Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przez całą noc sięgałem dna.
Swojej duszy i w wódki butelce.
Otwieram oczy.
Niestety żyję.
Nie chcę.
Dziś ani jutro.
Tylko to życie powoduje
tak nieludzko zimny i opętańczy strach.
Ja wiem,

że pragniesz ze mnie wyjść duszo. Dość masz gnicia we wnętrznościach
jak w dawnym barakach.
Domu tej zagłady!
Ciebie się ogień ani woda nie ima.
Ciebie nie zdmuchną
nawet boskie, armatnie kule.
Zaglądają przez okna wybite, demony.
Ślady krwi na ganku.
Rany na ich umęczonych zezwłokach.
Barwią prawie na czarno
ich podarte i spalone
ogniem piekielnym koszule.

I Ty chcesz żyć?!
W tej skazanej

na męki wiekuiste krainie!?

Gdzie dzień jest koszmarem.
A nocą, ściany szepczą złowrogo
i pojawia się na nich wisielczy cień.
Nie czekaj dnia.
Ona już się zakochała.
Dlaczegóż się śmierci
w strofy wiersza przebrałaś?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...