Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Idę se z kolegą czyli z Panem Mleko.
Wiem - nikomu dziś nie jest już lekko;
idziemy razem w haju po cymbale,
ulicy końca nie widzimy wcale.

Idziemy, idziemy z rękoma w kieszeni
(nie w jednej a dwóch), łuna się zieleni.
Zieleni się, zieleni, a zaraz przestanie:
Chmury się zasnują i będzie rzyganie.

"Masz działę, Mleko?" - cedzę jakby z cepa,
A on idzie i idzie... Dopadła go klepa.
A klepa najgorsza. Pierdyknie od zera,
A kiedy pierdyknie, to jak baba z wesela.

W kieszeni mam lipę jak u babcia Gila
i czekam aż wreszcie skończy się ta chwila,
kiedy skończy się odjazd w kursie Móżdżek-Nawa,
kiedy wreszcie wydymi się w mych trzewiach trawa.

Idę se z kolegą czyli z Panem Mleko.
Wiem - teraz tym bardziej nie jest nam już lekko;
Idziemy, suniemy miasta bałwanami:

Mówię: "Ulica przed nami, więc wszystko przed nami".

Opublikowano

A tak w ogóle kiedy już tu jestem, to wystawię sobie komentarz:

Super wiersz, kunsztowny i w ogóle. Taki a taki, bez sciemy. Chyba wiecie o co biega, co? A jak nie to madafakers joł. To taki żart. Amerykanizacji mówimy nie! Skrytobójczym pseudopoetyckiej paplaninie mówimy: won. A tu, to inaczej. Kulturalniej. Nie pogadasz. Taki jak do nagrody Nike, normalnie :-)

Opublikowano

Bo skończył się czas poezyjnych pierdółek tak przepieprzonych estetycznie, że aż niedostępnych zwykłemu czytelnikowi. DLA CZYTELNIKA POEZJA, pfu!!!

Teraz nadszedł czas na Viarę w Nirwanę! Obywatelu - będąc kiedys w publicznej toalecie napisz pisakiem na sedesie: "Nowe wierszyki a ucieszne Nirwaniki"!!!

Trzeba buntu, niestety. Czasów nie przescigniesz. Materii nie przepowiesz. Gówna nie umyjesz. Ale trzeba oczyscić RZECZYWISCTOSC.

Opublikowano

Ja jestem praprapraprapraprapraprawnuk Adama i Ewy

I
n
s
z
y
c
h


Znać -----
----- nie znam

Ale
ccccccccccccccccccccccccccccccccc
zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz
łłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłllll
oooooooooooooooooooooooooo
wwwwwwwwwwwwwwwwwwwww
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk

Przyssssssssszzzzzzzłosci
yestem
m
. . . .. . m!!!

Opublikowano

mnie się nie podoba,
cóż to za babciowy rym ???
dużo słów,
treści góra na dwie strofy,
taka jakaś grassowa historyika może speedowa,
natchniona proza,
kolega działy pomylił bo z zaawansowaną poetyką ma to tyle wspólnego
co moja kieszeń z bogactwem ...

Opublikowano

To co wyżej napisałem, to jest akurat epopeja

A zresztą człowieku; poczekamy aż umrę, a sobie zobaczymy - kogo będą podręczniki drukować :-)
Jak na razie masz u mnie kankarniakaka.
Poza tym nie czaisz symboliki po prostu. Ty wiesz co to jest w ogóle "klepa", albo "babciu Gil"? :-?
Tocz by Lepper
/
inny
Schlepp

a) odgadł |
b) rozszyfrował |
c) wykoncypował | ---- vel: rozwalił!!!!
d) wykombinował |
e) P......pp-y! |

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • dziś w ogrodzie raj był tu kwiecień bywał maj   zawitał czerwiec piwonią  zapach  kradł   lipcowi  drzwi  otwiera na co  róża się dąsa   bo woli sierpień - wrzesień też się jej podoba   dziś w ogrodzie gaj zapach zgubił winien wiatr   dla mnie ten ogród to kumpel   -  to prawdziwy mych marzeń kram
    • Dziś Lubię Mgłę Z Głową w Chmurach Cały Dzień W NIebiosach I w Wodzie Nad Wodą w Lesie Bez Wiatru Wytchnienie    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Ja - chwilowe wzmożenie przestrzeni   Zapis światła w tkance  Fazy ubrane w sieci liczb Ludzki teatr geometrii  Emanacja niebytu  Przelana jak wodór w śnieg  Do twardości struktury   Świadomość przepływu Nie do utrzymania Jak każda wiedza   O matce    Kończy się obłędem  Tragizm rozpadu  Hagiografia hologramów    Dynamika bez metafizyki  W projekcji pulsu I słowa, które znaczą  Bez istnienia    Jak nuty bez muzyki
    • Moje przyjaciółki to drzewa:)
    • Wiesz - ja lu­biłem zachmurzo­ne niebo Cel­tyckie chóry przy dębo­wych stołach Gdy gar­son mil­cząc Guin­nessa na­lewał I krzepnął spokój bo świat mnie nie wołał   W ra­mionach gro­zy czy też w brzas­ku chwały To­piłem obłęd który wciąż doj­rze­wał Świat wy­dawał się być niedos­ko­nały Dla am­bicji i wewnętrznych prze­mian   Ce­niłem piękno po­nad wszelką miarę Budząc nadzieję roz­siewałem smut­ki Kar­miłem ciało i tra­ciłem wiarę Gry­wając w ba­rach za bu­telkę wódki   Słowa spłonęły wiatr roz­wiał po­pioły Spoj­rzałem w stud­nię swo­jej ciem­nej duszy Wie­czność od­kryłem w ok­ruszkach po­kory Kroplą od­wa­gi zło pragnąc wyk­rztu­sić   Dzi­siaj ro­zumiem dokąd ten świat zmie­rza Wszys­cy to wiemy lecz nikt nic nie zmieni Chcę być świadec­twem Two­jego przy­mie­rza Pa­nie coś stworzył tę prze­piękną Ziemię
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...