Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na kolacji u Barona
był sam książe a z nim żona
wszyscy społem się bawili
lecz na koniec się pobili
przyczyną była "Ona"

Ona śliczna i powabna
w talii smukła,pupka zgrabna
ciemny włos
piękny głos
cera jej aż nadto jedwabna

no i teraz sytuacja
gdy zaczyna się kolacja
pierwszy Baron ją podrywa
na to książe włos wyrywa
nie wytrzymuje, zaczyna się akcja

najpierw lecą ponad stołem
wazy pełne z rosołem
no a później ostre noże
"Ona" krzyczy -O mój boże
kto mi tutaj dopomoże...

c.d zostawiam dla Was

Opublikowano

zjadła całe powidło
nagle jej wszystko zbrzydło
strasznie się po nim schorowała
temperature wciąż większą miała
lekarze nie wiedzieli co począć
kazali odpocząć
lecz kucharka twarda baba
kolejne dwa powidła zjada
aż tu nagle...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • moje oczy są zielone tą zielenią wspólnych marzeń która śmiało podążyła żeby nas zatrzymać razem moje włosy pachną wiatrem aromatem mórz nieznanych jak ostatnie dni wakacji zatrzymane w kadrze zdarzeń moje myśli wciąż są pełne pełne Ciebie aż do zmroku kiedy usta jak szalone rozmazują kontur grzechu          
    • @Zorya Holmes straszy brat czuwa - a tu zbieżność sytuacji i zbieżność domniemanych osób jest kompletnie przypadkowa :))
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Super, pzdr :-)     (ale koniecznie jedno i drugie równocześnie :)                    
    • Bardzo miłe, refleksyjne, a jednocześnie optymistyczne między oddechem i dotykiem. Skoro miejsce jest dobre, a kierunek też można być dobrej myśli i delektować się espresso:). Pozdrawiam
    • Na marnej jakości zdjęciach wszyscy wciąż jesteśmy żywi a drzewa są soczyście zielone, mimo czerni i bieli.   Przechadzam się pomiędzy zgiętymi starością masztami latarń, szczerzą swoją bezzębność, bezskutecznie próbując rozproszyć ciemności.   Dotykam ziemi, właściwie jest prochem, przesypuje się przez palce nie pozostawiając śladu na spragnionych wilgoci dłoniach.   Księżyc rozpada się na fragmenty, może poraz ostatni, koty zerkają z flegmatyczną dezaprobatą.   Mój chwiejny krok wytycza trasę do w pocie czoła wypracowanej samotności łóżka.   Na marnej jakości zdjęciach na śmierć zapomnieliśmy uwiecznić najwarzniejszych spojrzeń, słów i gestów.   Dlatego nawet koty milczą, nic nie zakłóca przeklętej ciszy, prawdopodobnie ostatecznej.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...