Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wśród wielu słów
szukam tego jednego

niech brzmi letnio
z odrobiną gradu
- poczuję dreszcz

niech ma smak
słodzonej kawy
- bez cukru nie wypiję

niech mnie unosi
jak wiatr liście
- nie upadnę tak szybko

a na koniec posmak
gorzkiego piwa
- po którym ból głowy...

szukam
mimo wszystko

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dla mnie wiersz raczej słaby, bez specyficznego klimatu, do tego, nie znajduję tu zadnych metafor, wszystko jest podane na tacy......bardzo do tego schematyczny ten tekst, powtorzenia na poczatku każdego wersu mogę jeszcze przezyc, ale te myślniki na koncu każdej strofy........

coś w tym jest ale nie za wiele,
życzę kolejnych, bardziej udanych , prób
agnes
Opublikowano

zawsze mnie bolało, że kawa z biedronki nazywana jest kawą...może czasem warto przetrzeć te filiżanki, w których najpierw kawa, a potem piwo?
dziewczęco, słodko, spokojnie, kojąco, miło, nastrojowo... usypiająco.
nuda, nuda, nuda- bo co to ma być? nie chodzi mi tu o te utarte schematy: 100 epitetów, metafora jedna na drugiej i 20 porównań, bo jak nie to to nie jest wiersz, ale może pomyśleć trochę, co? wbrew pozorom to nie jest trudne.

"wśród wielu słów
szukam tego jednego" Marijo Lusijo Victorio- szukałem słowa, jednego, które wyraziłoby to co czuje me serce...;/

"niech brzmi letnio
z odrobiną gradu
- poczuję dreszcz"- krzycz do mnie szeptem, poczuję elektryzującą namiętność z reklamy proszku do prania.

"niech ma smak
słodzonej kawy
- bez cukru nie wypiję"- kup ma na urodziny spódnice, ale jak będzie czarna to nie ubiorę.

"niech mnie unosi
jak wiatr liście
- nie upadnę tak szybko"- niech będzie miękko, ale w gruncie rzeczy nie lubię tej pościeli.


"a na koniec posmak
gorzkiego piwa
- po którym ból głowy..." a na końcu filmu były napisy.

"i tak będę szukać" chociaż mnie zabijesz i tak będę żyć.

tak to się czyta. amen.

Opublikowano

co ma piwo do bólu głowy?
dlaczego połączenie lekkiego, ciepłego "letniego" z zimnym, ciężkim "gradem" daje dreszcz?
dlaczego nie picie kawy bez cukru jest niepoetyckie? jaka kawa jest poetycka? banalne mi się nie wydaje- nie kazdy pije kawe z cukrem...

to moje pytania :)
jak znajdę na pewno napisze wiersz- tak już mam :D

pozdr, fr.ashka ;)

p.s. metafory są (tak mi się zdaje :] )

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



- do bólu glowy ma, ale co ma do wiersza?



u mnie nie daje



nie chodzi o samo picie kawy, jako o czynność, tylko sposób w jaki coś opisujesz, nie jest on poetycki, oryginalny, tylko zwyczajny, tak jakbyć mowiła do matki lub koleżanki stojąc w kuchni przy zlewozmywaku....



a mogłabyś mi je pokazać, bo chyba mam juz za słabe okulary.....:(

pozdr. a
Opublikowano

nie musi mi się podobać, to kwestia gustu, a rozmowa zawsze ma sens gdy są argumenty, ale to zależy co kto chce osiągnąć.....będąc tutaj...

pozdr. wieczornie/nocnie
a

Opublikowano

biorę pod uwage rady innych. lubie kiedy mnie krytykujecie, zawsze po takim kuble zimnej wody zwracam uwagę na więcej rzeczy.

jak widzisz są rózne zdania o tym wierszu. to normalne. wiem, że nie jest jakiś wspaniały.

cały wiersz jest metaforą, nie bede wyjaśniała co chciałam w danym wersie przekazać, nie o to chodzi. :)

pozdr, fr.ashka ;)

Opublikowano

są gusta i gusta. do mnie wiersz nie trafia - ale nie znaczy to, że jest zły. Samo zło chyba też troszke się zapędziła... piszmy tak, by nam się podobało, a będzie dobrze ;)

pozdrawiam
kall

Opublikowano

krótko treściwie i na temat . słowa to słowa . kazdy chyba szuka takie co by wyraziło to co sie chce wyrazić... rzecz biorac podoba mi sie wiersz. to tyle .

Opublikowano

O widzę, że końcówka 'ode mnie';) Wydaje mi się że bardziej współgra z resztą i z początkiem - ta sama forma gram.
Teraz jeszcze bardziej na tak :)
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena zakończenie mega! tak
    • Witam - tak bywa w życiu - ale to mija -                                                                        Pzdr.serdecznie.
    • Mieli po dziewiętnaście lat i zero pytań. Ich ciała świeciły jak płonące ikony, nadzy prorocy w jeansowych kurtkach, wnukowie Dionizosa, którzy zapomnieli, że śmierć istnieje. Wyjechali – na wschód snu, na południe ciała, na zachód rozsądku, na północ wszystkiego, co można rozebrać z logiki. Motel był ich świątynią, moskitiera – niebem, które drżało pod ich oddechem. Miłość? Miłość była psem bez smyczy, kąsała ich za kostki, przewracała na trawie, śmiała się z ich jęków. Ale czasem nie była psem. Była kaskadą ognistych kruków wypuszczoną z klatki mostu mózgowego. Była zębami wbitymi w noc. Jej włosy – czarne wodorosty dryfujące w jego łonie. Na jego ramieniu – blizna, pamięć innej burzy. Jej uda pachniały mandragorą, jego plecy niosły ślady świętej wojny. Ich języki znały alfabet szaleństwa. Ich pot był ewangelią wypisaną na prześcieradłach. Ich genitalia były ambasadorami innej rzeczywistości, gdzie nie istnieją granice, gdzie Bóg trzyma się za głowę i mówi: ja tego nie stworzyłem. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Każdy pocałunek – jak łyk z kielicha napełnionego LSD. Każda noc – jak przyjęcie u proroków, gdzie Jezus grał na basie, a Kali tańczyła na stole, i wszyscy krzyczeli: kochajcie się teraz, teraz, TERAZ! bo jutro to tylko fatamorgana dla głupców. Nie było ich. A potem cisza – tylko ich oddechy, jak fale na brzegu zapomnianego morza, gdzie świat na moment przestał istnieć. Nie było ich. Była tylko miłość, która miała skórę jak alabaster i zęby z pereł. Był tylko seks, który szarpał jak rockowa gitara w rękach anioła. Było tylko ciało, które płonęło i nie chciało gaśnięcia. Pili siebie jak wino bez dna. Palili siebie jak święte zioła Majów. Wciągali się nawzajem jak kreskę z lustra. Każdy orgazm był wejściem do świątyni, gdzie kapłani krzyczeli: Jeszcze! Jeszcze! To jest życie! A potem jeszcze raz – jak koniec kalendarza Majów. Byli młodzi, i to znaczyło: nieśmiertelni. Byli bezgłowymi końmi pędzącymi przez trumnę zachodu słońca. Byli gorączką. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Lecz w każdym powrocie, cień drobny drżał, jakby szeptem jutra czas ich nękał. Kochali się tak, jakby świat miał się skończyć jutro, a może już się skończył, i oni byli ostatnimi, którzy jeszcze pamiętają smak miłości zrobionej z dymu i krwi. Ich serca były granatami. Ich dusze – tłukły się o siebie jak dwa kryształy w wódce. Za oknem liście drżały w bladym świetle, jakby chciały zapamiętać ich imiona, zanim wiatr poniesie je w niepamięć. Ich wspomnienia – nie do opowiedzenia nikomu, bo nie ma języka, który wytrzyma taką intensywność. Wakacje były snem, który przekroczył sny. Były jedynym miejscem, gdzie Bóg i Diabeł zgodzili się na toast. Oni – dzieci światła, dzieci nocy, dzieci, które pożarły czas i nie umarły od tego. Jeśli ktoś pyta, kim byli – byli ewangelią spisaną spermą i łzami. I gdy noc gasła, ich spojrzenia się spotkały, ciche, jak dwa ptaki na gałęzi, co wiedzą, że świt jest blisko, a lot daleki. I w ciszy nocy, gdy wiatr ustawał, słychać było tylko szelest traw, a świat na zewnątrz, daleki i obcy, czekał na powrót, którego nie chcieli. Byli ogniem w płucach. Byli czymś, co się zdarza tylko raz. I zostaje na zawsze. Jak tatuaż pod skórą duszy.          
    • łzy raczej nie kłamią uśmiech nie krwawi zaś droga  donikąd gdzieś prowadzi ból to niewiadoma   krok zawsze krokiem horyzont czasem boli tak samo jak myśli które w głowie się panoszą   kłamstwo  śmierdzi kalendarz to prawda śmierć to szczerość człowiek to moment wszechświata 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...