UFO Opublikowano 8 Sierpnia 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 8 Sierpnia 2005 Bezmiar nadętych barw. Codzienne czynności wykonywane w podobny sposób. Przeklinane i niechciane. A ci, którzy naprawdę cierpią zazdroszczą mi właśnie tego. No bo jakby… Ciemność. Dziewczynka. Schody przy sklepie. Właściwie trzy marne stopnie, na których niewygodnie spać. Główną ulicę oświetla kilka lamp. Gdzieś dalej uliczka całkiem czarna, do której tylko szaleniec byłby gotów się zbliżyć. Buchająca z kanałów para. I cisza. Tylko serce się drze, że już nie wytrzyma. Spogląda na cień postaci za oknem na drugim piętrze hotelu z naprzeciwka. Płacze. Kałuża na ulicy urodzona przez wczorajszy deszcz przypomina jej zalane serce. Zatopione. Przez wszystkich tych, którzy nie mają zwyczaju czuć. To ona patrzy na nich z litością. Choć nadal zazdrości im ciepłej kąpieli i czystej pościeli. I przynajmniej jednej pary ludzkich oczu, w które mogłaby choć spojrzeć. Bez nienawiści. Kopnęła tylko zdechłego kota. Został na nim ślad jej zabłoconego buta. I kilka łez. Nie zwracała już uwagi na gardzące spojrzenia przechodniów. Nie bała się umrzeć. I miała rację, kiedy patrząc na mnie wyglądającą przez to hotelowe okno, szepnęła: ”Nie masz prawa nienawidzić. Swojego życia.”
Mateusz Kulesza Opublikowano 10 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 10 Sierpnia 2005 To pierwszy tekst, jaki tu czytam.. i jestem miło zaskoczony. :) Niezły tekst. Podoba mi się. Nic dodać. Nic ująć To najbardziej mi się podobało: "Płacze. Kałuża na ulicy urodzona przez wczorajszy deszcz przypomina jej zalane serce. Zatopione. Przez wszystkich tych, którzy nie mają zwyczaju czuć."
Katarzyna Brzezińska Opublikowano 10 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 10 Sierpnia 2005 Bardzo ciekawie ujęte, początek nieco poetycki. Całość wciąga, choć króciutka. Pozdrawiam Kasia
natalia Opublikowano 11 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 11 Sierpnia 2005 nie wiem, czy dobrze, że tytułem trącasz pewien patos, ponieważ sama miniaturka nie potrzebuje takich przyrównań. pięknie kończysz :) spokojnie prowadzisz przez całość stwarzając ulotność opisywanych scen, motyw kota na dłużej zatrzymuje i lekko boli prowadząc zgrabnie do puenty, zdecydowanie in plus UFO :)
agnieszka sm Opublikowano 16 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 16 Sierpnia 2005 Jesli chodzi o zachęte i za plusik na początek to dzięki bardzo, jesli o ciąg myśli i skojarzeń jakie we mnie budzi tym razem zapałka bez dziewczynki to słuchaj mojej historii: tańczące cienie... powietrze wzbiera namiętnością gorąca tancerka i stonowany wirtuoz życia Moja zasuszona róża ironicznie odwróciła ode mnie swoje oblicze...patrzy jak urzeczona... cóż nie pierwszy to raz...w zachwycie urąga mi swoim bytem niezależnym...Trze sie w proch zasuszony kwiat...i tak naprawdę ... juz po tym... najbardziej żal mi dziecka które we mnie umarło... sic... na zakręcie wypalona zapałka... cała otoczka papierosowego dymu...sic Pozdrawiam, zagladaj do mnie. Aga.
Leszek_Dentman Opublikowano 18 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2005 Dobre. Zmieniłbym gardzące na pogardliwe.
aksja Opublikowano 1 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 1 Stycznia 2006 czytałam Twoje teksty...piszesz "jak na ostżu noża" każde słowo w Twoich tekstach przesiakniete są bólem, wewnetrzną determinacja aby jednak przetrwać ten stan. bogaty, urzekajacy język. nie mozna kolo nich przejśc obojętnie. pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się