Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

z Jarredem o piątej dwadzieścia, początek(?)


Rekomendowane odpowiedzi

mówiłem ci o
zrzucaniu masek O'Hary o
odbiciach w szybie o
tym upewnianiu się - to ja
i głos dybuka gdzieś
martwo usiedzianego ojca
wskazującego
tam próg
urasta
do rozmiarów milczenia

poetka recytuje;
wszystko mija
(niby obietnica pocieszenia)

siedzę na przeciw sklepu i
pluję słonecznikiem
w szybie wystawowej
jestem -
to tak jeszcze raz
dla pewności i
ponownego poznania
cisza we mnie -
czekam;
tramwaj wzlatuje w chmury
matki z rakami w piersiach;
nikt już nie ucieka donikąd i
poszły w cholerę cienie
które mnie tak długo owijały

zza rogu wychyla się kapelusz
potem cała postać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mówiłem ci o
zrzucaniu masek O'Hary
odbiciach w szybie
o tym upewnianiu się - to ja
i głos dybuka gdzieś
martwo usiedzianego ojca -----> "usiedzianego" czy może "usadzonego"?
wskazującego
tam próg
urasta
do rozmiarów milczenia

poetka recytuje;
wszystko mija
(niby obietnica pocieszenia)

siedzę na przeciw sklepu i
pluję słonecznikiem
w szybie wystawowej
jestem -
jeszcze raz
dla pewności
i ponownego poznania
cisza we mnie -
czekam;
tramwaj wzlatuje w chmury
matki z rakami w piersiach;
nikt już nie ucieka donikąd i |
poszły w cholerę cienie |--------> te trzy wersy mi nie pasują; chyba trochę psują
które mnie tak długo owijały | całość

zza rogu wychyla się kapelusz
potem cała postać


Pozwoliłam sobie odrobinę zmienić.
Z wyjątkiem owych trzech wersów Pański wiersz bardzo mi się podoba; chyba nawet jeden z lepszych tutaj.


pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...