Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
alakielich

alakielich

Obudziłem się we śnie 
I usnąłem na jawie
Przebudziłem demony
O których nie wiedziałem 

Walcząc do śmierci 
Śmierć pokochałem 
Niezniszczalny polubiłem 
Porządek a chaos zapieczętowalem 

Idąc do śmietnika 
Znowu ją spotkałem 
By żyć - żyję w chaosie 
A ona już postawiła 

Świecę na moim grobie 
Mam przekonanie jakieś 
Że to  wspaniałe 
Rodzinne spotkanie 

Nawet gdy chryzanntem 
I innych sztuczności 
Nademną nie będzie 
Ona tam będzie 

Pilnować dopalajacego 
Się po mnie płomienia 
Aż nie zabraknie wosku

może  knota 
Bo nawet babcine
Wici mają  
W płynącym nurcie 

koniec 
W nieprzerwanie

Łączących się 

Strumieniach 

Aż do ostatniej 

Kropli wody 

alakielich

alakielich

Obudziłem się we śnie 
I usnolem na jawie
Przebudziłem demony
O których nie wiedziałem 

Walcząc do śmierci 
Śmierć pokochałem 
Niezniszczalny polubiłem 
Porządek a chaos zapieczętowalem 

Idąc do śmietnika 
Znowu ją spotkałem 
By żyć - żyję w chaosie 
A ona już postawiła 

Świecę na moim grobie 
Mam przekonanie jakieś 
Że to  wspaniałe 
Rodzinne spotkanie 

Nawet gdy chryzanntem 
I innych sztuczności 
Nademną nie będzie 
Ona tam będzie 

Pilnować dopalajacego 
Się po mnie płomienia 
Aż nie zabraknie wosku

może  knota 
Bo nawet babcine
Wici mają  
W płynącym nurcie 

koniec 
W nieprzerwanie

Łączących się 

Strumieniach 

Aż do ostatniej 

Kropli wody 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...