Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

upadek- czyli jak to pierwszy śnieg witałam


stanislawa zak

Rekomendowane odpowiedzi

Idę jak kot po ściernisku.
drożyną jak szklanka śliską.
Nagle noga mi się omsknęła,
no i nieszczęście się pośliznęłam.

Leżę sobie jak tyczka długa.
Śmiechu płynie perlista struga.
To ja, nieboże z siebie się śmieję.
moja pani na śniegu rdzewieje.

Płaczem i śmiechem się zanoszę.
Wstaję lecz się nie podnoszę.
Nogi tańczą skoczne piruety.
Podnieść się nie mogę - niestety!

Leżąc tak przeżywam katusze,
dookoła ani żywej duszy.
Nikt nie widział tego upadku.
nie było plotek,z braku świadków!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...