Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na dobre przekwitły wieńce laurowe
a złoto pobladło wobec blasku łun

na dwór przybyli naukowcy
ażeby dokładnie zbadać
problem wieczności


poza granicami zakrzepł horyzont
i spłonął daleko poza domem
chociaż wszystko było jedno

spierali się drastycznie
o istotę rzeczy
z miejscowymi myślicielami


lecz ludzie wiedzieli co dalej -
- przyczyny są nieśmiertelne

w końcu bez kompromisów
istnienie wieczności
uznano za prawdę


jednak ten pogląd runął

Opublikowano

niezłe;
małe zastrzerzenie do ostatniego wersy trzeciej strofy - po co udziwniać, moim zdaniem wystarczy: "chociaż było wszystko jedno" tak jakoś bez inwersji, chyba lepiej;
i jakoś tytuł mi nie gra;
iststoa może powinna być tak normalnie rzeczy, a nie sparwy?
no i strofa 5: wycięłabym "będzie" oraz "bo";

póki co to chyba wszystko;

pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Sanestis -> Bardzo słuszna uwaga, Teraz tak - zostawiam naukowców i zmieniam tytuł: "Przyczynek do upadku Rzymu"? Lepiej trochę? Może za bardzo narzuca interpretację, ale nie ma wyjścia...?

Julia -> Święto - pierwszy raz wyraziłaś się w miarę pochlebnie o moim utworze ;) Jednak do rzeczy: tytuł - patrz wyżej; istota faktycznie; słówka wyciąłem - lepiej; "chociaż wszystko było jedno" tutaj jest haczyk - to jest napisane w odniesieniu do Imperium Romanum.

Pozdrawiem serdecznie i nieco nocnie

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Myśl dobra, ale chaotycznie to złożyłeś. Pomyślałabym nad zakończeniem, bo tam najbardziej zagmatwałeś. Użyłeś zwrotu "w końcu" do zdarzenia, które nie było ostatnim...
wg mnie /w końcu ten pogląd runął/.

Pozdrawiam Cię serdecznie Adamie:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Niesamowite  te metafory, tak chyba rzeczywiście  wygląda to " siódme niebo" jestem pod wrażeniem:):)
    • To jest po prostu POEZJA:) inni przede mną" rozbierali " wiersz a ja się tylko zachwycam:):)
    • @Berenika97 Dziękuję Bereniko za piękny komentarz:):)
    • Po środku mroku świeca się tli Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask Życie znów staje się żartem bez puenty A po kruchym ikarze z wolna opada pył   Wspomnienie i dym, a on spełniony Unosi się w górę, jest taki wolny - Już nic nie czuje. Co za ironia Dla obserwatora, tak przykra Może się wydać ta jego dola   Lecz czym jest różny człowiek od ćmy Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy - Czegokolwiek, co będzie mu ogniem Jego świadomość jest obserwatorem On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie   Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas. Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach. Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór Gór, he, he - chyba szaleństwa   My od początku do końca tak samo ciekawi Mówimy gładko o tym czego nie znamy A jednak dziwny posmak zostaje w krtani Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie   Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani Pozostaje nam tylko zarys kamienia Zesłanie od bogów Lub od siebie samych Szukamy ognia Potykając się znów o własne nogi Z pustką i cieniem za towarzyszy I przytłaczającym ciężarem ciszy   Błogosławieni niech będą szaleńcy Których natura - kpić z własnej natury Bo choć idą tą samą drogą Dla nich zdaje się być jasną i błogą W świetle ucieczki od świadomości Idą spokojnie, spotkać swój koniec Nie szukając w tym najmniejszej stałości W swoim stanie, zrównują się z dymem Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy   Reszta zaś tych nieszalonych Brodzących w pustej słów brei, Zamknięta w otwartych klatkach, Które z czasem nazywa się 'prawda'   Kurtyna nocy już dawno opadła Mgła, wodą na ziemi osiadła Obserwujący ćmy zasnął A nasza świeca, wreszcie zgasła
    • @FaLcorN Myślę, że nie tylko Ty zadajesz sobie wspomniane w wierszu pytania. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...