
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie rozumiem: dlaczego próba?

czy w tytule powinienem napisać,
"bardzo krótki, nie majacy głębszego sensu list"

to nie powieść w listach, to nie powieść, to nie opowiadanie, to COŚ

dziękauję za pozytywną ocenę warsztatu, ale, jeśli można zapytać, czym charakteryzuje się warsztat bez zarzutu. ja wiem, że muszą być jakieś kryteria, żeby powiedzieć "to nie jest haiku", co wiec się składa na ten mój dobry warsztat?
pytanie nie jest podchwytliwe, ja po prostu się uczę i proszę o wskazówki

z góry dziękuję
novak
Opublikowano

Sens - jakieś światełko w tunelu, cokolwiek co sprawi, że moja jakże głęboko ograniczona wyobraźnia pojmie to, co stworzyłeś. Jeśli ci się nie podoba, to po jasne trąby anielskie wkleiłeś to tu?? A systemowi to ja się wcale nie dziwie. Pewnie wziął to za jakiegoś wirusa, który chce zniszczyć WWW.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ŚWIATEŁKA to na przykład:
patriotyzm, miłość nieszczęśliwa (a jakże!), przyjaźń, katarzis, odkrycie metafizycznego (drugiego) dna rzeczywistości, moje miasto nocą, drugie serce ojca, witaj kociaku, miaałłł, -nie kochasz mnie,-nie, nie kocham:), samobójstwo, sosnowiec city, wycieczka do farsz-awy,

jakieś inne DUSZNE (2005-04-06 22:31:48) tematy

ja tam lubię nakolanne pięciominutówki, wychowało mnie Echo Miasta i Metro, czegóż oczekiwać po takim Barbarzyńcy

pozdrawiam
Opublikowano

próba - ponieważ ni to miniaturka ni to inna rzecz (mejl? to może ja będę wklejał swoje sms;)

w tytule możesz pisać co chcesz.

dzięki Bogu nie jest to powieść epistolarna, na pewno bym wtedy nie przeczytał (ze względu na długość takowych utworów)

czym się charakteryzuje warsztat? - dobre pytanie - nie ma jakiejś definicji. Są pewne wyznaczniki pozwalające odróżnić grafomana od pisarza.
Na warsztat składa się: sposób pisania - styl, wykorzystywana frazeologia, poprawność ortograficzna, bogactwo języka, celowość użycia sformułowań, świadome czerpanie i nawiązywanie do różnych tekstów kultury itp itd. lista jest długa i wiele na niej pozycji decydujących o jakości warsztatu (na forum jest to pojęcie w pewnym stopniu umowne pojęcie)

p.s. Z. Herbert "Barbarzyńca w ogrodzie" - warto przeczytać a propos tego barbarzyńskiego wtargnięcia.
cwanie się bronisz - taka dialektyczna metoda - tak trzymać;)
czekam na kolejne teksty

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



vitam
a gdyby zawiasy, zastąpić myślnikami, albo tak przecinkami popstrzyć trochę, albo jeszcze inaczej konstruować zdania - zamiast zdań wielokrotnie złożonych, zdania bardzo wielokrotnie złożone lub prościutkie - taki nagusieńkie podmiecenie (to zamiast, zbyt długich na standardy dzisiejszej prozy, podmiotu i orzeczenia) - przeklety nawias, no znów mi to zrobił, no taka "Czarna rękawiczka"... a ja ulegam i co? nagusieńki na klatce, a ludziska się Pani gapią, oj się gapią...
zamiast prozę pisać to oni telewizor i telewizor, a jak któś w ich nawias - to oni go w mordę!
a jak oni w czyjś przytulny, dwupokojowy nawias - to od razu, to pierwsi nawet buciorów na dzień dobry - z błota nie otrząsną.
a ja co? zbieram ten grząski pramateriał człowieków i lepię takie kule... nastawiam tego na półce, a jak już się zbierze, że nogą już ani, ani to wysyłam na fora - a co! fora ze dwora, tyle, że tam też tyle błocka (dworzanie wszyscy w końcu)

pozdrviam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Verłainem i Raimbaudem człeku Ci zajeżdża?
to ja mam propozycję - napisz list czasem, albo porządnego meila z podrózy do kogoś kogo darzysz szacunkiem i wyjdzie Ci to, co ja tu zamieściłem...

po przeczytaniu Twojego komentarza, od razu przypomniał mi się począteczek "Widokówki..." Barańczaka granej jakoś na przełomie listopada i grudnia w Pałacu Kazimierzowskim (dobrych aktorów ma ten Warszawski:)

jinteligencja! i takich dwóch Panów w zielonych, nienagannie
pogniecionych i brudnych uniformach wwożacych zielonego konia
trojańskiego MPO

pozdraviam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a Pan ma wadę wy-pisania: befcelnosc, fepiać ssię o nafiasy, pfeftań fłowieku.

i taka uwaga - jeśli wy nie-ludzie, to mam w końcu dowód na istnienie innej inteligentnej (może nie koniecznie wyższej) cywilizacji - nawiązaliście ze mną kontakt, och jak się cieszę i wybaczam Wam, Nieludzie, że wasze komputery nie mają czcionki polskiej jeszcze:)
Opublikowano

spodziewales sie najprawdopodobniej pochwal typu: niesamowite, glebokie, pelne liryzmu, wielowarstwowe?? to sie ich ku*** nie doczekasz kosmito

zatrudnij sie novak na poczcie gdyz tam jest miejsce na twoja "tworczosc" i nie przekrecaj slow innych
nie podobalo sie jak hój
sazatansko!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Snołi,

zapewne słyszał Pan o podziale ludzi na TY-CI-ch i normalnych?

ludzie TY-CI, są bardzo prości, ich język cechuje urokliwa nieskomplikowaność składniowa (i niewielkie nasycenie myślą);
zdania zaczynają albo (konstrukcja I typu):
Ty...+ inwektywy (zazwyczaj jest to równoważnik zdania - orzeczenia potrzebne im są do drugiego typu konstrukcji)
ewentualnie:
Ja CI + inwektywa + czasownik nazywający czynności zwiazane z postrzeganiem wzrokowym (przeważnie POKAŻĘ) (tu często w postaci parenetycznej nastąpić może konstrukcja pierwszego typu)

przykład rozwiniętej:) konstrukcji typu drugiego:
Ja CI, TY+inwektywa, pokażę.

Ich cała inwencja językowa, bardzo często skanalizowana (dosłownie) w poszukiwania
słowotwórcze, wybucha w obfitości inwektyw.

to taka niewinna dygresyjka:)

masz racje to obrzydliwe, gdy ktoś przekręca wypowiedzi innych, dlatego chciałbym napisać w Twoim imieniu przeprosiny:

"spodziewałem się najprawdopodobniej pochwał typu: niesamowite, głębokie, pełne liryzmu, wielowarstwowe?? to się ich ku-ku-ku (w domu p. Kornflejksa zegar z kukułką właśnie wyharczał 3)* nie doczekałem, kosmito

zatrudnię sie, (masz rację)* novak, na poczcie, gdyż tam jest miejsce na moją "twórczość" i nie przekrecam słów innych
nie podobało się

(podpisano)* jak hój" Jan Nowacki-Snow

*wtrącenia w nawiasie to wskazówki dla osób niezaangażowanych w nasz (Pana Kornfejksa i novaka) PSYjacielski dialog

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @jaśto masz piękny widok, żadnych budynków, tylko liściaste lasy :) bardzo kolorowo za oknem:) Lubię przyrodnicze filmy oglądać, kiedy była taka moda:) w moim domu:)
    • spójrz, jak ładnie wygląda w literach rozwianych, z policzkami muśniętymi atramentem (to najnowszy filtr, poetycki).   słowa starannie dobrała pod ciebie, pod ciebie , i ciebie. fitują z wyobrażeniem? to zostaw lajka.       a na brzuchu  (nie dojrzysz) niewypowiedzenia wrzynają się w skórę.   to szczury! pod rozgrzanym wiadrem wgryzają się w pępek, w początek. szukają drogi do ciebie, do ciebie, i ciebie.    
    • Mama straciła pracę, gdy upadła fabryka garnków i patelni, w której sprzątała. Ja też nie mogę znaleźć roboty. Mam tylko nieskończoną podstawówkę a do prostych robót teraz używają koparek, dźwigów, ciągników i innych nowoczesnych maszyn. Dziadek ma kolejarską rentę po tym jak zderzaki między wagonami zmiażdżyły mu dłoń .Żyjemy z niej we trójkę to nie jest nam łatwo. Mama przygarnęła jeszcze z ulicy psa o trzech łapach ale jest nieduży i mało je. Ma na imię Amik. Z biedy udajemy się z dziadkiem na zieloną wysepkę na Warcie, rzece o nazwie kojarzącej się z harcerskimi przygodami. Łowimy tu ryby, żebyśmy mieli co włożyć do garnka, jak mawia mama. Dziadka muszę nieść na barana, żeby reumatyzm go doszczętnie nie połamał chociaż i tak jest nieźle pogięty. Wiosną jest fajnie, bo znajdujemy ptasie jajka, ale teraz jest jesień i o jajecznicy możemy zapomnieć. Skończyły się już letnie jabłka w przydomowych ogródkach. Do jedzenia dżdżownic nie mogę się przekonać, choć dziadek bardzo je zachwala i mówi, że to taka wołowinka dla biedaków. Mama była wczoraj w pośredniaku, ale zaproponowali jej jedynie kurs spawania. Nie przyjęła tej oferty, bo z jednym okiem mogłaby sobie zrobić jeszcze jakąś  krzywdę. Siedzimy więc z dziadkiem na tej zielonej wyspie już od wczoraj, ale ryby w ogóle nie biorą. Dziadek złapał z pół kilograma koników polnych i usmażył je w garnku. Brzydziłem się, ale wcale nie były takie złe. Gorsza była herbata z wody z rzeki, bo śmierdziała ropuchami. Jest już ciemno jak diabli. Dziadek śpi i pomrukuje, a ja sobie myślę, jakie to szczęście, że inni mają pracę. Bo gdyby nie mieli, to na tej naszej wysepce zrobiłoby się tłoczno. A tak, przynajmniej jest spoko. Piszę to na starym otrzymanym od wujka na imieniny, posklejanym srebrną taśmą komputerze na baterie i zaraz wyślę to do literatów. A jeśli jutro zdarzy się coś ciekawego, to też o tym napiszę. A teraz dobranoc, mamusiu. Pa.
    • @violetta a to jesienny widok z mojego balkonu

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @jaś w Borach Tucholskich występują, mam znajomą z pracy, która wyjeżdża głównie na dalekie podróże na obserwacje ptaków. Ostatnio była w Patagonii i w Trynidadzie i Tobago. :) ma takie fajne podróże i obserwuje całymi dniami ptaki:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...