Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdybym miał talent
to bym coś napisał

Może felieton
albo poemat heroikomiczny

A może powieść
czy też sonet włoski

Słałbym wiersze ze spiżu
w świat
dla potomnych

Nie mam talentu
więc nie piszę

A tak cudownie byłoby
być cytowanym

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Gombrowicz twierdził, że nie talent jest istotny, lecz osobowość, i że tylko osobowości bardzo silne są zdolne do autentycznej twórczości.

To pocieszające :-)))
Pozdrawiam :-)
Opublikowano

Hm, ciekawe jest to, co powiadasz. Do tego równie pocieszające, jak zastanawiające. Bo, jeśli, talentu nie mam, to może chociaż osobowość ?? Ważne, nieważne. Pozdrawiam, Fanaberko:)

Opublikowano

I to paradoks - twierdząc, że sie pisac nie potrafi, sie piszę. W sumie niegłupie to nawet, ale nalezy byc akurat w takim wypadku konsekwentnym, bo cała treśc staje się juz fałszywa. Czyli podmiot liryczny (oczywiście) na tym traci.
Aczkolwiek, przy dawce humoru i tolerancji do zaakceptowania jak dla mnie. Co do poprawności samego utworu mam pewne zastrzeżenia (np. powtarzasz dwa razy "może", może lepiej jakis synonim?)
Pozdrawiam!!!

Opublikowano

Ten utworek miał być swego rodzaju gierką, psikusem, taką niewinną zabawą. Nic na serio. Nie mniej jednak, cieszę się z pozytywnych emocji, jakie udało mi sie wywołać w odbiorcach( może z kolejnymi będzie podobnie?:). A kolega Krzywak, jak mniemam, wielkiego pojęcia o poetyce, bądź, szerzej,o teorii literatury, nie ma, więc po co wyjeżdża z podmiotem lirycznym?!? Pozdrawiam.

Opublikowano

Oj, takiego przyjęcia się nie spodziewałem. Bardzo miło, bardzo miło. Dzięki za słowa uznania. Pierwszy wiersz tutaj zamieszczony, choc z pewnością nieostatni. A to dlatego, że pisuje NA GORĄCO, bez pracowania nad utworem dlugimi minutami, godzinami...Super, nieSuper.

P. S Peel? Who's that?

papa dzięki jeszcze raz

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

I mowiles, ze to co ja napisalem bylo bez sensu;)
...gdybys mial talent... no ale kazdy w sumie moze pisac
zafascynowalo mnie pojecie "heroikomiczny"... mialo byc przez to bardziej gornolotnie czy co ...?

pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Pas z grubą sprzączką wisiał na drzwiach i tylko pytał się o lanie.
    • Biznesmen Jan Nowak, po powrocie z Kobe, obwieścił, że na gwałt - kowala chce, w dobę! Wieś przybyła z Grania* - po odszkodowania. Dziś, gdy chcesz dać anons zatrudniaj 'o s o b ę'.        * -

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @infelia a co byś oberwał:)
    • @violetta Cała frajda polegała na tym jak je ukraść.
    • Dostałem almanach – miło, z czerwoną okładziną poplamioną tłuszczem - trudno. Trafiłem na ćpuna – pożegnał mnie wulgaryzmem, przepadł za drzwiami kwadratu. Ikona. Wieszajcie święte obrazy zamiast portretów - Egalite, upojna francuska dziwko, twoja latarnia rottes Milieu świeci zabójczym światłem. Dałem ćpunowi en liberté provisoire sutrę, świętą sutrę poety – zwrócił drukowaną kartkę z pionowym gryzmołem przeciętym w poprzek: lokomotywy mogą mieć kolor słonecznika, zielony korpus, żółte koła, można przetworzyć puszki na kolory, a wprawny ogrodnik wypełni je żużlem ze spalin, oleistą cieczą, zbierze nasiona, które się wysiały - bezwiednie, nada sens sutrom przerwanej melancholii. Nadbrzeże myśli o twoim słoneczniku, nadbrzeże myśli o rdzawej wodzie, gdzie uschłe kielichy, wgłębki, piwisi domki dla krabów, nowe molekularne wiązania, nasiona dające życie kwiatom. Nadbrzeże myśli o twoim słoneczniku, srebrzystym drzewie Mondriana, neoplastycyzmie, pionie żółtej lokomotywy, czerwonym almanachu leżącym na stole – poziomym, brudnym dopełnieniu dwóch, krzyżujących się szpalt niebieskiej przestrzeni bez przedmiotowości, formy, wyzwaniu. Smutny almanachu, wypasiony wierszami, tłusty, stekiem kłamliwych sutr. Siedzę sam od godziny, palę - dla zgorszonej kobiety, odbieram kretyński telefon – od kretynki, palę – znów, piszę o wypalonych ćpunach i papierosach (za dużo o papierosach), czytam bluźniercze wiersze innych, swój – równie brudny, słucham The Tallis Scholars. Nic wcześniej nie było tak puste, plugawy almanachu, żadna myśl, żadna wyschnięta studnia, żadne serce - pustynnych ojców, morderców, wdowców, maszerujących w krucjatach dzieci. Nic nigdy nie było tak brudne, plugawy almanachu, posłuchaj ze mną riffu zacinającej się płyty. A Ty, Wielki, Niewymowny Tetragramie, jeśli jesteś - czarny na białym, pewny, zawisły w rogu szeptuchowej chaty albo i willi pokrytej boniami (jak we florenckim siodle Medyceuszy), gotów wciąż do tworzenia: wulgarnego słowa, ćpunów i poetów, ikon, zmaż wszystkie winy słonecznikowego znaku, skrop w skwar hizopem według twojej sutry, zasadź w oliwnym gaju, oto stoję z tłustym, plugawym almanachem pod pachą – nie gardź.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...