Zielony promyczek Opublikowano 29 Grudnia 2005 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2005 Zagubiona od drzewa do drzewa Maluje liście kolorem przerażenia Krzyk podnosi się na wierzchołki odbija echem i wraca Nie spłoszył nawet źdźbła Z każdym krokiem nadzieja spada w ciemność Przed świtem szuka dnia Dzień znajduje ją w ramionach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cassiel Opublikowano 29 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2005 bez incipitu byłoby znacznie lepiej, gdyby mocniej spointować byłoby bardziej obficie, a gdyby wyciąć rzeczowniki z zeszytów gimnazjalistek - to wyszłoby naprawdę nieźle - bo widać celowe konfliktowanie pozdrówka ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Julia Valentine Opublikowano 29 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2005 słabo; nie rozumiem po co wielkie litery co jakiś czas; kolor przerażenia - czyli jaki? - nie lepiej wyrazić przerażenie kolorem?; swoją drogą, wydaje mi się, że niepotrzebnie powtórzyłaś Zagubiona w pierwszym wersie (i tak wiadomo o co chodzi - po tytule); weresyfikacja też, moim zdaniem, kuleje - jakby była nie do końca przemyślana; no i nie rozumiem w jakich ramionach? czyich? no i czy nadzieja szuka dnia czy ktoś inny - dużo tu, wg mnie, nielogiczności; tak czy inaczej wiersz kompletnie do mnie nie trafia; nie widzę tu niczego głębszego; pozdrawiam serdecznie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się