Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Klub Miłośników Zakręconej Jazdy


Rekomendowane odpowiedzi

Przed kilkoma dniami jakieś bliżej mi nieznane siły przywiodły mnie w okolice Polyp Monster. Tym razem było już ciemno i Ośmiorniczka znowu mnie zaskoczyła. Jej długie, silne macki rozbłysły mnóstwem kolorowych świateł, co w połączeniu z wystrzałową muzyką, krzykiem i śmiechem ludzi robiło wręcz oszałamiające wrażenie. Maszyna falowała wraz z pasażerami, wykonując manewry godne niejednego akrobaty. Promienie świetlne spływały ognistą kaskadą, otulając wnętrze karuzeli, po czym omiatały swoim zasięgiem najbliższe otoczenie. U jej podnóża staliśmy my - zauroczeni, oniemiali miłośnicy zakręconej jazdy.
Ośmiorniczka serwowała zmysłowe piruety, a tłum delektował się tą wyrafinowaną potrawą. Cierpliwie czekaliśmy na swoją kolej. Jazda dobiegła już końca. Niektórzy wychodzili na trzęsących się nogach, mimo to uśmiech nie opuszczał ich twarzy. Ja też byłam szczęśliwa, widząc radosne miny zabawowiczów. Nadeszła moja kolej. Wbiegłam na podest i usadowiłam się w ulubionym wózku. Operatorzy sprawdzili zabezpieczenia. Skupieni, czasem zmęczeni, ale zawsze uśmiechnięci. Maszyna ruszyła i porwała mnie w przestworza. "Za kilka minut wrócę, napełniona energią i odprężona" - pomyślałam i oddałam się kosmicznym wibracjom.

P.S. Muszę odwiedzić Apolla. Ostatnio wirowaliśmy tylko dwa razy, a przecież to mój stary, dobry i sprawdzony przyjaciel. Słyszałam nawet, że podobno uronił kroplę oleju... z tęsknoty za mną oczywiście :-). Przyjaciół nie zostawia się w biedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...