Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na Świętym Miejscu kościół i dwie strzechy,
jedna malutka jak skrzynka na listy,
lecz w środku Maria, a drugi dom klechy,
ot, kościelnego albo organisty,
co przy kościele służył a poza tym
grabarzem bywał, miał więc dwa etaty.

Tak z dnia i nocy – stróżował przy świętej,
zerkając czasem na złoto z ołtarza
i takie było to chłopstwo zawzięte,
że nawet myszy kościelnej wygrażał
by w czas nabożeństw nie miała ochoty
na fizjologię lub tracenie cnoty.

Grając zaś, z chóru, na wiernych spoglądał,
Czy już któremu niespieszno w zaświaty.
traf chciał, że zawsze ta nieboska sonda
kopanie dołu wyznaczonej daty
miała swój koniec, póki raz przed księdzem
z „organów” nie spadł i nie powstał więcej.

A ksiądz odjezdny był, więc na bok trupa
i za dwa dni się zjawił z nowym klechą.
Ja bym takiemu oczęta wyłupał,
lecz że to Święte miejsce jest poniekąd
ze skruch trzeba było dół wykopać
no bo z nowego klechy był jełopa.

Dwie lewe ręce miał też do sprzątania,
do pilnowania i kościelnej służby.
A o organach, mówił, że to mania
Staroświeckości, choć czasami mógłby,
Gdyby mu kto tam miał zapłacić z wiernych.
W końcu wystawił na posługę cennik.

I tak to bywa. Nawet w miejscach świętych.
Chcesz coś, to zapłać, mówiąc, że „co łaska”.
Bo „trza” się silić i wystawiać sprzęty.
I tak po dołach, chociaż droga płaska
przyszło grosz rzucać, by marzyć o szczęściu,
lecz czy to tylko w owym Świętym Miejscu?

Ech, co tam nauka, ksiądz od jej głoszenia.
A mi się nie chce już wierzyć w ten rejwach.
Tak o następcu myślę z utrapienia
oby Maryi nie przerobił w „mail’a”,
a ksiądz leniuszek takoż w interesach
nie zaczął prawić mszy na sms-ach!

--------------------------------------------------------
od autora:
proszę nie łączyć wykorzystanej tu nazwy wsi z wymyślonym przeze mnie zdarzeniem, które odnosi się do współczesnych rządzących może naszym krajem lub czym innym.

Święte Miejsce – wieś spod Przasnysza, ok. 7 km (okolice Bartnik). W miejscowości tej urodził się Edward Kupiszewski (już nie żyje) – znany w kraju poeta i pisarz, kolega mojego ojca (pamiętam jak miałem jakieś 5-6 lat jak zabrali mnie na wyprawę do Opinogóry).

Opublikowano

Święte Miejsce - wieś ta nosiła nazwę Bartny Borek i znajdowały się tu liczne barcie z pszczołami. Około 1700 roku w koronie lipy objawiła się tu Matka Boska, co widziały 3 dziewczyny. W miejscu objawienia znajdowała się studnia, z której woda okazała się być cudowna. Przez wiele dziesiątków lat ludność pobierała wodę z tej studni i używała do celów leczniczych. Woda utrata cudotwórczą moc z chwila utopienia w studni dziecka przez przechodzącą tędy Kurpiankę. Studnia została zasypana, jest to echo niechęci okolic Przasnysza do Kurpi i obciążanie ich, co cięższymi winami, nawet w legendach.
W wieku XVIII ustawiono w tym miejscu murowaną kapliczkę, otynkowaną, na planie koła.
Kościół parafialny p.w. Narodzenia N.P. Marii wzniesiony w wieku XIX/XX, rozbudowany w 1950 roku. Pierwotnie była tu drewniana kaplica filialna parafii w Przasnyszu, wzmiankowana w 1817 roku, we wsi zwanej wówczas Bartny Borek. Erekcja parafii w 1908 roku, w tym czasie zmiana nazwy wsi.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Simon Tracy "Kara śmierci jest wciąż stosowana w wielu krajach na świecie, w tym w Chinach, Iranie, Arabii Saudyjskiej, Egipcie i Stanach Zjednoczonych. W 2023 roku w Iranie odnotowano znaczący wzrost liczby egzekucji, a Arabia Saudyjska również przeprowadziła ich dużą liczbę, przy czym dane z 2024 roku wskazują na najwyższą od ponad 30 lat liczbę egzekucji w tym kraju. W 2022 roku wznowiono wykonywanie kary śmierci w Afganistanie, Kuwejcie, Mjanmie, Palestynie i Singapurze."  -  Google.com
    • @Migrena będę już zdrowa do końca życia:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Berenika97, bardzo ciekawa analiza, nawet tak ciekawa, że nie jest mi łatwo z nią dyskutować, ale jednak spróbuję. "Nie jest to nudny tekst, chociaż lekki ton, niemal farsowy, może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji. Ale rozumiem, że to Twój zamysł." A ja sobie pozwolę nie zgodzić się albo nie do końca zgodzić się z twoim twierdzeniem o lekkim, farsowym tonie. Zakochanie Marka jest przecież jak najbardziej poważne, chciałoby się rzec, że jego wariactwo wynikające z tego zakochania także jest czymś poważnym. Weź na przykład taki fragment:  "- Aguś, od kiedy tu się znalazłaś, w naszym małżeństwie zrobiło się jakoś ciekawiej, przez to, że państwo pod postacią wyroku skazującego się niejako wdarło się do naszego małżeństwa. "   Marek się w tym powyższym fragmencie ekscytuje się tym, że...Agnieszka nie należy tylko do niego, że w jakiś sposób należy także do państwa. Pojawia się tu więc w pewnym sensie myśl propaństwowa, trochę na przekór twojemu twierdzeniu o "lekkim, niemal farsowym tonie", który "może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji". Ale może jest coś na rzeczy w twoim twierdzeniu o tym lekkim tonie, który może wydawać się nieadekwatnym  do powagi sytuacji. Mi się taka lekkość kojarzy z etosem szlacheckim, z taką szlachecką dumą, która w tego typu sytuacjach nakazuje, żeby nie okazywać przygnębienia, lecz zawsze mieć głowę do góry.      
    • Moimi planami. Piekło się wybrukowało. Moje chęci zginęły w wielkim potopie, wysokoprocentowej fali. Moje słowa, ugrzęzły w pisanych natrętnie listach i błahych wierszach. Miłość, ją zamurowałem w zatęchłej zgnilizną piwnicy bez okien. Wygodne jest życie samotnika. Telefon milczy. Przyjaciele omijają Twój adres, idąc ku tym, którzy zastąpili Twe miejsce przy ich boku. Ludzka mowa staje się denerwującym dodatkiem, letnich, skwarnych minut zmierzchu. Jak muchy podniecone do granic szaleństwa, bzyczące na świeżym zezwłoku psa. Spęczniałym i sinym od gazów rozkładu. Z wywalonym, spomiędzy rozwartych szczęk, szorstkim jęzorem. Porzuconym w rowie przydrożnym, mulistym lekko i ukwieconym, rozplenionym po ugorach jak zaraza mleczu. Oni mają swoje życie we własnych, pewnych dłoniach. Chwytają nimi dzień i noc. I deszcz i śnieg. Jednako bawią ich swymi odosobnionymi barwami szczęścia, wszystkie dni tygodnia. Potrafią czerpać wszystko co najlepsze z życiowej esencji i dawać choć cząstkę siebie innym. A Ty? Możesz jedynie uciec w koszmarny sen. Łóżko jak trumna. Wysadzana książkami i brudnymi, znoszonymi ubraniami. Świerszcze grają ostatni tej nocy nokturn. Znów w półśnie umęczonym. Wyobrażałem sobie piękne życie. I tylko pytania. O przeszłe i przyszłe cierpienia. Wychodzisz z domu pewnym krokiem. Starasz się być jak inni. Lecz, wrócisz za kilka minut pod sam próg. Nie umiesz żyć. W świecie ludzi. Więc trumna czeka. Nie krzyczy i nie pyta. Nie ocenia i nie próbuje zmieniać. Nie boi się Twoich napadów agresji i paniki. Najlepiej będzie jak się położę. Prześpię egzystencję ludzkości. Gdybym jakimś cudownym trafem tym razem umarł. Zanieście mnie po prostu na cmentarz.
    • Muzyka, przez ucho, umysł - do języka.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...