Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wiatr od tamtej strony cisnął w nas strzępkami sosen. złe
nie śpi
powiedziałeś przechylając zziębnięte szczyty
żeby mnie osłonić. lepiej uważaj. na dole był jarmark
konie i dzieci czepiały się wozów łase na cukier. każde
rwało się do drogi i nie wiadomo było komu najpierw
zakładać cugle. chuda znachorka brała do ręki młode
roześmiane i za kilka złotych wróżyła im wszystko
co chcieli. na szlaku słyszeliśmy że potem nie bali się
nawet burzy (znaleziono ich uśmiechniętych w żlebie)
barwne kramy stały resztką sił tuląc się
do czego popadnie. to samogon i koło ptaków
rozproszyło znachorkę. wzięła nas na bok. z brudnego
fartucha wysypała czkawkę. zachichotała nic wam wróżę.


odtąd jesteśmy doskonali. próżnia nie pozwala nam
ani słyszeć się ani rozejść ani dotknąć

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Izo - ten poprzedni koment - nie był ukierunkowany na Twój wiersz - tak się wymknęło - przepraszam

co do wiersza to troszkę braknie w nim przenośni ale sprawnym piórem napisany i to się chwali - nie chcę z Tobą walczyć - bo każdy ma swój styl pisania i z mojej strony - przyznam się za dużo wyskrobałem - długo zastanawiałem się jak zareagujesz, jeszcze raz najmocniej przepraszam

z ukłonem i pozdrówką MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...