Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
To nie jest latanie, tylko spadanie do celu.
z jakiejś bajki



poprosiłem remka żeby zjechał na pobocze
bo już nie mogłem tego wytrzymać ani unieść
świadomości którą posiadaliśmy tylko my dwaj
na świecie i którą uśpiliśmy głęboko w kościach

zgięty w pół dłonią czule wspierałem drzewo
pod stopami grząsko a nad głową twarda noc
czysta jak niedzielna wódka i podziurawiona
gwiazdami odbitymi w starych okularach

w lesie dwa żarzące się czerwone punkty
chyba czyjś postój na fajkę bo przecież nie

oczy remka przypomniały o tym że już czas
samochodem zdecydowanie szybciej i pewniej
wiesz powiedział znowu odłączyli mi prąd
a jak już włączają to i tak w telewizorze śnieży


ręce drżały mu na kierownicy — wiem przyjacielu
u mnie tak samo no i w radiu nie ma sygnału

a może tam w lesie to były jednak czyjeś oczy
tylko trochę inne niż te pędzące wprost na nas

wielkie białe i zbyt głośne — spadaliśmy wzwyż
językiem wydłubując szkło spomiędzy zębów
Opublikowano
Julia Zakrawa, nie zakrawa — zostaje tak, jak jest. Wyliczyłem co do słowa. Dzięki za ustosunkowanie się.

JAE Bardzo Ci dziękuję za docenienie tego obrazu. Zabieraj, pewnie.

Bea Odbiór u każdego inny. Widzisz, dla mnie to ulubiony fragment.

Pozdrawiam Was. // 51
Opublikowano

Zaczynam dzień z tym wierszem. Hmm, wierszem, nie żadnym tekstem, bo to prawdziwy wiersz. Niesamowite, każde słowo ma taką moc, no każde. Jestem pod wrażeniem metafor. To rozwala, nic dodać, nic ująć. A może jednak coś dodać. Zabieram nie tylko do ulubionych, ale do środka. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...