Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Martwość IV


Rekomendowane odpowiedzi

Ciemniało. Złożyłem kartkę na pół, jedną ręką, drugą
trzymając telefon. Rozmawiałem. Kląłem. Zastanawiałem
się dlaczego ten głos, który tu i teraz rozbrzmiewa oraz gdzieś
tam i tam, jest mi zupełnie obcy. Zimny mrok spowił kartkę,
tak po prostu odłączył się od pozostałej ciemności i spowił.
Nic nie słyszę – mówię.

Gdzieś w oddali było tam – galopujące, ale także tam, którego
nie słyszałem, choć słyszeć chciałem bardziej. Odprowadzałem
oczami kolejne fale; rozbijały się o pomost.

Wszystko co posiadam jest tam, choć teoretycznie. Nie mam
do siebie dostępu, które znajduje się w indziej. Nic nie słyszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zachwyciłeś mnie tym utworem ... jakoż mam plastyczną wyobraźnię skłonną do bardzo chorych abstrakcji wersów tak wolałbym coś zawiłego dla domysłu z przestrzenią odpowiednią dla mnie ... ale to subiektywne
chociaż wylewasz od Martwości I mocno swoje impulsy ...

pozdrawiam TomaszEK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie ta część odstaje. We wcześniejszych 'Martwościach' lepiej budowałeś słowami nastroje. Łatwiej było się wczuć, nadążać za strumieniem wyrzucanych w chaosie myśli, spostrzeżeń, obrazów etc.

Tutaj odnoszę jednak wrażenie niepotrzebnego rozgadania. Chyba za dużo czasownikowej dynamiki w porównaniu do raczej statycznej sytuacji lirycznej. Może 'Martwość' zmarła (aczkolwiek godnie) już w trzeciej części i nie trzeba jej na nowo uśmiercać?... Nie wiem. Takie spostrzeżenia. Może gdybym nie czytał wcześniejszych, wymagałbym od wiersza mniej... :)

Serdecznie pozdrawiam. // 51

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...