jasiu zły Opublikowano 6 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2005 krótkie spięcie spojrzeń otworzyło jej usta zdziwieniem w niedowierzaniu wydymając policzkia któżby inny czekam tutaj nic przyjemnego pogładziła po ramieniu jeszcze podarunek szczerego uśmiechu z rodzaju tych szczytujących na liście gatunków zagrożonych zwięzłą rozmowa o niczym po brzegi wypełniło te pięć lat mamy wiele wspólnego u mnie też wszystko dobrze oczywiście że no tak nie zatrzymywałem dłużej w środku coś mocno biło pięściami w zamknięte drzwi jeszcze tylko ostatnie promienie zachodzącego spojrzenia i pomachała mi na pożegnanie pośladkami kolejny dobry przypadek w nieadekwatnym momencie
Luthien_Alcarin Opublikowano 6 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2005 moze warto byłoby wprowadzic zmiane kursywy? na rzekome odpowiedzi podmiotu lirycznego? byłoby wg mnie ciekawiej:) początek 6 strofy przegadany-> za to końcówka na plus ogólnie zgryźliwe fragmenty wymieszane z ciekawymi metaforami, to się podoba nawet bardzo:> wrazenia pozytywne Pozdrawiam Agata PS. Bet tytułu to jak bez nogi:>
Tomasz_Biela Opublikowano 6 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2005 no napewno mi lepiej po tym co przeczytałem przed chwilą...eh..ale założę fartuch na szczęście pachnący salą operacyjną... krótkie spięcie spojrzeń otworzyło jej usta dziwnie niedowieżając wydymała policzki a któżby inny -czekanie to nic przyjemnego pogładziła po ramieniu jeszcze szczery uśmiech szczytujący na wymarciu pełna rozmowa o niczym brzegami wypełnia 5 lat nie zwlekałem dłużej - coś pięsciami biło w zakneblowane drzwi moment...tylko... ostatnie promienie zachodzącego spojrzenia widzę pośladki żwawo machające na pożegnanie kolejny dobry przypadek w nieadekwatnym momencie
jasiu zły Opublikowano 6 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2005 Tomasz, ciekawie, ale twoja wersja zmienia mój sens i to diametralnie :) Ten twój fartuch operaycjny... no cóż, akurat wiersz oparłem na nieco innej sytuacji, która miała miejsce w szpitalu ;) Luthien, może i masz rację z tą kursywą, tyle że ja nie lubię tego używać, ale się zastanowię. Po co nogi? Ten wiersz nigdzie się nie wybiera :) Ale fakt, tyle że nie mam absolutnie konceptu na tytuł, a w banalnych nie chce mi się grzebać.
Luthien_Alcarin Opublikowano 6 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2005 nie bede rzucac pomysłami co do tytułu: a) nie mam ich b) tytuł to podobno połowa wiersza - a watpie zębys chciał się dzielic:P , ale pomyśl o tmy bo wiersze z jajem nie maja prawa być bezimienne:> Pozdrawiam Agata
jasiu zły Opublikowano 6 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2005 Niekoniecznie trzeba postrzegać to jako wiersz z jajem, pomyśl o sytuacji PL ;)
jasiu zły Opublikowano 6 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2005 Z tym tytułem to nie do końca brak pomyłsu. Brakowało mi raczej jakiegoś monstrualnie dobrego pomysłu :) A że wiersz zawiera pewną refleksję, jak dwa inne, to jest bez tytułu III.
Samo zło Opublikowano 6 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2005 to jest to? to to spotkanie? no jasiu, ty jednak fajny facet jeteś ;)
jasiu zły Opublikowano 6 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2005 Oczywiście, że to to spotkanie ;)
stanislawa zak Opublikowano 7 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Lipca 2005 spotkanie z jaśkiem ściskanym delikatnie machającym na pożegnanie brzegiem morza, świetny wiersz(a który nie jest) ciekawe metafory niebanalne, i z humorem pozdrawiam
Gość Opublikowano 7 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Lipca 2005 oj Jasiu wiersz wplynął na mnie pozytywnie...dotarl i uznanie...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się