Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dobry Pan miał pomysł. Złapałem intencje. Wybaczam zatem podmiotowi l. pierwszy wers. W sumie to nawet pierwsza strofa to też innowacja w tym temacie. W ten sposób jeszcze nie myślałem ( gorzej, że ja na tych obrazkach nic nie widzę )...
Podoba się, zostawiam plus i pozdrowiena.

Opublikowano

trójwymiarowa pocztówka też się zmienia zależnie od kąta spojrzenia miłość jak pocztówka oby jednak inny punkt spoglądania był jeszcze piękniejszy czego sobie i wszystkim życzę i oczywiście mimo deszczu bardzo gorący plus

Opublikowano

"Druga zwrotka" - zupełnie niepotrzebna. Waldemarze miły, pod wierszem swoim albo komentarzem masz opcje, gdzie między innymi jest "edytuj". Wciskasz, poprawiasz i nie ma sprawy. Wiersz w pomyśle ciekawy holograficzna pocztówa. Wykonanie, delikatnie mówiąc - mniej.
Pozdrawiam,
Ja.

Opublikowano

Pierwszą zwrotkę przeczytałem i nawet zrozumiałem.
Przy drugiej strasznie namęczyłem się ... ale dokonałem wszechstronnej analizy wiersza i stwierdzam, że pierwsza zwrotke dużo lepsza warsztatowo. Nad drugą musisz jeszcze popracować. Spróbuj mniej dosłownie.
Pozdrawiam. JM.

Opublikowano

nie no co wy!
pierwsza zwrotka jest zupełnie tandeciarska!
Miłośc jak kwiat
ma różne odcienie
które nas fascynują
?????Proszę was....jak takie coś może sie podobać....
ja takie zdania czytałam setki razy!
przykro mi ale nic mnie nie zachwyca

Opublikowano

Witaj Waldemarze ;-) , myślę , że można wykrzesać jeszcze z tego wiersza DUCHA ...Pisać o codzienności i o tym co już było też jest sztuką . W poługiwaniu się prostym językiem można wyłowić mnóstwo głębi.Pozdrawiam ;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy miałam kilka lat, ogłoszono stan wojenny. Wysłuchaliśmy komunikatu przez radio, które zwykle było puszczane nad ranem. Choć jeszcze było ciemno, mogliśmy wykorzystać nagle dany nam czas na koziołki i inne radosne wygłupy. Cieszyłam się, że zostanę w domu, ale nagłą sielankę przerwała mama, wyjaśniając, że to znaczy, iż mogą nadjechać czołgi. Odtąd, od tego dnia i tej godziny, czołgi mogły wynurzyć się w każdej chwili, zwłaszcza że nie tak daleko od nas znajdowała się jednostka wojskowa. Mijaliśmy się czasem z nimi w drodze do lasu, gdy wyjeżdżały na poligony, zza mijanych murów, wracając z zakupów. W święta odwiedzaliśmy je, nieruchome, ustawione jeden obok drugiego, niosąc w sercach kolorowe chryzantemy. Tym razem tylko opuściły swoje pudełka i jak nakręcane zabawki wyjechały w strajkujących, przeciw bliżej nieznanemu wrogowi, który czai się tuż, tuż.    Gdy zniknęła koleżanka z klasy, uciekała przed czołgami. To właśnie one z bliżej niezrozumiałych mi powodów nakazały opuścić dom małej dziewczynce o dwóch warkoczykach zawiązanych na kokardki, zupełnie takiej samej jak ja. Dopiero co bawiłyśmy się u mnie w domu i na umówiony sygnał udawałyśmy przerażenie, zaglądając przez przedpokój w puste oczodoły straszliwej maski Króla Olch. Eksponat już rangi historycznej, zaprojektowany przez pana Zitzmana. Skądinąd ręce, które ją wykonały, były przedłużeniem nierealności wszelkich alternatywnych zakończeń, jakie niesie z sobą teatr. Na domiar złego, zamieszkałam przy drodze oznaczonej w planach jako droga ewakuacyjna dla czołgów. Przeciw możliwemu niebezpieczeństwu posadzono szpaler drzew. Okna wybudowano wyłącznie w ścianach sąsiednich od tych, których usytuowanie mogłoby zdradzić, iż ktoś chciałby usłyszeć lub potajemnie zobaczyć wyjeżdżający na misję czołg.   Schowaliśmy się tam, drzewa wybujały do góry, szansa na niezauważenie nas, wysoce wzrosła. Życie jednego człowieka, cóż znaczy w żarcie historii.      
    • Zapachniało Asnykiem... Kiedyś mi się zdarzyło takie nawiązanie do jego wiersza "Między nami nic nie było": A tu mam jeszcze "wersję dla leniwych" :)   A Twój wiers bardzo ładny. Trochę w nim Asnyka, ale bardzo dużo Violi :)   Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 przepiękny. Rozbiłaś bank ostatnich czytań. bb
    • @lena2_ fajne te lepiejki :) I treść, i forma skrojone na miarę.  Przeczytałam z przyjemnością. Bb
    • @Arsis

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo możliwe Włodzimierzu, ponieważ każda kobieta to zagadka...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...