Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kolejny kościół idzie zagubiony
czarno biały niczym późną nocą
podróżny w tłumie kwiatów
przyciętych na niedzielę.
Rzeka wiernych wypływa
drzwi trzeszczą. Perspektywa się chwieje.

Wychodzisz ostatnia a uśmiech
który trzymasz coraz gęstszy
drży. W dłoniach pot w głowie pustka.
Zapach pod którym się kryjesz.
Cynamon? Wanilia? Zupełnie nie
jak śnieg blednie twoje oblicze.

Zrozumiałaś że nie spacerowaliśmy
nad Sekwaną nie jedliśmy lodów
choćby na Jaracza. Przypuszczeniami
pochłaniasz dzień niczym iluzjonista
tłum gapiów na rynku. Staję oniemiały.
Zmieniasz mnie i obyś miała rację.
Zakochani umierają w biegu.

Opublikowano

Fajna fota. Najbardziej podoba mi się trzeci fragment, ostatni. I nawet ci "zakochani" nie brzmią wybitnie banalnie, choc nie przepadam za używaniem wielkich słów. Tu jednak się pokłonię, bo nie razi.
Ode mnie +
pozdr serdecznie
Weronika

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...