Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pistacje.


Rekomendowane odpowiedzi

ja,
ciebie
po-pro-stu
nie
na
wi
dzę.

Hodowałam
kanarka
w plastikowej torebce,

pi
sta
cjo
we
go

bez skrzydeł -
- połamał je
brnąc przez śnieżne zaspy
w mojej głowie.

Kiedy wracałeś -
niby do mnie ... niby do niej
- kanarek tłukł
fantomiczną wolnością
o
szyby klatki,
a odrobina
pistacjowej krwi bryzgały
- w gniewie -
na moja twarz i ręce,
które podpierały ścianę.


Jestem głupia



PS: dzięki za przeczytanie.









Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...