Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z wielkiej palmy zeskoczył małpiszon. Rozejrzał się dokoła, splunął resztką pozostałych w zębach wiórków kokosowych i usiadł, znudzony, w cieniu tejże palmy.
- Nie ma co...dawno tu człowieka nie było. A szkoda-myślał prawie po ludzku. Czasem można nieźle się z nim zabawić. Na przykład... w bezludną wyspę. Myśli, że nikt go tu nie obserwuje.Wychodzi, rozglada się. Woda z niego ścieka. Najpierw zawsze patrzy w słońce, jakby chciał się go pozbyć, bo upał. Woreczek jakiś- przytroczony do paska, z pestkami jakichś dziwnych owoców. Nikomu z nas nie udało się ich pogryźć. Po zagrzebaniu w piachu nic z nich nie wyrasta. Wysuszyć na słońcu też nie można...Zajączki tylko puszczać można. Myśli nagle urwały się, bo oto na plaży ukazał się wypisz-wymaluj osobnik, o którym myślał.
Popatrzył w górę, wypatrując słońca.
-Wszystko się zgadza-pomyślał małpiszon. Boso, z woreczkiem. I nagle... człowiek z całym impetem zaczął rzucać kamieniami w stronę drzewa pod którym siedział.

-No..tego...!! - krzyknął w myślach. Tylko nie to!

Ale on podnosił coraz więcej kamieni, zbliżając się wielkimi krokami.

-Ty...ty!!! Co ty?!!!!

Tym razem wydobył z siebie najdzikszy ze swoich poszczekiwań.
Ale wszystko na nic. Człowiek maszerował jak do natarcia na czołg.

W zębach małpiszona pojawiła się piana, którą wydobywał z siebie tylko wtedy, gdy nie miał już nic innego do powiedzenia. Ani w myślach, ani w pohukiwaniach.Wspiął się, jak po kolumnie, na sam wierzchołek palmy, widząc ostatni kokos. Trudno, w takiej sytuacji oszczędzanie nie wchodzi w grę. Przyczaił się, gotowy do bombardowania....

Ale człowiek nagle zawrócił.

-Co???????? Tak mu się wyrwało, w myślach.

W mgnieniu oka zrozumiał i poczuł się bardzo samotny.
Dlaczego?
A skąd ...małpoludy mamy?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie widziałem Cię nigdy naprawdę, a jednak znam już drżenie Twoich zdań - jakbyś opuszkami dotykała powietrza, a ono niosło mi zapach Twojego dnia, ten ledwo uchwytny, jasny ślad obecności. Jakby powietrze, które dotykasz, znało już kształt Twojej skóry i próbowało mi go opowiedzieć szeptem. Piszesz, a litery płyną jak ciepła rzeka - czasem miękka jak noc, czasem rwąca jak nagłe przyznanie. Jakby każde słowo było jeszcze ciepłe od Twojego oddechu, zanim dotknęło mojego ekranu I nie wiem wtedy, czy czytam wiadomość, czy słucham własnego serca, które nieporadnie próbuje naśladować Twój ton i kołatać tak, jakbyś mówiła do niego z bliska. Twoje zdjęcia - to nie obrazy, lecz zaklęcia z pikseli, wchodzące pod skórę bez pytania, jakby z drugiej strony ekranu. Każdy piksel pulsuje jak drobna iskra Twojej krwi, jakby obraz próbował oddychać Twoim rytmem. Twoja dłoń naprawdę dotykała mojego pulsu i zostawiała tam ciepły odcisk. I jest w tym coś świętego, choć żaden kościół tego nie uzna i żaden filozof nie potrafi nazwać. Bo jak opisać miejsce, w którym dwie samotności zaczynają słuchać siebie tak uważnie, jakby świat od dawna czekał na tę chwilę? Czasem myślę, że jesteś przyjaźnią - taką, co siada na ramieniu jak spokojny, ciepły ptak i mruczy tylko „jestem”. I to „jestem” wystarcza bardziej niż wszystkie definicje. A czasem, gdy noc się ucisza, a Twoje imię świeci na ekranie jak gwiazda, która wyjątkowo wybrała mnie, czuję, że to musi być kochanie - dzikie, nienazwane, tak świeże, że jeszcze nie   ma oddechu, a jednak roztacza światło, od którego nie chcę odwracać oczu. I może to jest właśnie to jedno, najrzadsze: między - słowo, którego nie ma w żadnym słowniku, przestrzeń, która powstaje tylko wtedy, gdy ktoś potrafi  dotknąć bez dotykania, a drugi człowiek przestaje się tego bać. Jakby między nami rodziła się cienka, żywa nić - nie z myśli, lecz z samego ciała ciszy. Ciszy, która drży jak skóra tuż przed wypowiedzeniem imienia. Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie - nie wiem. Ale jeśli to drugie, to rodzi się jak świt: powoli, cicho, a jednak od pierwszej chwili wszystko w nim widać wyraźniej.                  
    • @WochenA wiesz, że w Skandynawii jest zwyczaj wieszania wieczorem zapalonych lampek w oknie? Lampki mają symboliczne znaczenie, oznaczając ciepło, bezpieczeństwo i gościnność, a także pomagają poprawić samopoczucie w okresach krótkiego dnia. Niegdyś naprowadzać zagubionych podróżników do domostw.  
    • Absorbuj, opoju: Bros - ba.   Absorbuj, a ba: i na gnoju kujon gania, baju Bros - ba.  
    • @Leszczym   Deszcz łez rzadko pomaga, znacznie lepiej zakasanie rękawów.
    • @Wiesław J.K.   Wiesiu.   dziękuję za Twoje miłe słowa.   bądź zdrowy !   wszystkiego dobrego !   jacek.           @Berenika97   dziękuję Bereniko.   miło mi, że wzbudziłem emocje :)   pozdrawiam serdecznie :)      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...