Antoni Leszczyc Opublikowano 24 Października 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Października 2005 Śpisz, a za drzwiami czeka już ranek; skryte masz biodra, odkryte ramię. Mąż mój w salonach bawi się świata. Biel tynku gładzę, w ścianę się wtapiam, robię rachunek każdego z grzechów. Twój wydech częścią mojego wdechu. [X 2005]
Oscar Dziki Opublikowano 24 Października 2005 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2005 Ladny wierszyk. Merytoryka dno.
Antoni Leszczyc Opublikowano 24 Października 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Października 2005 A czemu? Czemu merytoryka, bo że ładny to widzę ;P Ja oczywiście wiem, że tu mniej treści, niż podręczniku od cywilki, ale cóż takiego dennego jest w tej miniaturce? No powieeedz :) Pozdrawiam, Antek :)
Vera_Ikon Opublikowano 24 Października 2005 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2005 Dla mnie bardzo ta miniaturka. Ode mnie stanowczo + Za treść także. pozdr
Quimeen Opublikowano 24 Października 2005 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2005 Ostatnia strofa + . Reszta negatywna. Próba uzasadnienia: skryte/odkryte - jak dla mnie stanowczo żle brzmi. Czekający ranek za drzwiami brzmi lekko pretensjonalnie. W kolejnej strofie "mąż" sztucznie wbija się w już i tak złamany nastrój. A inwersja jakoś kompletnie gubi sens. Kolejna strofa zaczyna się ciekawie, lecz rachunek grzechów jest wyświechtany. Koniec na plus – jako jedyny w wierszu emanuje spokojem i esencjonalną bliskością, której można było by się spodziewać w całym utworze :) . Pozdrawiam.
Freney Opublikowano 24 Października 2005 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2005 Antek. Dobry chwyt dialogu, choć niewydobyty do końca na wierzch - może zwodzić. Dobrze zagrane na banalnej formie, właśnie w tonie niezostawiania śladu. W porządku też poszczególne zaburzenia, w końcu linia i tak przechodzi do spokoju. Ładny aforystyczny koniec, dobrze spuentowane. Jeśli zgodzić się z Q. w zarzucie o banale to raczej rodzi się więcej pytań niż odpowiedzi, takich mianowicie, czy aby można w równie konwencjonalnej formie wypowiedzi obejść się bez umiejętności zagrania banałem w odpowiednim miejscu?
Antoni Leszczyc Opublikowano 25 Października 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Października 2005 No cóż - zmuszony jestem leciutko sprostować tę pochlebną dla mnie opinie: to jednak nie dialog, a monolog. Podejrzewam, że zmylił tu fakt, żem płci brzydszej, a podmiot liryczny utworu to w stu procentach kobieta. Aczkolwiek w tej chwili żałuję trochę, że na pomysł dialogu nie wpadłem - być może wykorzystam to kiedyś i to bardziej sugestywnie :) Co do zarzutów: nie mogę dyskutować z pierwszymi dwoma, o gustach się nie dyskutuje - acz i dla mnie ranek ten nie jest szczytem marzeń. Nastrój akurat miał tu się łamać: dlatego wydobyłem te dwa wersy w osobną strofę i dałem tego "męża" na pierwszy plan. Rachunek KAŻDEGO z grzechów miał tu dodac trochę pikanterii, a i trochę zmienić ton tej spowiedzi - myślę, że brzmi już to mniej "pokutnie" :) A co do końcówki - owszem, jest spokojna, acz też, jak w przypadku "ranku" w stu procentach pewny jej nie jestem. Wiadomo: chciałem pokazać dylemat kobiety, która jest na zakręcie i - podstawiona pod scianą - musi dokonać wyboru: pozostać w związku, w którym nie jest do końca szczęśliwa i w którym trzyma ją moralność - czy szukac innego życia? MOże nie do końca wyszło - to przecież pierwsza moja próba bycia kobietą :) Pozdrawiam, Antoś :)
magdalena13 Opublikowano 25 Października 2005 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2005 Serdecznie pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się