Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Żywot budzika poczciwego


Rekomendowane odpowiedzi

To było jakiś czas temu. Byłem jeszcze małym budziczkiem. W zasadzie to wielkość ma się nie zmieniła, ale jednak to doświadczenie... Taaaa. Pamiętam, jakby to było wczoraj - ktoś zdjął mnie z półki. Byłem dumny, że to właśnie mnie, a nie inne, dotąd nieeksploatowane budziczki ktoś włożył do koszyka. Byłem czerwony, kwadratowy i miałem cudowne, plastikowe guziczki, wajcheczki i różne dziwne cudeńka. W zasadzie nie wiedziałem do czego służą, ale bardzo budzikowato wyglądały, czyli tak jak powinien wyglądać nowy zegareczek. Nigdy dotąd nie słyszałem swego brzmienia, jednak jakiś wewnętrzny głos mi mówił "pięć sześćdziesiąt, proszę", ale może to nie o to chodziło. W końcu ze mnie był mały budzik, więc skąd miałem wiedzieć co, co oznacza. Byłem dumny z tego, że tkwiłem w torebce z jakimiś innymi przyjemnie pachnącymi rzeczami. Chociaż mam wbudowany zegarek i powinienem wiedzieć ile tam siedziałem to niestety byłem małym budziczkiem, który tego nie wiedział. Dla mnie były to całkiem przyjemne chwile. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy (tak kiedyś usłyszałem - jeszcze w sklepie). Postawili mnie na parapecie jakiegoś okropnie żółtego pokoju. Gdy nikt nie patrzył, podbiegł do mnie jakiś pomarańczowy stwór na czterech nogach, którego nigdy w sklepie nie widziałem. Miał długie nitki na twarzy, całkiem sztywne. Powąchał mnie i zbliżył jedną ze swoich kończyn. Zleciałem na podlogę i właśnie wtedy usłyszałem pierwszy raz swoją melodyjkę. Stwór uciekł, a do pokoju wpadła moja właścicielka.
- ty cholerny kocie - usłyszałem - jeszcze raz wejdziesz tutaj to pożałujesz!
Dzień dobiegł końca. Nastała noc. Było zimno, ale nikt nie pomyślał żeby włożyć mi kubraczek. Wzeszło słońce, a ja - niczym dostojny kogut zacząłem śpiewać swoją melodyjkę. Nagle! PAC! ale nie przejąłem się, śpiewałem nadal. PAC! to już drugi raz, teraz wyłem, lecz.... oderwałem się od podłoża, zawirowałem... TRACH! wylądowałem na przeciwległej ścianie. Kilkanaście chwil później na osiedlowym cmentarzysku budziczków. Po co wam to opowiadam, moi drodzy? Żebyście wiedzieli jak to, kurwa, trudno być budziczkiem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...