Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Długa, czarna wstążka drogi
Co jak wąż, który się wije
A słońce jego oczyma
A czarne cienie postaci jego duszą
Czerwony kolor miłości i czerń żałoby
W tym blasku
Tą drogą ciągną się tłumy postaci
Postaci, których nie znam twarzy
Lecz w oczach ich widać radość, smutek i ból
Z ustami, które wyznają miłość
Całują się usta, które kłamią
W pierwszym szeregu już trudno rozróżnić
Czy ziarnka piasku to czy ludzie?
Ostatni szereg, armią olbrzymów być się zdaje
W krainę sennych zwidów
Zabierz się ze mną razem
A poznasz tych ludzi prawdziwe oblicze
Poznasz ich twarze

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To znaczy, że albo ktoś nie miał chęci komentować, albo jeszcze ten "ktoś" tutaj nie zajrzał ;)

Wiersz ciekawy. Czepiłbym się strony technicznej utworu. Otóż z moim skromnym zdaniem przydałby się tutaj konkretny podział na strofy.
Jako jednolita całość traci znacząco na atrakcyjności.

Zakończenie jest słabe.
Reszta może być.


Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

'Czerwony kolor miłości i czerń żałoby', wąż, słońce, cień, radość, smutek, ból, miłość.

A wszystko w jednym wierszu! Mało który publikujący (czyt.: prawdziwy) poeta odważy się użyć któregoś z powyższych słów w swoim tekście. Czasem skorzysta z jednego z nich, ale zdrowo się namęczy, żeby w kontekście nie trąciło banałem. Ale żeby użyć wszystkich naraz, to już lekka przesada. To treść lub budowa wiersza powinna wywoływać emocje, a nie same słowa. Słowa to tylko rekwizyty, na dodatek tutaj są to rekwizyty 'oklepane'. Nie naprawi się kranu tylko wyjmując z szafki wszystkie swoje narzędzia.

Pozdrawiam. // 51

Opublikowano

Prawdziwy poeta, banał, okropne rekwizyty i!?..... Narzędzia. Ten komentarz można skwitować tylko w jeden sposób.. Czytaj , czytaj i czytaj.... Ze zrozumieniem!


Pozdrawiam Cień

Opublikowano

Cień — Pani mnie rozbawia. Proszę przeczytać komentarz. Ze zrozumieniem. I proszę odpowiedzieć sobie na jedno pytanie. Czemu Autor nie wysuwa kontrargumentów? Wolałbym dowiedzieć się, co on sam ma na ten temat do powiedzenia. A jeśli sama Pani na wstępie sygnalizuje, że jest jego córką, jak mogę brać Pani reakcję na poważnie i jak może Pani odbierać tekst całkiem obiektywnie?

Kolejne pytania. Czy aby czerwień miłości i czerń żałoby nie są oczywistymi, wtórnymi, wręcz truistycznymi sformułowaniami? Czy powtarzanie tych samych wyrazów (twarz, usta, droga) w kilkunastu wersach świadczy o twórczym warsztacie czy przeciwnie? Czy słowo/pojęcie w wierszu to nie rekwizyt? Czy samo słowo jest desygnatem? Czy publikujący na tzw. realu poeta korzysta z powyższych (ból, radość itp.) pojęć, czy też za pomocą środków stylistycznych i unikania banalności osiąga zamierzony efekt? Ostatnie pytanie. Czemu nikt nie rzucił się w obronie tekstu? Z chęcią odpowiem na wątpliwości.

Bardzo przepraszam Autora za prywatę, ale skoro córka, pozwoliłem sobie odpowiedzieć na komenatarz. Z całym szacunkiem — 51fu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...