Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wzywam Was
Wstańcie do apelu
Bohaterzy, polscy aniołowie
Zrzućcie z matczynej piersi głaz
Dajmy spokój rozmowie
Już nikt nie wspomni Monte Cassino
Kwiatów na płycie Waszej nie ma
Nie pamiętają tego, co za Polskę zginął
Jego podniosłego dzieła
Więc podnieście głowy, z marsową miną
Raz jeszcze chwalbę przynieście
Młodych zbudźcie, zapałają krzyną
Miłości do ojczyzny
Do jej godnych dziejów
I z dumą nosić będą jej blizny
Niech matka nie rodzi złodziejów!!!

Opublikowano

Dzięki za komentarz.
Ja myślę, że ten problem dotyka całego naszego społeczeństwa. Zapominamy o wartościach takich jak - Honor i Ojczyzna -
Tak mało szacunku znajdują dawni bohaterowie, większość ludzi nie zna naszej pięknej historii. To naprawdę przykre.

Pozdrawiam!!!

Opublikowano

Tak. Pewnie na tym portalu znajdzie się więcej takich ludzi. Ale w skali kraju, zjawisko zatracenia miłości do ojczyzny jest niepokojące dla mnie. To widać podczas obchodów różnych świąt narodowych, wypowiedzi ludzi ich zachowań i innych. A przecież mamy takie piękne tradycje, historię.

Pozdrawiam!!!

Opublikowano

Wiersz pełen patosu, do niektórych trafi do innych nie. Do mnie nie trafił i nie bierz mnie za antypatriotę ale we współczesnym świecie po prostu mało jest ludzi którzy potrafią przystępnie przynajmniej dla mnie mówić o patriozyźmie. Albo jest to bełkot albo podniosły bełkot. Dla mnie najlepsi byli tzw. "Poeci apokalipsy zapowiadanej" i "Poeci apokalipsy spełnionej"

pozdrawiam

J.P.

Opublikowano

Panie Płonka!
Mówić umie każdy, lepiej lub gożej. Mówienie o patriotyźmie jeszcze z nikogo nie zrobiło patrioty.
Czyny, postępowanie, głupie stanie na baczność kiedy hymn grają, przekonania - To jest to o co chodzi.

Pozdrawiam!!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...