Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 100
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


cóż, trudno mu się dziwić. trzeba być konsekwentnym... hiszpanie dali za wygraną, ale nie oznacza to, że wszyscy mają się wycofać. wielka tragedia tragedią, śmierć jest ceną zbyt wysoką ale powrotu chyba już nie ma.
Opublikowano

najsmutniejsze jest to, że takie zamachy (już podobno przyznała się jakaś nieznana organizacja islamska), wywołują nienawiść do muzułmanów w ogóle (czasem wystarczy tylko ciemniejsza skóra), jak przy każdym wydarzeniu, które jest szokiem
np morderstwo Anny Lindh w Szwecji spowodował falę niechęci do obcych w ogóle
w Warszawie niedawno był (na szczęście) fałszywy alarm — niestety, takie czasy
do ashera: z tym strachem to nie można przesadzać, bo cegła na głowę też spaść może, należy się pocieszyć, że mimo wszystko prawdopodobieństwo bycia poszkodowanym w zamachu terrorystycznym jest niezwykle niskie, aczkolwiek niezerowe
niektórzy z poszkodowanych w Londynie być może nigdy już nie wejdą do przejścia podziemnego, albo nie wsiądą do autobusu
szczególnie przeżycia podziemne mają takie skutki — kiedy sekta Aum Shinrikyo rozpuściła sarin w tokijskim metrze, kilka tysięcy osób uskarżało się na skutki szoku pourazowego

Opublikowano

moje obsesje dawno opisalem literacko:

1. zamachy - utwor "Cywilizacja"
2. cegla na glowe - "Deux Ex"

wiec jakos sobie radze. dzieki za wsparcie :)))

Niedawno ogladalem na BBC reportaz o Muzulmanach, ktorzy zalili sie,
ze sa dyskryminowani. Tlumaczyli, ze Zachod sam ich prowokuje, bo dziewuchy
chodza porozbierane, sikaja po przystankach i ogolne zdziczenie obyczajow.
Pytam wiec, kto ich tu prosil??? Skoro dostali azyl, musza zaakceptowac warunki
przybranej ojczyzny, a nie przywozic swoj fundamentalny syf

W Tunezji oblalem jakiegos buraka piwem. Jego ciemne oczy do dzis pamietam.
W Turcji oberwalem czyms w glowe po dyskotece.

Ogolnie rzecz biorac, wole zycie bez Arabow i ich Kalachow.

Tylko, ze oni sami sie tu pchaja...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



przyjeżdżają — więc muszą zaakceptować, to proste i niepodważalne, muszą się nagiąć
nie o to chodzi przecież, że oni się żalą, tylko że naturalny jest taki odruch „odrzucenia” po wydarzeniu traumatycznym, choć społeczność muzułmańska w Londynie niczemu nie zawiniła
widziałem niedawno wypowiedź Livingstone'a na BBC, powiedział, że ten atak był wymierzony tylko w ludzkie życie, bez względu na pochodzenie, na wiek, rasę, religię itp jak każdy atak terrorystyczny na taką skalę — ale trzeba takie truizmy powtarzać, bo w chwilach emocji ludzie nie myślą rozsądnie
można nie lubić Arabów, mnie też się wydają średnio sympatyczni z wielu względów, przede wszystkim niepojęta jest dla mnie ich mentalność, dlatego nie pcham się ani do Tunezji ani do Turcji
to się może tak skończyć, że Arabowie przestaną być wpuszczani gdziekolwiek, będą mogli co najwyżej zaatakować rakietami średniego zasięgu Izrael
najpierw jednak musi się skończyć im ropa — spokojnie, Amerykanie nad tym pracują;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiesz jak czytam takie teksty to mam nadzieję że w tych zamachach zginęło jak najwiecej osób o podobnych pogladach... takich jest mi mniej żal (i co najważniejsze - tacy są winni za aktualny satn rzeczy... co Ty człowieku myślisz, że te zamachy to dlatego, że ktoś się odlał na przystanek?!?!
Opublikowano

a mnie się wydaje, że takiego problemu nie da się rozwiązać. zastraszanie to najczęściej "najlepsza" metoda (patrząc od strony terrorystów). tu chodzi tylko o politykę. to co było w Madrycie i później- sama polityka. terroryści są inteligentni. potrafią przewidzieć jakie decyzje podejmą władze w danym państwie. mają swoich ludzi wszędzie, są dobrze poinformowani, śledzą wydarzenia na świecie. nie działają jawnie, trudno z nimi walczyć. Bin Ladena nadal nie złapali, a takich jak on jest więcej!

aż mnie głowa rozbolała...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pracują, pracują,
pracują też nad tym, żebyśmy byli z takie faktu niezmiernie szczęśliwi... z tego co tu czytam (i nie tylko tu) nasze wpsaniałe spoleczeństwo dojrzało już do decyzji o eksterminacji arabów (w afganistanie i iraku) a reszte widzę, trzeba zamknąć w jakichś obozach, bo póki biegają wolno są smiertelnym zagrożeniem...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


i to jest włąśnie problem - to zdanie jest jak żywcem wyjęte z taniego kryminału, a mimo jest ono "poglądem" Autorki na te sprawy, poglądem wyrobionym przez gazety... bo żadne z nas nie ma pojęcia czy terroryści są inteligentni, przewidujący czy zieloni... żadne z nas nawet tego mitycznego "terrorysty" nie widziało... co więcej z tego co widzę, toczy się piękna dyskusja a nikt tu tak naprawde nawet nie wie DLACZEGO ci terroryści atakują...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pracują, pracują,
pracują też nad tym, żebyśmy byli z takie faktu niezmiernie szczęśliwi... z tego co tu czytam (i nie tylko tu) nasze wpsaniałe spoleczeństwo dojrzało już do decyzji o eksterminacji arabów (w afganistanie i iraku) a reszte widzę, trzeba zamknąć w jakichś obozach, bo póki biegają wolno są smiertelnym zagrożeniem...

nasze społeczeństwo ma w kwestii Arabów gówno do powiedzenia:) zwłaszcza, że ich liczba w naszym kraju nie jest powalająca (chociaż był taki czas, że było ich sporo, bo przyjeżdżali do nas studiować, między innymi z Iraku)
gdzie tutaj masz wypowiedź o eksterminacji kogokolwiek? znowu coś dopisujesz i pewnie się z tego teraz bardzo cieszysz
tak się składa, że Afganistan to nie jest kraj arabski, trochę wiedzy by się przydało złapać, a osławieni Talibowie byli nikim innym jak nieliczną grupą importowaną z Pakistanu — zaraz powstanie pytanie (przebiegłe) jak zdobyli władzę skoro byli nieliczni — otóż byli wyszkoleni, mieli wsparcie finansowe różnych fanatycznych grup, a co więcej potrafili wykorzystać waśnie etniczne w Afganistanie dla własnych celów
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


i to jest włąśnie problem - to zdanie jest jak żywcem wyjęte z taniego kryminału, a mimo jest ono "poglądem" Autorki na te sprawy, poglądem wyrobionym przez gazety... bo żadne z nas nie ma pojęcia czy terroryści są inteligentni, przewidujący czy zieloni... żadne z nas nawet tego mitycznego "terrorysty" nie widziało... co więcej z tego co widzę, toczy się piękna dyskusja a nikt tu tak naprawde nawet nie wie DLACZEGO ci terroryści atakują...


może nie są inteligentni, ale dobrze zorientowali. wątpię, żeby te zamachy akurat w tych miejscach, o tej porze były przypadkiem. nie trzeba gazet czytać, żeby na to wpaść. filmy, książki o muzułmanach o tym tez traktują- mówię o dokumentach.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...