Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

03 kolacja


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję Pansy... cieszy mnie, że zauważyłaś, iż jest to napisane bez emocji i z dystansu - jesteś na razie chyba drugą osobą, która to zauważyła. Przyjżałem się moim wierszom i faktycznie dostrzegłem, że nawet w tych najsmutniejszych panuje spokój, jakby pogodzenie się z losem, dystans itd... podoba mi się to w jakiś sposób - można to nazwać początkiem jakiegoś stylu, chociaż może na wyrost :)

pozdrawiam /Arek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiesz, co do dystansu to on czyni że [przynajmniej ja] odbieram je silniej - gratuluję Tobie umiejętności spokoju w wierszach które są trudne.
pozdrawiam serdecznie!

dziękuję :) hmm... taki już jestem, że nawet w trudnych sytuacjach na zewnątrz nie okazuję emocji i jestem spokojny, choć w głębi mnie wszystko "żyje"... podobnie w wierszach - spokój postaci czy wogóle całego utworu jest powierzchowny - pod spodem kryją się emocje, które nie napisane, są po prostu ukryte.

pozdrawiam znowu :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym trochę jeszcze "ucieła" tu i ówdzie...

połowa
zrobiła drugiej
kolację przy świecach

rocznica?
nie pamiętam


sama
nie była głodna

poszły spać ----> liczba mnoga sugeruje,ze dwie :)
obudziła się jedna ----> moze tak zostać przy "numeracji", czyli pierwsza (lub druga)

teraz
brakuje tylko łez ----> uważam, że bez "tylko" wtedy daje to dwie opcje
1. brakuje tu tej połówki
2. brakuje wśród czytelników - dramatyczna "ironia"

to tyle mojego, poza tym całościowo i oddzielnie bardzo mi się podoba...
pomysł, wykonanie i styl zdystansowany - nie robi się dzieki temu z tego 3 odcinkowy brazylijski serial :) ...
no i życze tej parze by następny dzień zakończył się "happy endem" (w realu) :P

pozdrawiam
lenka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




hm, lenko - po pierwsze dziękuję za wnikliwe przeczytanie wiersza... co do Twoich zmian, to zastosują się do drugiej. Do pierwszej nie, bo wydaje mi się dobre zaznaczenie, że DWIE poszły spać, a JEDNA się obudziła...

dziękuję i pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Espena Sway - cieszę się, że u Ciebie jest plus :) a w kilku słowach, bo lubię krótkie wiersze (takie, że jak się je pisze, to żeby nie zajęły więcej niż 1 strona)

Samo zło - hm, nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi... wyjaśnij to może jaśniej? coś wisi w powietrzu - masz rację, że coś wisi, ale tak miało być, chyba, że wg Ciebie wisi coś innego...

ot i anka - cieszę się, że Cię zdołował ;) taki był cel... żartuje.

pozdrawiam i dziękuję Wszystkim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hmm... właśnie się zastanawiam czy będzie coś więcej... po śniadaniu, obiedzie i kolacji nie wiem jaki jest kolejny posiłek? :/ może ktoś mi powie??

pozdrawiam

Ano może jeszcze podwieczorek ;-)

podwieczorek, drugie śniadanie, deser :D:D:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @JWF   Pewnie tak.   Najtwardszy do rozłupania jest orzech największy - kokosowy.  
    • @Antoine W cieszę się, że wierszyk przypadł do gustu :). A z tym płaceniem "w naturze" - czy przyjemniej? To zależy ... :). Są tacy, którym musi coś "brzęczeć w kieszeni" :) Pozdrawiam!
    • Wtedy spojrzał na mnie, powoli obróciwszy głowę w moją stronę. W jego oczach dostrzegłam spokój. Połączony z emocjami, których jak najbardziej zasadnie mogłam oczekiwać. I których się spodziewałam. Milczał przez kolejną długą chwilę, zanim się odezwał.     - Gabrysiu - zaczął - co chcesz, abym ci powiedział? Przecież masz świadomość, jakim torem i dlaczego potoczyły się takie, a nie inne wydarzenia. Domyśliłaś się także moich uczuć do ciebie. Emocje, płynące bezpośrednio ze wspomnianych wydarzeń, odgadłaś również. Zatem...? - zawiesił głos.    Wyważony ton i wyczuwalna nuta zdecydowania spowodowały, że moje serce, które trochę odtajało na dźwięk jego słów, powtórnie zamarło. Pod piekącymi wciąż powiekami znów poczułam łzy. Zaczęły spływać jedna za drugą, coraz szybciej. Zrobiło mi się przykro i wstyd, jak jeszcze nigdy. Przede samą sobą i przede nim. Nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Leżałam i płakałam, a łzy coraz bardziej rozmazywały mi jego obraz. W zastygłym umyśle czułam pustkę, a nawet gdybym znalazła w nim jakąś myśl, i tak nie byłam w stanie wydobyć jej słowami przez ścisnięte  gardło. Raz i drugi, roztrzęsionymi dłońmi otarłam oczy, a w chwilę po nich policzki. Też raz za razem. Widząc go trochę lepiej, sięgnęłam dłonią do jego dłoni z nadzieją, że pozwoli mi ją uścisnąć. I że ten dotyk powie mu wszystko, czego nie byłam w stanie wyrazić. Że odda wszystko awypowiedziane. Każdą emocję, pełną wstydu i zarazem pełną nadziei. Przesuwałam dłoń powoli aż do chwili, kiedy poczułam pod palcami jego palce. Bardzo, bardzo wolno uniosłam ku niemu oczy. Uśmiech, który wysiłkiem woli przywołałam na wargi, należał - i to z pewnością - do mało udanych. Drugi uśmiech, już pewniejszy, przywołany zaraz po tym, jak odwzajemnił uścisk, udał mi się troche bardziej. Tak mi się w każdym razie wydało.     - Mi... chał... - mój umysł jakimś cudem zdołał przywołać jego imię.       Hotel Tree of life, Kandy, 22. Września 2024  
    • @jan_komułzykant myślałem że jesteś bardziej romantyczny a to tylko alternator - brrr :)) @Antoine W u mnie tylko kot - miasto Pozdraiwam
    • Bujaliśmy się na huśtawkach, graliśmy w karty, nocowaliśmy pod namiotami, opowiadaliśmy sobie dowcipy, szaleliśmy na rowerach po lesie.   Dni leciały beztrosko na piciu Coca-coli, oglądaniu Airwolfa, AOE na multiplayerze   Dorastaliśmy, z wiekiem zmieniły się smaki, zaczął smakować Balentines Tyskie, i inne napoje wyskokowe   Chyliliśmy czoła świersczykom, później długim nogom na chodnikach by w końcu znaleźć się na łożach rozkoszy z różnymi charakterkami, foszkami, pazurkami słowem - pannami   Leczu uderzył grom zwątpienia grom pytań, różnych teorii, zaruściałych niezgłębionych wymysłow bez odpowiedzi   I tak patrzyliśmy sobie w oczy kilka sekund.. kilka minut.. chociaż może i całe życie chociaż nikt na nikogo nie zwracał wtedy uwagi i patrząc dostrzegliśmy coś zupełnie innego   Wtedy gdy nie pękło nic, a pękło wszystko, miało znaczenie wszystko, a nie miało znaczenia nic.   Teraz, gdy od tego momentu minęło zbyt wiele lat, zbyt wiele myśli przelało wodę z oczu, zbyt wiele starań rozbiło się o skorupę z zaschniętego gówna (już rozumiem, dlaczego dzikusy budują z tego domy - bo to twarde jak beton)   Powiedziałem "nie".   Spoczywaj(cie) w pokoju, bracia i siostry ciotki, wujki, matki, ojcowie, synowie, wnukowie, babki, pradziadki (chociaż wam to już nie grozi)     W połowie drogi leżycie, między mną i tym, czego pragnie moje serce, Pruchna      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...