Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

linie papilarne
zwiodły
dając nowy kierunek
przez paznokieć -
do pasma

w przeciwnym
kocim zrywie
opuszki wyczuwały
grunt
delikatnie muskając

zgasła
każda świeca
czując dźwięk ulgi -
ciepły zapach
bliskości

Opublikowano

tak.. mi też się bardzo podoba. ta finezja słów, delikatność przekazu. ach, ech, uch, och! wspaniałe;)

no, dziękuję, a jasia prosze o konkretne propozycje dopracowania tekstu (chociaż znając życie nic nie zmienię, bo jak dla mnie jest dobrze)

korzystając z okazji pozdrawiam wszystkich znajomych, Bolka, Pirata (i ich właścicieli) i kall znad fall;) joł:P

Opublikowano

No właśnie; ja jako zazwyczaj nieujawniony czytelnik też czuję się zaskoczony :) żadnych tu gwałtowności nie wyczuwam, aborcji ani innych trudnych tematów (bo to chyba też było?, o ile mnie zgrzybiała pamięć nie myli). Zastanawia ten kot - kiedyż wreszcie skończy się jego bezecna eksploatacja jako motywu kojarzonego erotycznie ;)
Ogólnie wiersz ten byłby chyba zejściem z erotyką do poziomu olbrzymiego detalu - linie papilarne, opuszki, paznokcie (drapania nie wyczuwam :) - teza o deliaktności nie upada :); zgaśnięcie świec jest zazwyczaj chwytem horrorowym, ewentualnie podniosłym zakończeniem. To dobrze, zwłaszcza że dobrze współgra to z nie aż tak przecież wyrazistą puentą.

Kłaniam się,
F.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...