Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

prawie sen


Rekomendowane odpowiedzi

Byłem na mszy. Odpust, procesja jakaś. W głowie wczorajsza, dzisiejsza również - noc. Zmęczone oczy, nogi, myśli – wszystko. Przedwcześnie zbudzony. Wyrwałem się stamtąd, dużo mnie to kosztowało. Teraz jeszcze żałuję i tęsknię. Chciałbym raz jeszcze, tej nocy dzisiejszej już drugiej wrócić do spojrzeń, dotyków, zapachów. Wolałbym wiedzieć, że nie tylko ja.
Chyba mi wstyd takich myśli w takim miejscu. Przez skumulowane skupienie zewsząd otaczające głowę przebija się chaos. Wszystko w nim jednak jest do zrozumienia. Oczy i kreska, wyraźna czarna. Włosy też. Patrzyłem, żeby pamiętać i wszystko teraz jest jasne. Patrzyłem też, żeby nie zostać zapomnianym i chyba nie zostałem. Teraz już widzę zamazane tło i pierwsze, co do mnie trafia to jej...właściwie nie mam pojęcia co. Chciałbym, żeby to był uśmiech, ale nie, chciałbym, żeby to wszystko było mocą spojrzenia – nie. Wychodzi więc na to, że znowu chcę się wplątać w coś poza rozumem, ponownie na drodze do upadku. Przesadzam.
Jeszcze raz. Spojrzałem po raz pierwszy, co zobaczyłem? Chyba włosy. Zakręcone w odległości metra ode mnie, może więcej. Byłem jeszcze bliżej wtedy. Ten moment – wszystko, wystarczyło. Później czekałem patrząc, szukając, znajdując i spotykając oczy. Trochę później jeszcze coś zaczęło się zmieniać. Już nie szukałem – zostałem odnaleziony. Próba pierwsza, druga – nic z tego. Dlaczego? To zabawa nie dla mnie, w złym stylu. Moje oczy lekko zmrużone wędrują od podłogi aż po sufit. Nie znajdują twarzy. Nie potrzeba. Co chwilę jestem szczęśliwy, sam bez nikogo w swoim rytmie, to moja sprawa. Głowa jednak nie jest już wolna. Okupacja. Nadal szukam, chcę być bliżej, wszędzie, zawsze. Jestem najbliżej i nie wiem, co dalej. Zaglądam w jej myśli i przyłapuję na tym samym patrzące wprost na mnie oczy. Waham się jeszcze długo. Z każdej strony dotyka mnie spocony tłum, czasami chyba nie do końca przypadkiem. Ona też. Mało wypiłem. Dotykam, nie chcę tańczyć tylko patrzeć. Nie potrafię, patrzę, nie przejmuję się tym. Nie wiem, co mogę dostawać w zamian. Znowu sam w tym wieczornym obłędzie. Wychodzę na chwilę, muszę się napić. To już nie alkohol. Wracam na parkiet. Znowu ta durna gra, nie znoszę, ignoruję. Trochę się jeszcze kręcę i będę znikał za chwilę. Ciężko, ale muszę, chociaż zostałem dłużej nie bez powodu. Ubieram się, wszystko mokre, wychodzę. Jej nie ma, wyszła za potrzebą, wróci jeszcze nie raz. Będę szukał, chociaż nie wiem, czy chcę, ale będę. Była chwila, może wrócić, ale nie tym razem. Żałuję. Jeszcze pewnie wrócę.
Dnia tego samego coś jeszcze do myślenia: czas dorosnąć. Tak blisko mnie to wszystko, myślałem, że to nie moja sprawa. Jednak inaczej. Przykro mi, chyba trochę tak, ale bez przesady. W parę sekund życia dorasta się do tej odpowiedzialności, pewnie prawdziwej treści. Miłość? To nie tak, ale próbujmy dalej. Nauczyć się, dorosnąć – tego potrzeba od zaraz, inaczej wszystko się odmieni na gorsze. Kwestia zrozumienia: mój kumpel wpadł gdzieś na chwilę, okazało się, że zostanie na dłużej... dla mnie to nadal dobra zabawa.
Tydzień po tym nadal szukam, błądzę. Wracam zgodnie z planem, ale to już nie to samo. Jej nie ma. Może kiedyś trafimy siebie, może...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włosy też - Chyba włosy - to wpadka. Styl bardzo rytmiczny. Karabinowy. Wratki choć brak akcji:) Gadnie o niczym z pozoru, choć faktycznie głębi niewiele. Mimo to czuję, że Autor ma możliwości. Tylko niech znajdzie temat. To tylko przymiarka(pierwsza). Osobiście przeczytałam do końca co rzadko mi się zdarza - niech to będzie zachęta od Smerfa Marudy czyli mnie.
pozdrówka i weny Nef

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija   Jeszcze jedno: nie pozwolę, aby ktokolwiek rozbierał moją inteligencję na pierwsze czynniki - to robią nauki ścisłe, słowem: zakładają klepki na mózg, ojej, oczy, otóż to: temperatura Słońca wynosi 5,500 stopni Celsjusza, Jądro Ziemi - 5,500 stopni Celsjusza - czy to daje coś do logicznego myślenia? Ziemia będzie trwała, póki będzie świeciła największą gwiazda Słońce i pewnie kiedyś Słońce zgaśnie i będzie karłem, pewnie pani nie może przełknąć faktu naukowego, iż następuje obrót płyty tektonicznej - to jest niewygodne dla sekciarzy od ocieplenia klimatu, Unii Europejskiej od dwutlenku węgla i wszelkiej maści sekt monoteistycznych, które wrzeszczą o końcu świata, nieprawdaż? Zaraz pewnie oskarży mnie pani, iż tworzę "teorie spiskowe", nieprawda: takimi epitetami posługują się ci, którzy nie mają kontrargumentów.   Łukasz Jasiński 
    • @Somalija   "Studia humanistyczne są tak samo wartościowe jak techniczne – przekonywała w Czwórce magister historii. Czy tak jest faktycznie?   Zgłębianie historii czy matki nauk – filozofii jest dziś passé. Na taki stan rzeczy złożyło się kilka czynników. – W ostatnich 20 latach miał miejsce olbrzymi bum na studiowanie, to doprowadziło do obniżenie poziomu, szczególnie kierunków humanistycznych – mówił w audycji “Się mówi” dr Łukasz Niesiołowski z Uniwersytetu Warszawskiego.   Jednak system finansowania uczelni wyższych również stawia na “umysły ścisłe”. – Jesteśmy niedofinansowani, chętniej dotowane są kierunki techniczne – podkreślił Mateusz Mrozek, przewodniczący Parlamentu Studentów RP. Tymczasem, jak podkreślają goście Czwórki, osoby bez “konkretnego zawodu” łatwiej radzą sobie na rynku pracy. – To są ludzie, którzy potrafią dopasować się do oczekiwań pracodawcy – ocenił dr Niesiołowski."   Źródło: Internet    Komentarz odautorski: dlatego właśnie świetnie sobie poradziłem w życiu i nadal sobie radzę, chociaż: jestem osobą niepełnosprawną o umiarkowanym stopniu - posiadam nabytą niepełnosprawność (nie słyszę) i zawsze miałem pod górkę - niczego nikomu nie zawdzięczam - jak ognia unikałem nepotyzmu, a teraz nie muszę pracować i to was bardzo, bardzo i bardzo boli...   Z poważaniem  Łukasz Jasiński 
    • Melodyjnie    Łukasz Jasiński 
    • Uuuu... Jestem pod wrażeniem...   Łukasz Jasiński 
    • Melodyjnie    Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...