@Annna2... dobrze, że o tym napisałaś. Co rok stawiam światełko na takim grobie, nie tylko
utracone, bo ktoś ich nie chciał (truuudny temat), ale i z przyczyn niezależnych od kobiety...
wiele ciąż się po prostu nie kończy, ku rozpaczy rodziców. To także strata, utracenie
kruszynki. Ostatnia strofka porusza... :(