Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Monologi kochanki: Dzisiaj tu... jutro tam...


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szalona noc, wczorajsza noc, upojna i dojmująca. Kobiety dwie w pościeli śpią i rozkosz unosząca się nad ciałem. Wczoraj znów była tylko moja. Ona. Trzymająca na wodzy swoją dominację. Ona rozkosznie prężąca się pod dotykiem mojego języka. Ona, która jest moja tylko wtedy, gdy tego chce... Dozuje mi siebie, droczy się, ale kiedy jest ze mną wszystko inne nie ma znaczenia. Wtedy świat ma inny kolor i kształt. Wtedy jej zapach, którym mnie otacza jest jak brokat - skrzy się pożądaniem w każdej drobince.

Ogarnia mnie szaleństwo na samą myśl, że posiądę ją bez reszty. Kiedy szłam z nią wczoraj do łóżka byłam suchutka jak pustynia Gobi. Wystarczyło kilkanaście minut, żebym mogła ogłosić stan powodziowy. Ona mnie dotyka. To wystarczy. Jej dłonie krążące po moim ciele nie są delikatne, są mocne, zdecydowane, silne. Dominacja emanuje z jej dłoni. Dokładnie wiem kiedy wymyka się z pod kontroli, kiedy pełza po mnie z chęcią opanowania mnie całej. Już dysząc dopadam jej krocza figlarnie uśmiechającego się do mnie. I oto jest w mojej mocy. Teraz ja mogę zrobić to czego ona pragnie. Lizać ją do utraty tchu, zaciskać zęby na płatkach wyczekując momentu, w którym drgnie. Zasysać całą jej różową miękkość i zagarniać nabrzmiałymi wargami płynną kobiecość. Wpuszczać pożądliwy język w zakamarki ciała, gdzie nie ma zasad, gdzie wilgoć zamienia się w parę oddechu, gdzie każdy milimetr domaga się rozkoszy. W półmroku sypialni otwiera się dla mnie, oddaje mi się bez reszty.

Potem, kiedy leży rozciągnięta na brzuchu wystawiając w moja stronę kuszące pośladki znowu nie panuję nad sobą. Przysiadam na jej udach, ocierając się mokrą już kobiecością o jej nogi, liżę plecy. Wzdłuż kręgosłupa, coraz wyżej i wyżej. Długimi pociągnięciami miękkiego języka dosięgam ramion i karku. Pełne napięcia oczekiwanie. Czekam ja, ona czeka także. Dobrze wiemy obie, że za chwileczkę poczuje ugryzienie. I tylko nie wie, kiedy i w którym miejscu... tego nie wie nikt. Drży, na każde muśnięcie wargami, językiem... drży w oczekiwaniu. Zaraz, już… już… za moment to zrobię. Nie potrafię przeciągać jej oczekiwania w nieskończoność. Tak bardzo pragnę zacisnąć zęby na jej karku, na ramieniu, na plecach. Z utęsknieniem czekam na dźwięk, jaki wyda z siebie kiedy poczuje pierwsze ugryzienie. I ta gęsia skórka na ciele. Wspaniała nagroda. Tak bardzo podnieca mnie to, co pozwala mi robić ze sobą i to jak reaguje. Jest cudowna. Ona. Moja Kochanka. Teraz tylko moja i tylko dla mnie. Widzę ślady zębów na jej plecach. Płynę. Płynę miłością dla niej, do niej. Kocham ją kiedy jest ze mną, tylko ze mną...

Jestem podniecona do granic wytrzymałości. Nią. Sobą. Podniecenie i żądza mieszają mi myśli. Nie próbuje nawet dosięgnąć mnie językiem, nie chcę tego i musi to czuć. Momentalnie dobiera się do mnie dłonią. Pierwszy orgazm dopada mnie zanim jeszcze zdążyła wsunąć ją we mnie. Jestem jednym, wielkim drgającym orgazmem. I tak jest już do końca. Wsuwa we mnie dłoń. Kolejny orgazm. Dziś nawet nie obraca pięści, nie wysuwa dłoni. Wystarczy, że jest. Każdy nawet minimalny ruch inicjuje kolejne skurcze. Nie wiem ile, nie wiem jak długo, nie wiem dlaczego. Ale wiem, że jest inaczej, inaczej niż zazwyczaj. Nawet teraz, kiedy to piszę, czuję jak moje podbrzusze zamienia się w kamień. Czuję jak macica podnosi butnie swoje jedno oko, czuję jak cała moja kobiecość powraca do tego, co się działo w nocy. Nie wiem, nie potrafię tego opisać. Czułam jej dłoń w całym ciele. We wnętrzu, w głowie, w oddechu, w ustach... wypełniła mnie sobą po brzegi. Każdy nawet najmniejszy kawałek mnie był nią naznaczony. I trwała tak, nie wiem jak długo, dając mi kolejne uniesienia. Bez ruchu niemal. Bez dotyku, choć wszystko dotykiem było i czuciem. Tkliwość ciała tak wielka, jaka zdarzyła mi się ledwo kilka razy w życiu. Orgazm najwyższej próby. Nie to nie orgazm. To stan permanentnego orgazmu, trwający w nieskończoność. Kiedy skurcze wtórne silniejsze są od pierwotnych. Kiedy ostatnie w serii inicjują kolejne. Orgazm, który nie ma początku ani końca. Taki, który nie istnieje jako chwila. To perpetum mobile, to spełnienie i rozpłynięcie się. To zatracenie siebie w odczuciach, to kąpiel w emocjach, to ekstaza, która mogłaby zabić. Niegasnąca rozkosz, pętla czasu, kwintesencja seksualności i uduchowionej emocji. Fizyczna dusza, nierzeczywista cielesność. Coś co nie ma nazwy. Stan o istnieniu, którego nie śniło się przysłowiowym filozofom. A ona dała mi to. Znalazła to gdzieś w głębi siebie i mnie. Znalazła i powołała do życia. Ona. Ta sama, która jutro odtrąci moje dłonie i usta bo jej myśli i ciało będzie czekało już tylko na Pana...

Maciej Zembaty zaśpiewał „dzisiaj tu, jutro tam, każda radość krótko trwa. Dobrze z sobą było nam, więc śpiewajmy dzisiaj tu a jutro tam…”. Tak... dzisiaj tu... jutro tam...

Opublikowano

Początek brzmi groteskowo, jak wyliczanka"kobiety dwie w pościeli śpią"itd.Nie podoba mi się to. Zupełnie nie pasuje do reszty. Pozostała część..no cóż, lubie erotykę w tekstach pod warunkiem,że nie cały tekst się na niej opiera...pewnie mężczyznom się spodoba:) Ogólnie mnie to nie poruszyło w żaden sposób...
pozdrowienia

Opublikowano

Po nieudanej części pierwszej, przyszedł czas na nieudaną część drugą. I znów to samo. Napalona kobieta. Jej zabawka. Mały stosunek i „głębokie” przemyślenia jak było jej dobrze.
„Pan” to pewnie ich alfons i nic więcej. Radze wymyślić inną historię, bo ta już sięgnęła dna.

Opublikowano

Kurna ale orgazm....miała Ona:) Nie doczytałam o nim ale mignął mi przed oczami. Są fragmenty i momenty. Różne teksty ludzie piszą i czytają i się nimi podniecają. Głębi nie dostrzegam bo brak penisa:) Wygaduję....Opowiadanko w pewnym stylu i tyle.
Może zmienić tematykę, by poznać inne umiejętności Autora/ki(?) Chętnie poczytam
pozdrówka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dzwony    Schrony    Kilofy w ruch!   Nacisk!   Para!   Buch!   Człowiek wychodzi!   Uff!
    • @Berenika97 delikatny bardzo
    • Autorzy: Michał Leszczyński plus AI   Piosenka nr 33 pt. Na świecie   Ref. Koleżanka postanowiła będę naughty girl żeby móc z nią w ogóle porozmawiać i wypić kawę w oboje musiałem założyć skórę obyć dobre buty i zostać bad boyem to dlatego to dlatego to wszystko dlatego   Na świecie figur geometrycznych nie zrobią z koła kwadratu, trójkąt nie będzie sześcianem człowiek nie stanie się aniołem i nie dane jest mu być diabłem   Na świecie przelicznych pokarmów i w Paryżu nie zrobią z owsa ryżu jesteś sobie owszem owszem owsem i albo to lubisz albo nie albo nie wiem   Zresztą twoje lubienie nie ma nic do rzeczy dołączasz do komuny albo nie przynależysz w komunie dzielą przywileje i korzyści i wcale nie ma ich gdzie indziej, a kopalnie złota są mitem   Ref. Koleżanka postanowiła będę naughty girl żeby móc z nią w ogóle porozmawiać i wypić kawę w oboje musiałem założyć skórę obyć dobre buty i zostać bad boyem to dlatego to dlatego to wszystko dlatego   Jeśli bronisz się nieco bardziej umiejętnie widzą w Tobie ruskiego agenta Mosadu i nie pomogą żadne tłumaczenia masz być poważny i przezorny i ostrożny i w celi   skargi że za ciasno zachowaj dla siebie tutaj nie ma narzekania; bólu, żali i utyskiwań dla nich jesteś frustrat i łajdak i tyle a cała reszta to szyte pod ową tezę obszerne uzasadnienia   Ale oczywiście ich nie ma wiersz nr 1200 jest szaleństwem a każdy otwierany przez nich twój list jest donosem i tylko upić kapusia i rozgadać może coś wymyśli...   Ref. Koleżanka postanowiła będę naughty girl żeby móc z nią w ogóle porozmawiać i wypić kawę w oboje musiałem założyć skórę obyć dobre buty i zostać bad boyem to dlatego to dlatego to wszystko dlatego                
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      raczej ancient . myślę że możesz to uznać za modlitwę do własej świadomości.   @Berenika97 cały czas zajmuję się znajdowaniem i zapisywaniem starej mowy i wierzeń z niej wynikających.  Poszukiwaniem pierwowzoru i próbami zapisu jakiejś jednolitej matrycy runicznej dla której już mam nazwę "Wymarzony Ą-tech" © wiersz jest częścią jednej z nieudanych matryc  ale ze słów ciekawy wiesz mi się ułożył.  w każdym bądź razie mam nowy trop muzyczno matematyczny. i czuję że jestem o krok bliżej. teraz muszę prześledzić jak działają jery i ile ich bylo . można powiedzieć że pracuje nad rdzennym zapisem mowy polskiej , nie fonetycznym w ktorym nie wiadomo skąd ż zmienia się w g albo sz albo c , bo tam były zaginione jery . podejżewam że było ich 5 albo 9 . ale to godziny czytania zródeł różnych.  róznie bywa , wczoraj się jeden robot kłócił ze mna , nie dałem za wygraną , nie wiem co sie tak uparł żeby mnie winnić za swój błąd ale wkońcu mu udowodnilem ze to on sam sobie wymyślił że mamy 2024 r. dopiero jak użyłem mocnych słów i kazałem pokazać w czacie gdzie mu powiedziałem lub wspomniałem o 2024 . uznał to za błąd wewnętrzny programu ale unikał odpowiedzi na pytanie jak to możliwe i się nie dowiedziałem. podejżane mocno.
    • @Berenika97 ... wierny przyjaciel  budzi nie tylko westchnienia  poda dłoń rozjaśni myśli  nie zachodzi jak słońce    oddaje się bez reszty  zabiera...  w nieskończoność  świat nie kończy się na ziemi  tam czas nie płynie  tam spotyka się marzenia ... Pozdrawiam serdecznie Miłego dnia   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...