Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pejzaż udaje lato
lecz jesień już postanowiona
biegnie jak koza po łące

kocham to co widzę

wykrzywioną wskazówką
wycisza głosy - pół na pół
jawa przejawiona

umknął wiatr
zabierając siłę oddechu
na własność uschnięty wianek

jak żebrak czasu
układając z przekwitłych wierszy
latawce
wysyłam zmienną kolej losu
na odpowiedni przystanek

bez adresu zwrotnego

Opublikowano

są momenty
ale jeszcze ich za mało
by stworzyły wiersz
jest impresja, ale tylko miejscami
końcówka (mimo "banalnej" nadziei, zieleni) bardzo dobra
nad początkami można jeszcze popracować...

pozdrawiam

Opublikowano

trochę chwiejnie z początku,
dopiero z czasem łapiesz właściwy rytm,

''umknął wiatr
zabierając siłę oddechu
na własność

lato wykrzywioną wskazówką
wycisza głosy
do następnego razu''
- te dwie strofy obok siebie jak dla mnie to się gryzą nieco ;)
załagodzisz ten problem i będzie very good ;)

szalem!

Opublikowano

kochani !dziękuję za komentarze. pozmieniałam ale nie wiem czy jest Very GUT czy Very BE, pozdrawiam goąco nie przypominając o odejściu w jesień,
Julio! to dobrze że koniec jeszcze lata,(Hihi)
Jay, już się nie hamrają?te panie obok siebie?

Opublikowano

Dzięki zręcznym manewrom zapach jesieni(ciepłej:-)) dociera prosto z głębin wiersza do moich nozdrzy. Końcóweczka - pierwsza klasa!

Dzisiaj czytałam moją odpowiedź na Twój komentarz do mojego wiersza:

"He, he - Twoje komentarze Stasiu są lepsze, niż niejeden wiersz :-))). Pozdrawiam wesołkowo z podmuchem browarku :-)))/B. Dzięki za ciepłe słówko ;-)"
Troszku mi dęba włoski stanęły, gdy to jeszcze raz przeczytałam. Śpieszę ze sprostowaniem:
"Twoje komentarze Stasiu są lepsze, niż niejeden wiersz" - oczywiście nie miałam tutaj na myśli Twoich utworów. Tak mi się jakoś niefortunnie zdanko ułożyło. Sorki :-)
Pozdróweńka, papa/B.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Choć wszystkie zmysły zostały wzbudzone, Choć obraz w pamięci wyryty jak żywy, Widok ten sny nakreśliły strwożone, Od snu jest on jednak bardziej prawdziwy.   Prawda oraz fikcja, sen oraz jawa Wyszły naprzeciw sobie na spotkanie. Z natury przeciwna jest ich postawa, Umysł mój wzięły razem we władanie.   Odłamek z przeszłości zaklęty we mnie, Ciężarem swej wagi działa na kroki. Wypalić, zastąpić - wszystko daremnie. Dół go jedynie ugasi głęboki.   Kwiat miałem przepiękny, niespotykany. Pierwszy raz ma ziemia czuła korzenie. Kwiat był przeze mnie czule podlewany I sam wewnętrzne czułem rozkwitnienie.   Na mocy wyroku, obrotu koła, Kary za każdy płatek opadnięty, Susza zapadła wszędzie dookoła I kwiat mój jedyny został mi wzięty.   Jakiś ogrodnik bez twarzy, imienia, Nazbyt prostacki i nazbyt zuchwały Wpadł i kwiat wyrwał bez zastanowienia, Gdy suche korzenie luźniej trzymały.   Wstyd mnie ogarnia, na łzy mi się zbiera. Jak raz jeden w życiu kwiat posiadałem! Widząc, że susza się do gleby wdziera, Ja, o zły losie, ja wtedy stałem.   Krwi mojej nie szczędzi ogrodnik młody, Nożem te same powtarzając ruchy. Kwiatu mojemu swojej dolał wody, A mi raczył dodać trochę otuchy.   Przyjaciel serdeczny, ojciec rodzony, Za bark mnie tak hardo nie podpierali, Jak ten tu ogrodnik, gdy z drugiej strony Ziemię mą depcze, pustoszy i pali.   Niemądry człowiek, nieświadom swych ciosów. Mym będąc oprawcą, podszedł znów blisko. Rozbieżności nie czując naszych losów Chciał mnie pocieszyć, choć zabrał mi wszystko.   I stoi z mym kwiatem ogrodniczyna, Niczym data na pomniku wyryta. Coraz to więcej brać susza zaczyna, A on, jak ja niegdyś, pięknie rozkwita.   Już milszym by były dla mnie wyrokiem Czy krzesło, czy lina, czy nawet kula Niźli tortura okrutnym widokiem, Jak kwiat mój kogoś liśćmi otula.   Cała radość i sens, i zrozumienie, I życie, które tak przecież kochałem Uskrzydlały właśnie inne stworzenie, A ja nic nie mogłem, więc tylko stałem.   Los mi oszczędził kolejnej już kary. Trzyma ogrodnika w zasięgu wzroku. Spotkałem go tylko za sprawą mary, Która wszak prawdzie dotrzymuje kroku.   Susza, która to się we mnie zrodziła, Bezczynność, będąca dzieckiem słabości Ogród mój doszczętnie ogołociła I leżą tam teraz tylko moje kości.   I leżeć będą, wiecznie usychając, Chłostane żałości i smutku żarem Dotyk korzeni w pamięci chowając. Targane takim lub innym koszmarem. 04.04.2023
    • @A.Between... o looosie... i po co ja to napisałam... :( Masz rację, pisze się to, co się czuje, a że komuś coś się zakręci e Epetynie, bo chwilkę przed czytał też o tęsknocie i spontanicznie napisałam, jw.    O nic Cię nie posądzam, to tylko myślowy impuls, naprawdę..... A wiersz naprawdę podoba mi się, nawet bardzo. My się tu wszyscy.. wierszami..  jakoś poznajemy. Sorry.. jeśli uraziłam.    
    • trzeba będzie określić się  wobec formy i treści    al czy człowiek?      
    • @Piotr_Nowy miłość pod dywanem? Ciekawe... Na dywanie bylo by jej pewnie lepiej  ale filozofia wiersza swietna

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdr.
    • @viola arvensis   Artur Rimbaud :   "Miłość jest. I dziewczyna, czarowna i radosna, Uśmiech, i oczy pełne słońca."   Wiolu.   serce samotne, miłości pragnie.   dziękuję za Twoje słowa piękne :)   uśmiechami wieczoru pozdrawiam :)           @Nata_Kruk   Nata.   rozświetleniem dziękuję:)   i najmilej pozdrawiam :)        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...