Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedyś na pewno służył do czegoś
może nawet wywoływał uśmiech
może złość czy łzy na pewno

to w nim gotowano ziemniaki
i pierogi na wigilijną kolację

to z niego mały Tomuś zrobił bębenek
i wystukiwał rytm ulubionej piosenki

dopiero za kilka lat zamieni go
na prawdziwą perkusję

ale póki co gdy tylko może wygrywa
drewnianą łyżką wspaniałą melodię


dziś już nikt nie gotuje w nim zupy
a Tomek nie potrzebuje bębenka

dziś leży pośród góry śmieci
pudełek obierków skórek banana

dziś zardzewiały powtarza stary takt
wygrywany niegdyś drewnianą łyżką

Opublikowano

kiedyś na pewno służył do czegoś

może nawet wywoływał uśmiech
może złość czy łzy

na pewno

to w nim gotowano ziemniaki
i pierogi na wigilijną kolację

to z niego mały Tomuś zrobił bębenek
i wystukiwał rytm ulubionej piosenki


(dopiero za kilka lat zamieni go
na prawdziwą perkusję)


póki co gdy tylko może wygrywa
drewnianą łyżką wspaniałą melodię


* * *

dziś już nikt nie gotuje w nim zupy
a Tomek nie potrzebuje bębenka

dziś leży pośród góry śmieci
pudełek obierków skórek banana

dziś zardzewiały powtarza stary takt
wygrywany niegdyś drewnianą łyżką

Opublikowano

druga część lepszawiesz ja mam taki garnek sentyment, schowany w komórce przypomina mi dobre dni, ciepłe, pełne miłość i młodośći, dobrze było zajrzeć do twego wiersza i przypomnieć o tym garnku, jak o starym dobrym znajomym z lat młodości pozdrawiam ciepło!

Opublikowano

Sama treść - godna uwagi.
Natomiast - jako osoba związana ściśle z muzyką - muszę pomarudzić na te perkusyjne ćwiczenia na garnku. Nie wydają mi się one ani merytorycznie przekonujące (wszyscy niemal znani mi perkusiści zaczynali od bębnienia ołówkami w blat lub w poduszki, i tak też chyba zalecają metodycy), ani specjalnie poetyckie, nie mówiąc już o tym, że brzmieć musi tragicznie.
Ale to takie tam moje marudzenie, nie ma się czym przejmować w sumie.

Opublikowano

Stasiu, dzięki wielkie, że zajrzałaś; może jakieś uwagi?

Sceptic - ja wiem, ze brzmi fatalnie takie bębnienie na garnku, ale zostać musi :) i zdaje mi się, że mimo wszystko łatwo się domyśleć dlaczego :)
dzięki bardzo za komentarz;

no i właśnie, która wersja lepsza? (jak widać trochę ten wiersz męczyłam, ale nadal nie wiem czy jest dobrze)

pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Operacja nażywca (sorry), ale wyższa konieczność mnie gna ;)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Za bardzo pokombinowałaś z czasem - tak mi się wydaje. Trzeba przyjąć jakiś punkt stały dla opowieści. To nie jest nic gotowego - to tylko jedna z wielu możliwych wersji tego wiersza.
Ma ciekawy pomysł w sobie - warto, żebyć nad nim posiedziała ;)
pzdr. b
PS. Pani Szymborska pisze najmniej 34 wersje jednego wiersza!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Świat jest dla nas szeroki: szerszy niż dłoń, ciepły jak dotyk. Słońce jest wszędzie, nawet w kałuży. Doceń ten dar, znajdź światło w podróży.
    • Fakt na sercach nie robią się zmarszczki, a miesięcy już nikt nam nie zliczy. Lecz czas płynie miarowo, uparcie. Czy ściga się ze słońcem z księżycem. Życie także upływa miarowo, zachowując kolejność wydarzeń. Cóż że nie jest odzieżą markową i piętnuje bruzdami na twarzy. Lecz sens skrywa do bólu głęboki, niosąc treści pozornie niespójne. Miła pomyśl i wokół rzuć wzrokiem, zacznij widzieć, a zaraz zrozumiesz. Przecież wszystko stworzone jest dla nas; liście z nieba i brokat w kałużach. Ta komedia tragedia i dramat, żółte słońce i deszczyk i burza. Trzeba tylko wyzwolić swój umysł, poukładać wartości na nowo. Zniwelować różnice i sumy, pielgrzymować z otwartą wciąż głową
    • @Somalija fakt, że ryży donek, co smaruje sobie gębę pomarańczowymi chitosami, jest nadęty jak ta dmuchana lala, którą wystarczy przekłuć i całe powietrze z niej zejdzie z gwiżdżącym świstem i furkoczącym pierdzeniem na koniec jak z balona. wołodia (ten jego rozrechotany wyraz kałmuckiej gęby zza szyby pancernej limuzyny ryżego) coś tam ustalił ze swoim kumplem donkiem  ponad głową trzeciego. i ten trzeci, najbardziej zainteresowany, ma się zgodzić na coś tam bez gadania. impeachment donka to za mało, tego typa powinni skuć w kajdany i wyprowadzić, bo ma ciągoty do dyktatorów, choćby te jego przymilne spotkania z kim dzong unem w poprzedniej kadencji, z tym koreańskim kryminalistą i bandziorem. przecież obściskiwał mu łapę i poklepywał po plecach, tak jak bił brawo kałmukowi putinowi...
    • @Berenika97 robi wrażenie   wśród bomb i granatów ta krucha linia wyrośnie na mięso armatnie zachłanność rządzących wszystko przebija ważniejsze ich życie dostatnie   pozdrawiam
    • @Arsis kobiety są gorętsze.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...