Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Poznańska. Tania mgła i kurwy
słane zamiast pościeli - zgrzyt
nieba z prognozą o morale. Pada

coś jakby śnieg nie wiadomo
kogo zasypie. My mamy kołdrę
- głupi sen pod gołym niebem.

Na szczęście kawa stygnie
i okna a za nimi świat
który dalej
mierzi -

jest gdzieś mniej więcej
poniżej zera.

Opublikowano

Żeby o Warszawie wiersze pisać? Niesmaczne, fe. :)

Ale tak poważnie, piersze 8 słów zapowiada coś fajnego, a potem już jest przekombinowane, 3 strofa kompletnie do niczego (poza stygnącymi oknami - to jest super), ale pointa się w sumie broni. Jak dla mnie to jeszcze może być dobry wiersz, ale do poprawki. Radziłbym popracować nad jednolitością stylu tego utworu - wydaje mi się, że są tu elemnty które nie pasuja do reszty, albo nie trzymają poziomu:
-kawa jest oklepana, wszyscy wiedzą, że to nastrojowe, ale filiżanka gorzkiej, mocnej, czarnej kawy to poetycka klisza
-"mierzi" - ja wiem fajnie brzmi, ale tutaj wydaje się tanim ubarwieniem.
-cała 2 strofa ma coś nie tak z wersyfikacją, nienautralna się wydaje, a jakby nie czytać, to nie widzę uzasadnienia w możliwościach interpretacji, poza tym 2 strofa wydaje się nieco bełkotliwa, może dobitniej jakoś.

Słuchaj, dla mnie ten wiersz zapowiada coś naprawdę dobrego, ale jak narazie jest tylko szkicem, zmień go w pełen obraz.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Czy o Warszawie, nie do końca ;)
Pointa - cieszę się, że się broni, bo wydawała mi się średnia.
Kawa - taa, klepie po oczach :) Pomyślę nad zastępstwem.
Mierzi - miłość od pierwszego wejrzenia, będzie mi się trudno rozstać ;)
Mam problem z cierpliwością, z reguły zamieszczam tu pospiesznie retuszowane szkice.

dzięki za komenta
pozdr

Ł.
Opublikowano

kawa nastrojowa — czy można mieć pretensje do autora o to, że samemu się kliszowo kojarzy? ja widzę w tej kawie codzienność od strony tej pewnej i dobrej, nie można mieć również pretensji do kawy o to, że bywa ciepła i że ludzie dość często ją piją; gdyby każdy autor obawiał się użycia sformułowań, które można skojarzyć kliszowo, to w poezji mielibyśmy tylko feerie udziwnień
żeby nie było, to tylko moja uwaga, a nie argument przeciwko komentarzowi, żadna obrona wiersza, ani autora
pozdr

Opublikowano

to wszystko przez to, że ja mam ludzką słabość do Pańskiej poezji...
wiem, że wersyfikacja ma swoje uzasadnienie i tak po prostu musi być ale mnie jednak trochę przekszadzało kiedy musiałam przeskakiwać moimi oczami z linijki tak nagle nie czując gruntu pod nogami ( w postaci zakończonego wersu). Ja wiem, ze nie można ciągle tak samo to moje straszne przyzwyczajenie, wrecz fobia. Tylko się dzielę...podobało sie bardzo! Co do mierzi- proszę, a wręcz błagam, niech pan tego nie zmnienia...miłości sie przecież nie rusza:)

pozdrawiam zielonkawo

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka... miło, że poczułaś taką właśnie atmosferę... :) @infelia................. :)) nie, nie seans. @JWF.................. fajnie, że zobrazowało się... :)
    • przyglądam się duszy  widzi że zbyt często  zaglądam do piekła    myślę sobie  gdyby JEJ nie było  Boga…   moje drugie JA  czy to…ONA    zawsze czujne ostrzega  zadaje pytania  które…sprawiają kłopot   gdy zbyt daleko od Boga  zasypia a nawet zanika  a ja  ja się gubię w złudzeniach    Jezu  muszę bardziej Tobie ufać będzie mniej zachodów słońca    8.2025 andrew  Piątek, dzień wspomnienia  męki I śmierci Jezusa   
    • @Bartłomiej Borutaprzyjemnie  się go czyta
    • Tak dawno nie myślałaś - życie dalej leciało. Tak dawno nie słyszałaś, tak wiele się zmieniało. Zmieniłaś nastawienie, postanowiłaś zapomnieć. Nie ma w twym życiu Boga, coś przewróciło się w głowie. *** *** *** *** Wpadłaś w różne nałogi, stale nowe doznania. Sprzedałaś duszę diabłu ; za trochę ćpania. Podpisałaś cyrograf: - tak urodzę twe dziecko. Anion się pojawił; sprowadziłś na świat piekło.
    • Znowu tu jestem,   choć strumień płynie wartko.   Stoję nieruchomo,   pozwalam mu odrywać kawałki siebie:   niepotrzebne tkanki,   okruchy pomyłek,   słowa, które straciły ciężar,   zrogowaciałe płaty tęsknoty.   Tęsknota już nie boli.   Rozlała się i zastygła   w marmurową mozaikę,   odbija głuche echo kroków.   Pamiętam martwą choinkę z dzieciństwa —   jej igły ułożyły się na podłodze   w prostą wróżbę przemijania.   Tańcząca wróżka Miriam   nie potrafiła jej złamać. Mówiła o wielkim bałwanie,   któremu w żalu oddałem   moje małe serce.   Chyba wtedy zamarzłem   na zawsze —   w niezgodzie   na fałszywe słońca.   W szafie powiesiłem kożuch.   Wiem, że tam, gdzie pójdę, będzie zimno.   Odwrócę się plecami   do zielonej łąki.   Zostanę   w lodowym spokoju   i ciszy.   Jest jeszcze Ona.   Mówi do mnie.   Oddycha miarowo w mój niepokój.   Jej dłonie rozchylają moje pięści   na bukiety wysuszonych kwiatów. Dziś mam czterdzieści siedem lat.   Słońce znowu jest w Pannie
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...