StukPuk Opublikowano 24 Września 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Września 2005 z dniem wczorajszym rozpoczęła czekanie na wiosnę zwyczajnie, zgasiła ekran telewizora, zapaliła lampkę na stoliku obok łóżka; nastawiła też wodę na malinową herbatę; na zawołanie z ust kalendarza sprząta w szafie; wynosi wszystkie letnie sukienki, w których on tak bardzo ją kochał; zmieniając paletę barw na ciepłe brązy, których on nie kochał wcale, bo kojarzą mu się z burym kotem matki; podrapał go, jak jej ulubiony sweter w kolorze cynamonowego capuccino ; liczy spadłe listki, które wciąż noszą oznaki zieleni; ale nie ma takiej siły, która pozwoliłaby wyciągnąć z kosza na papiery zerwane dni;
Tomasz_Biela Opublikowano 25 Września 2005 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2005 treść ciekawa czytałem z zainteresowaniem chodź ociera się o prozę to jest zmniejszone do poziomu wiersza ale pozwolę sobie zrobić nieco inaczej troszku oddechu i jeśli interpunkcja to konsekwentnie z kropkami nie tylko średniki i przecinki ale to luźna propozycja oczywiście i wzgląd Tomixzwyczajnie zgasiła ekran telewizora lampkę na stoliku zapaliła obok łóżka nastawiła wodę malinowa herbata przesłodzona gorycz z dniem wczorajszym rozpoczęła czekanie na wiosnę na zawołanie z ust kalendarza wynosi wszystkie letnie sukienki w których on tak szalenie kochał wzajemność zmieniając paletę barw na ciepłe brązy które odrzucał zniesmaczonym wzrokiem bo kojarzą się z burym kotem matki podrapał go jak jej ulubiony sweter w kolorze cynamonowego capuccinoliczy spadłe listki które wciąż noszą oznaki zieleni ale nie ma takiej siły która pozwoliłaby wyciągnąć z kosza na papiery zerwane pozdrawiam TomaszEK
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się