Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to miasto żyje na milion sposobów
równie szarych co ludzkie twarze
po jesiennym zachodzie słońca

na deszczowych przystankach
wpatrzeni pulsującym wzrokiem szyb
umieramy miłość zostawiając w tyle

wieczorami gdzieś pod ziemią
oszukujemy siebie patrząc na chmury
a boga wkładamy pod język

nocami jesteśmy już nieobecni
blisko zapominając o zapachu rąk
nie chcemy wracać

Opublikowano

"to miasto żyje na milion sposobów
równie szarych co ludzkie twarze po jesiennym zachodzie słońca"
Niepotrzebnie wtrącasz tak dosłownie tą jesień. "Szarość" można zmetaforyzować. "Jesień" zastąpić epitetem.

"na deszczowych przystankach
wpatrzeni pulsującym wzrokiem szyb
umieramy miłość zostawiając w tyle"
"wieczorami gdzieś pod ziemią
oszukujemy siebie patrząc na chmury
a boga wkładamy pod język"
"nocami jesteśmy już nieobecni
blisko zapominając o zapachu rąk
nie chcemy wracać"
Ogólnie wiersz ma koncepcję, lecz do końca jej nie zużywa. Mam wrażenie, że w zbyt wielkim stopniu poświęcasz uwagę jesieni. Jeśli jesień ma być tłem (bo widzę, że wiersz ma drugie dno), to przydałoby się stonować tą nostalgię i szarość. A obraz stałby sie wyraźniejszy i łatwiej byłoby się na nim skupić. A tak wszystko przyćmiewa brzydka jesienna szaruga :)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

a ja powiem ze na tak gdyz doceniam czyjes starania ;) wychodzi czasem a czasem nie . W tym przypadku chyba wyszlo / pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...