Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Goło leć!


Rekomendowane odpowiedzi

zabawne, podoba mi się. taka mała refleksja - zimą więcej jest utworów o nastoruj zimowym - smutne, ponure, melancholijne, nie posiadające w sobie iskry nadziei, spokojne, ciche, nastrojowe... latem - radosne, wesłowe, "żyjące"... które wolicie? mnie oba rodzaje pociągają, a ponieważ mój styl częściej (nawet latem) nawiązuje do stylu zimowego, to zastanawiam się jak bardzo ponure rzeczy napiszę gdy spadnie śnieg...

pozdrawiam ciepło /Arek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiersz niezły, wyrazisty obrazek, ale nadal pozostaje uraz z Warsztatu:D:D - tym razem, popatrzywszy tylko na tytuł, nie na autora, skojarzyłem sobie go z "gołoledzią" i także oczekiwałem jakiejś ochłody [choć upały już mineły]... - nie przeczuwałem podstępu;))

ale mną się nie przejmuj, ja jestem stracony dla tego wiersza, a moje słowa to tylko narzekanie czepliwego zgreda*:o)

a wiersz dobry, pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czyje to (poniżej), ale ze specjalną dedykacją dla Ani Krzempek -
- wiersz o "prawdziwej miłości":

"Czy cię lubię?
owszem-trochę
musisz jednak wiedzieć,że ja się w tobie -nie-
zakocham,chociaż ty uparłeś się.
Co ja widzę? Łezka w oczach!
Taki duży, wstydź się , fe!
Ja się w tobie nie zakocham,
bo od dawna kocham cię."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To było tutaj. Gdzieś tutaj. Albowiem…   Na jawie albo we śnie.   Choć bardziej we śnie, ponieważ dostrzegam to, co po kryjomu wprawia w ruch uskrzydlone złudzenia.   Idę. Szukam. I widzę w ciemności… Widzę dawne miejsca, co ukrywają się wśród traw, gałęzi szumiących o poranku. W mroku i chłodzie jesieni. Albowiem…   Byłaś tu? Jesteś? Ja jestem.   Przestrzeliną na wskroś szeroką świt sączy się nieśmiało. Blady poblask wstający u zarania drogi. Albo końca. Albo…   Wiesz, ja tu jestem. I jakoś doskwiera mi chłód. I krople szemrzą. W mgielnym snopie deszczu całą flotyllą rozmyte płyną zjawy   W sennym widoku. W niedośnionej do końca historii niezauważalne niosą się rzeczy. Ujrzane nagle w szparach niedomkniętych powiek. Bez ostrzeżenia. I w jakiejś bezokolicznikowej formie.   Próbowałem, próbując raz jeszcze, przywłaszczyć sobie tę cząstkę bytu. Zważyć w dłoni ten ciężar pozbawiony ciężaru. Jaki tylko może się wyobrazić w szarości sennego widzenia.   Tam, w dole, kiedy stoję na moście, półmrok zdradliwy, ale kuszący głębią bliższego poznania.   Woła mnie. Szepcze do ucha...   Drzewne bożki poruszają liściowymi wargami.   W milczącej mimice zatartych twarzy, w niedokończonym zarysie konturów. W piskliwej w uszach ciszy. Szumią i szeleszczą.   Konwersują ze sobą na migi. Poprzez gesty, które stają się nieomal westchnieniem.   W melancholijnej ekstazie sfruwającego z wysoka wiatru. W opuszczonym przez kogoś miejscu. Albowiem…   Jestem tu jeszcze.   Ale, czy ty jesteś?   Ja jestem. I tęsknię, wrastając w czas mijających obłoków. W rozchwianą gęstwinę gałązek. Drgającą…   Po drugiej stronie nić pajęcza sperlona rosą. Błyszczy i migocze strzała z brylantu. Mienią się kryształami sześciany powietrza. Pełno tu tego.   W tej otchłani. W pustce.   Bez ciebie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-12-07)    
    • Jestem, więc idę za zakręty, niewiadome są jak światło gdzieś na niebie pędzi warkocz jednej z komet   Jestem, więc idę ja - stały stan chwili forma z matki, ojca dziadków, którzy są lub byli   Jestem, więc idę dla uczuć i odczuć by jeszcze Sercem poczuć by zajrzeć w głąb Jej oczu   Jestem, więc spocznę w ziemi na wieki odpocznę na pomniku słów będzie kilka przyjdzie kto kochał najmocniej   Jestem, więc kocham mogę być ciepłem, Słońcem iskrą nadziei przed końcem blaskiem promieni u kolan gdy okna otworzysz na oścież
    • @m13m1 Zostaw wspomnienia i zmykaj dopóki ducha masz w sobie niech one pilnują stolika nie czekaj nim będzie po Tobie...   Pozdrawiam Adam
    • O geje! Car zakazał. A mała Tatara rata ta łamała zakaz. Race jego.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...