Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
dla Marcina

Jakimś cudem wylizuję ciebie. Całkiem matowy zagarniasz światło
między dłonie, stworzone do trzymania. Kurczą się czasami
pozwalając sobie na miękkość. Leci czas. Nic nowego.

Doświadczamy tylko lizania. Kroplenia się i obserwacji sposobu,
w jaki rozjeżdżam perspektywę. Przez okno: sześćdziesięcioletnia
żyleta w czerwieni uznająca tylko jedną zasadę: odblask ratuje
życie na drodze. Nic z przyjemności, staramy się szybko minąć

obok. Zamienić w trwałe jak ondulacja istnienie, w twarde
i namacalne bycie. Kiwamy się tylko do dźwięków klaksonu.

Weźmiesz mnie? W tym bałaganie?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a nie może, żebys wiedziała :(
dziękuję serdecznie za komentarz
tym bardziej, że pewnie ostatni ;)

cieszę się, że jest Ktoś, dla kogo mogę pisać
nawet jeśli nie umiem :)

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bardzo się staram
dobierać formę do treści
akurat przy tej części miałam wątpliwości
czy aby nie jest za bardzo wszerz ;]

dziękuję za rozwiewanie

pozdrawiam



dziękuję zarumieniona
dodatkowe plusy rozgrzewają

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dziesięć lat już mija jak zamilkły  klawiatury twoich syntezatorów choć tylko na chwilę bowiem powrócą zaraz na płytach i na kasetach teraz też przecież grasz  lecz w innej nieznanej krainie o muzyce teraz piszę jak o poetach delikatnie i wrażliwie i zawsze tyle ile w sercu jeszcze masz aby podarować coś komuś w darze spośród własnych utworów to już cała dekada jak w pamięci znajome nuty gram mój zegar godziny wciąż wybija a czas przecież szybko leci niczym spadająca gwiazda mknie nie ma tutaj ciebie wielki Edgarze nowy tekst wkładam do myśli koperty opowiem tobie kiedyś wszystko w liście dziś Chorus odmierza ten czas twoje nowe życie muzyka  wyrzeźbiona  ale nie z marmuru czy innego kamienia bo to nie jest nieczuły zimny głaz* umilkła w pamiętnej godzinie na chwilę tylko rzeczywiście   teraz znów grasz odczarowujesz na nowo anioł partytury ci ukaże zabrzmią znów magiczne koncerty nuty nowe na chmurze zapisane w nieśmiertelnym mandarynkowym śnie      ------------------------------------------------------------ * Edgar Froese w młodości studiował na wydziale rzeżby  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dziękuje uśmiechem za kolejne czytanie  - uśmiech milszy niż łzy                to prawda -                                                               Pzdr.słonecznie. Witam - miło że czytasz - dziękuje -                                                                     Pzdr.uśmiechem. @huzarc - dziękuje - 
    • ostatnie kwiaty  szukają wzrokiem ciebie abyś je przyjęła  swoim spojrzeniem    drzewa  patrzą z podziwem  chcą ci przekazać  siły natury   w osnutym  jesienią mgłą poranku  trawa pieści twoje stopy  słońce szuka spotkania    ostatnie motyle spoglądają na krople rosy mieniące się w słońcu na twojej  białej bluzce   i ty swoją delikatną dłonią                odgarniająca kosmyk  wymykających się włosów sięgasz po kiść winogron   wczoraj jeszcze lato dziś dotyka cię jesień   to nie jest sen      9.2025 andrew   
    • Witaj - przyjemny wiersz -                                                 Pzdr.serdecznie.
    • @Rafael Marius - @Leszczym - dziękuje - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...